Głos, który zamarł w przestrzeni zimowej napotykając złota jesień, która szeptała, że przepadła.
Oczy, które nie widzą fontanny uczuć bijących z głębi serca kołatając w rytm spadających kryształów w nieba.
Usta, które nie czuja słodkiego smaku Twoich warg nad ranem, gdy noc w dzień sie zmieniła z blaskiem księżyca.
Dotyk, który delikatnie rozpoznawał moją twarz, gdy na dworze mrok przegonił wszystkich do złych katów.
Węch, który nie czuje Ciebie obok, bo wybrałeś drogi przez srebrzystą łąkę napełnioną zapachem szczęścia samego siebie.
Zapukaj znów do moich drzwi, a odkryje szczęście, smutek, żal, rozpacz na nowo. Zobaczę cierpienie przez chwile, a sercem będę dotykać Twoich dłoni, przez które przenika aromat zdrady. Przepraszam...
Dodane przez olencja1993
dnia 25.10.2008 18:57 ˇ
7 Komentarzy ·
721 Czytań ·
|