Systemem naczyń połączonych
płyną po globie nasze szanse;
wśród franków, euro i zielonych
rosną lub nikną - jak finanse.
Kiedy na Wall Street bessa zassie
z sieci łączącej kram z Europą,
u sprzymierzeńca żegnać czas się
z drugim filarem, z niską stopą.
Biedny pomyślał: "Niezła draka"
i przez godzinę był w kłopocie.
Potem pokazał twarz Polaka;
"Ja stracę tysiąc, inni krocie!".
Premier jak zwykle pełen werwy,
słodszy niż wagon czekolady.
Prezydent chłonie, w chwilach przerwy,
"English for you, for everybody.
Gdzie ci wodzowie - pełni chwały,
gotowi z diabłem stanąć w szranki?
Wszystkie kobiety ciurkiem mdlały,
gdy ów pomachał im z kasztanki.
Dziś panna krzyczy coś bez składu:
"Żebrowski, Boruc - heja, heja!
Majewski - super! Daje czadu.
Reszta niech robi u Disneya".
Heroizm też nie bardzo w modzie;
rozsądek - kiepsko brzmi, lub warczy.
Polak zmądrzeje, lecz po szkodzie,
kiedy zawiedzie system tarczy.
Na cóż nam w końcu kuratela
takowej, z całym tłem intruzów,
skoro "one old man" rozpierdziela
imperia - z siłą setek cruisów?
Dodane przez jacekjozefczyk
dnia 31.10.2008 17:48 ˇ
8 Komentarzy ·
973 Czytań ·
|