Brakuje gęstych spojrzeń jak cyklu on i ona.
Singiel życia, taka muzyka drapania w gardle.
Czule przenosi minuty na dźwięki, wręcz
sprężyście oplata. Jaka jej samotność,
rozsupłane tajemnice, mariaż, miłość w duszne
bezduszne ciała.
Wzajemna karma, związki
układają się jak puzzle nocą, gdzie dusza tonie,
a dno to złudzenie -cienkie la, la. Zostaje.
Też ciebie nie ma, śmieszne i wszystko.
Dławiące najlepiej obcość.
Nazwać życie, może Bristol,
Kopenhaga zostają po nich pamiątki, będą stać
między myślami reszta czasu to Podróż sentymentalna,
do drzwi bram raju pukanie, dni spalonych w popiele.
Dodane przez Oliwia Bielska
dnia 01.08.2008 17:37 ˇ
1 Komentarzy ·
653 Czytań ·
|