|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: złudzenia ponadczasowe |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 30.08.2008 05:12
Podoba się, nawet bardzo... Pozdrawiam |
dnia 30.08.2008 10:04
Christosie-widzę,że to wiersz w innej poetyce niż poprzednie.Bardzo mi się podoba.Jak zawsze twoja poezja pobudza wyobraźnię i niesie ważny przekaz.Najlepsza w moim subiektywnym odczuciu jest ostatnia strofa...a zwłaszcza ostatni wers.
Mógłbyś w pierwszej strofie, napisać - twojego-nie zaburzyłoby to rytmu moim zdaniem.
Pozdrawiam z szacunkiem. |
dnia 30.08.2008 10:46
dla mnie ok:-) |
dnia 30.08.2008 15:20
pomysł z rdzą na końcu fajny - reszta nie przypadła mi do gustu. |
dnia 30.08.2008 16:23
wiersz znalazł odbiorców i to może cieszyć,ale nie będę jednym z nich. |
dnia 30.08.2008 17:14
Rzeczywiście wiersz znacznie odskoczył zapisem od poprzednich, na pewno nie można zarzucić mu przegadania.
Ma świetny klimat (lubię te marynarskie wstawki w Twoim wydaniu), pierwsza część znakomita, reszta także trzyma wysoki poziom jak dla mnie. Precyzyjnie, po mistrzowsku, chce się czytać.
Tym razem ja nie do końca rozumiem płaszczyznę symboliczną tego wiersza, ale z czasem pewnie się wyklaruje. |
dnia 30.08.2008 17:20
może to i miało być ponadczasowe ale mimo wszystkie nie pasują mi do tych pradawnych klimatów mroczne doki Gdyni
pozdrawiam :) |
dnia 30.08.2008 17:20
Bardzo podoba mi się pierwsza strofka i końcówka - ostatnie dwa wersy w wierszu. Nie wiem czy potrzebne aż tak liczne geograficzne przeskoki. Coś mi tam zgrzyta. Nie dostrzegam związku transportowca wodowanego wiecznie nad Eufratem z ognistą kulą na dolinach Synaj. Nie wiem, może niewłaściwie kombinuję, ale lepiej ten fragment widzi mi się tak:
żagiel skórzany ociekający woskiem
mocny zapach cedru kadzidła laki
jak gdyby smród ładowni transportowca
wodowanego wiecznie nad Eufratem
przedostał się do mrocznych doków
Gdyni czy Salonik
ozłocenie święta rdza co nas rodzi
karmi nas karmi się nami zabija
Nie wiem też dlaczego azteckiej z dużej litery?
Pozdrawiam. |
dnia 30.08.2008 20:52
wiersz z ciekawym klimatem, czuć w nim morską bryzę, podróże, przestrzenie...
tylko w tym wersie coś mi zgrzytnęło:
"żagiel skórzany ociekający woskiem
mocny zapach cedru kadzidła laki
jak gdyby smród ładowni transportowca
wodowanego wiecznie nad Eufratem"
bo już zaczęłam czuć w wyobraźni te zapachy, raczej przyjemne, a tu nagle pojawił się określenie smród ładowni... no i wyobraźnia zobaczyła nagle ryby, tysiące ryb ;-)) więc albo moja wyobraźnie poszybowała nie w tym kierunku, co trzeba, ale coś naprawdę zgrzyta, a może taki właśnie był zamysł autora ;-)) |
dnia 30.08.2008 20:52
w sensie w tej strofie ;-)) |
dnia 30.08.2008 22:30
Proszę Państwa widzę, że każdy z was uległ przynajmniej jednemu złudzeniu występującemu bądź w określonym miejscu wiersza, bądź w całości ;)
zoja - Uśmiecham się od ucha do ucha :)))
baribal - Mógłbym napisać "twojego" a w współczesnej poetyce i tak mało kto zauważyłby drobnego zachwiania rytmicznego, skoro jednak wiersz traktuje o złudzeniach, może dobrze że ciut tu i tam archaizuje ;)
Co do poetyki, to jeden z moich stylów "re-emanacja", "powrót", "skamieniałości" iin. czuję się dobrze w niej, choć rzadko przychodzi mi dla niej dobry koncept :)
Jacom-Jacam - Dla mnie też ok. z tego powodu :)
Traveller - Tak bywa, to i tak coś :)
rocznik90 - Ten wiersz znajduje odbiorców, to tu, to tam od 2,5 roku prawie i oczywiście, że nie wszędzie oraz nie wszystkich. Przykro mi, że nie u ciebie, lecz cóż, może jakiś inny...
komaj - Arleto płaszczyzna symboliczna, jak i same rekwizyty to złudzenia w czystej postaci :)
nieza - Gdzie są te pradawne "klimaty"? No gdzie? ;) Czyżbyś uległa złudzeniu rekwizytom? Czy Eufrat nie jest nowożytną krainą? Czy Synaj nie jest współczesnym zarzewiem konfliktów, jak i miejscem licznych kurortów turystycznych? W Salonikach urodziłem się i spędziłem pierwsze 19 + 3 = 22 lata swojego życia nie licząc coroczne miesięczne wypady, chociaż można uznać, że jestem pradawny ;) To miejsca "ponadczasowe", a czy wśród nich może zaistnieć Gdynia? Biorąc pod uwagę "klimat" i ponadczasowość samego terytorium, przypominając sobie o szlaku jantarowym oraz fakt, że wiersz jest o złudzeniach, wydaje mi się, że jak najbardziej.
nitjer - Jerzy, no właśnie, dlaczego z dużej litery? Prawdę mówiąc nie wiem, chyba sam uległem złudzeniu :) Jeśli chodzi o trzecią strofę to najpierw zauważmy, że jakie tam doliny znajdują się na Synaj, toć to same wyżyny i góry, chyba że chodzi o same wybrzeża :) To dalszy ciąg złudzeń naprowadzających na tropy biblijne i inne, jednak pod względem geograficznym wszystko jest na miejscu, bo transportowiec (przy okazji otwórz hasło "półwysep Synaj" w polskiej wykipedii i zobaczysz jeden z transportowców wodowanych wiecznie nad Eufratem ;)) wypływając z zatoki Perskiej okrążył półwysep, dotarł do kanału sueskiego, przepłyną poprzez morze śródziemne do Salonik i stamtąd dokoła Europy (albo i nawet rzekami) dotarł do samej Gdyni ;))))
ulotna - Kolejne złudzenia, również ponadczasowe, no bo wszystkie te "wonności" stosowane są od niepamiętnych czasów po dziś dzień i owszem ich zapach pojedynczo i w stosownych ilościach jest, lub potrafi być, jak najbardziej przyjemny i miły dla zmysłów. W ładowni jednak transportowca, gdzie nagromadzone tony tego wszystkiego to nie tylko "mocny" jest, ale faktycznie można go nazwać smrodem nie do zniesienia. Jak to mawiał Paracelsów w dowolnym przekładzie, wszystko jest trucizną, kwestia tylko odpowiedniej dawki ;) Reasumując zgrzyt zgodny z zamysłem :)
Omawiane złudzenia to zaledwie mała garstka z tych, które znalazły się w wiersu, bo ominęły nas estetyczne, etyczne, emocjonalne, semantyczne iin.
Dziękuję serdecznie wszystkim dotychczasowym komentatorom i mam nadzieję na więcej :) |
dnia 30.08.2008 22:58
jakoś tym razem nie odnajduję się. mam wrażenie, że szkielet wiersza podparty licznymi nazwami własnymi nie obronił się w tych trzech strofach. dla mnie tylko ostatni wers. pozdrawiam |
dnia 31.08.2008 10:15
Tak, masz rację Christosie-to wiersz w duchu re-emanacji.Później wklejałeś wiersze narratorskie np.ze scyzorykiem w tle,potem opowieści z miasta...no i pamięć zawodzi.
Właśnie takie wiersze jak te najbardziej cenię.Lub takie jak homocompensator lub dzieje losu.Jednak re-emanacja, lub ten wiersz jest mi bliższy duchowo.Obrazowanie raczej minimalistyczne,mistyczne,owiane tajemnicą.To przenoszenie się z miejsca na miejsce w duszy i czasie...a i tak wszystko jest złudzeniem peela?Niezły miraż.Wiersz można odczytywać na dwa sposoby.Może akcja dzieje się współcześnie,a może w zamierzchłych czasach?Za pomocą niewielkiej ilości słów stworzyłeś nieziemski klimat....i kapitalna pointa.Dodaję do ulubionych.
Pozdrawiam raz jeszcze. |
dnia 31.08.2008 14:06
no nie przekonałeś mnie, mocno naciągana ta argumentacja
mroczne doki Gdyni(jednego z młodszych polskich miast) a jantarowy szlak ... no w życiu bym tego nie łączyła, aż tak nie ulegam złudzeniom.
pozdrawiam :) |
dnia 31.08.2008 15:20
vigilante - Przykro mi.
baribal - Cieszę się i biorę do wiadomości :)
nieza - Nie przekonał cię fakt, że wszystkie wspomniane miejsca i miasta istnieją tu i teraz, że są współczesne i że tylko uległaś złudzeniu, że wiersz opowiada o starożytności? Szlak jantarowy przywołałem ze względu na TERYTORIUM, a nie na miasto i występuje tylko MARGINALNIE w moim poprzednim komentarzu. To typowe wyjmowanie z kontekstu tego, co wygodne. Nie zamierzam jednak przekonywać, bo wiersz nie musi przemawiać do wszystkich. Rozumiem, że akurat nie ten wiersz, może przekona inny ;) |
dnia 31.08.2008 17:56
o tak, może inny, bo naprawdę wolę jak przekonuje mnie już w pierwszym czytaniu wiersz a nie autor |
dnia 01.09.2008 21:24
Klimat wiersza sprawia, że chce sie do niego wracać. Może po to by dostrzec czy się czegoś nie przeoczyło. A jest sie czego doszukiwać.
pozdrawiam |
dnia 02.09.2008 13:27
Podoba się.
Pozdrawiam |
dnia 05.09.2008 05:54
Dziękuję jeszcze raz za wszystkie opinie, cieszę się, że większości komentatorów wiersz przypadł do gustu :) |
dnia 05.09.2008 05:55
*komentatorom :/ |
dnia 05.09.2008 07:11
mnie się nie podoba ponieważ jest zbyt wydumany. dotarła jedynie puenta jako własne i przeżyte doświadczenie bożej rdzy, która karmi nas i karmi się nami. dziękuje za komentarz pod moim wierszem i rozumiem , że wiersz mógł się nie spodobać, bo jest prawdziwy a nie sztucznie stylizowany na wiersz nowoczesny z aluzjami - podpórkami nawiązujacymi do przeszłoscil.:) |
dnia 05.09.2008 17:27
albi - dziękuję za opinię, zapewniam cię jednak, że wrażenie iż tekst jest "sztucznie stylizowany na wiersz nowoczesny z aluzjami - podpórkami nawiązujacymi do przeszłosci" to kolejne złudzenie, bowiem wiersz ani nie jest formą nawiązujący do wierszy współczesnych (wręcz przeciwnie, stylistyka jest raczej z połowy XX wieku) jak też niekoniecznie nawiązuje do przeszłości (popatrz mój komentarz powyżej). W każdym razie każdemu może wiersz się podobać bądź nie, przykro że nie, ale płakać nie będę ;) |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 37
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|