na ławkach pod pałacem, przy gadzich ogonach
w szczelnych zakamarach centralnego portu
drużyna zamotanych istot rozumnych
oniryczny akcent na ścieżce przechodniów
jeden odgania odblaskowe pszczoły
inny ktoś prowadzi psy wielkości słoni
na starówce konstruktorzy astralnych portali
regulują obraz w dziwną kompozycję
nie wiem czy to Miró czy to może Dali?
na pętli nocnych ląduje zeppelin
pod rotundą sowa łypie trzecim okiem
czesze swoje dzieci grzbietem iguany
dedykuje mantry papierowym smokom
nakłaniają lato do wspólnej modlitwy
klaszczą im dybuki ćmy kadzidła palą
plemiona miejskie dają znaki dymne
patronom obłędu ofiary składają
Dodane przez Bielan
dnia 05.07.2008 08:13 ˇ
5 Komentarzy ·
722 Czytań ·
|