drobny piasek drażni oczy, topi się powoli w małe i ostre
kawałki kwarcu. ozdoby otoczonej różowymi żyłkami, jak rzeki
z satelity google. wzrok mętnieje, rozpływa się kroplą mleka
w szklance wody. na lustrze, które odbija sufit i lampe, również leżą kryształy.
jakimś tajemniczym prawem fizyki niektóre przylegają dokładnie,
nie chcą puścić. ale jestem zachłanny i staranny, potrafię konsekwentnie
pracować na swoje szczęście.
gdybym teraz położył się głową w stronę fal, pozwolił przypływowi
zaznaczać coraz nowsze pionowe linie przyboru, zostawił bym
na zawsze brązowe bursztyny z dwoma robaczkami żywymi jak mózg.
Dodane przez plato
dnia 08.10.2008 14:47 ˇ
0 Komentarzy ·
877 Czytań ·
|