nic nie może istnieć lub nie istnieć bez czegoś
bowiem tylko coś ma moc potwierdzenia niczego
które określa fakt bytności obu. jednak coś
aktem zrodzenia się potwierdza nie tylko nic bo
czymklwiek by nie było powstając zachodzi
w czasie. to wskazuje wyraźnie że ten był przed
a w najgorszym wypadku nastąpił wraz z czymś
mniej istotnym wydaje się być nic i coś
- potwierdzając się wzajemnie oraz
utrzymując stan równowagi między
próżnią a pojedynczą drobiną nasycenia
- od tego że nicość i byt bez czasu są nieobecne
bardzo istotnym jest natomiast to że czas
w momencie samopotwierdzenia się
jest natychmiast przeszły teraźniejszy i przyszły
przy czym nie ma możliwości być teraźniejszym
nie będąc przeszłym a będąc treaźnieszym
jest równocześnie i płynnie przyszłym
wprowadzeniem ładu byłby czas i nieczas
pozwalające wszystkiemu wytyczyć granice
ale ten ostatni musiałby zajść o jakimś czasie
więc nieczas jako przewieństwo sprawia że
tylko czas sam siebie potwierdza
z siebie wynika i bez siebie nie istnieje
czas wydaje się być początkiem bez końca
a jednocześnie końcem bez początku.
jest kołem w jakie wpisałam się. przez chwilę
próbuję go objąć całą sobą tak bardzo
jak on ma i już mnie nie ma w posiadaniu
Zielona Góra 19-10-2008
Dodane przez ElminCrudo
dnia 19.10.2008 15:50 ˇ
6 Komentarzy ·
709 Czytań ·
|