Nauczyłyśmy się żyć na palcach i szeptem
tak by nie drażnić nie wychylać ze skrytości
rodzinę męczy umieranie między bełkotami
sąsiadów niepokoi krzyk rozdzierający świt
Pieluchy jeszcze przed amu amu może
będzie dzień spokojny bez wojny bo -
jajecznica koniecznie za mamę i tatę
z łyżką jak samolot bez katastrof i hec
Spacer zaczyna i kończy się wszechświatem
ciepłej pościeli skuleniem złym snem
i tylko czasem udaje się dobrnąć do końca
aniele boży stróżu mój przerwa i amen
Wieczór nieduszny miska pół mroku
z gąbką na plecach płaczemy pomimo
bo wydaje się krzyczy że to koniec że nóż
ale po nie będzie śladów walki zostaną róże
ulubione kwiaty jej ledwie wystygłego życia
Dodane przez 2em
dnia 03.01.2009 21:15 ˇ
5 Komentarzy ·
575 Czytań ·
|