Przyszedłeś do Niego depcząc kłosy łanu,
Z uśmiechem mówiłeś o radościach życia,
Żądałeś owoców i wina do picia,
I czekałeś pochlebstw dla Twojego stanu.
Gdy plony przepadły, On przyszedł do Ciebie,
Zły byłeś na Niego, bo rozdzielił stada,
Zakazałeś ostro troski wypowiadać,
Rad by jak najszybciej powrócił do siebie.
A ja sprawiedliwy patrzę - już stos stoi,
Strwożony przyszłością, strój żałobny wdziewam,
Jednako nad losem Waszym ubolewam,
Ja stoję pośrodku, Wyście bracia moi.
Dodane przez swacha marian
dnia 11.11.2008 09:56 ˇ
5 Komentarzy ·
617 Czytań ·
|