całe życie spędził rozmyślając o śmierci
i karmiąc gołębie. pisał listy do dobrej ameryki
z prośbą o przyjęcie urodzinowe - tak bardzo chciał
urodzić się na nowo.
to świat hydraulików i cwaniaków
a ja jestem astronom, magik -
pił jak wszyscy, tylko szybciej odwracał się na pięcie
i szedł nie wiadomo gdzie.
potem odnajdywał się w windzie,
pachniał warsem, kochały go wszystkie wdowy -
całe życie tylko one,
sam nie wiem jak to możliwe.
nawet nie miał kogo zapomnieć,
gdy alzheimer wplątał mu się w głowę. szedł przed siebie
z rękami pełnymi okruchów. aż kiedyś
wyrzucił je wszystkie
zostało puste.
Dodane przez trebor
dnia 13.12.2008 10:53 ˇ
2 Komentarzy ·
658 Czytań ·
|