Przemknęła cichutko jeszcze jasnym
korytarzem, nie było chłodu, nikt
jej nie zauważył.
Weszła tuż obok, jeden pokój dalej,
był dzwonek o pomoc a potem bieganie.
Walka była krótka, to ona wygrała.
Zabrała czyjeś życie, pogrzebała
marzenia,zadała ból bliskim
na rozpacz skazała.
Przyszła żona, córka, krzyk, płacz oskarżenia, lecz ona już wzięła
co swoje, i nic już nie wróci do
chwili jej pojawienia.
Śmierć nie jest sprawiedliwa
młody - stary
biedny - bogaty
chłopak - dziewczyna,ona bierze
bez pytania, nikogo o zdanie nie pyta.
Dodane przez lawira1
dnia 11.10.2008 08:28 ˇ
6 Komentarzy ·
597 Czytań ·
|