Wizerunek nie czyniony ludzką dłonią
wiarygodny rysowany samym światłem
patrzy święty śri Ramana Maharishi
z pełni pustki w papierowe moje światy
Na odwrocie pieczęć życia szem-ha-forasz
uczeń lwowskich kabalistów ją wykonał
wychowany pośród Żydów jak mój ojciec
gwiezdną gnozę tak jak mowę mam ze Lwowa
Roman Szuter trojgiem oczu czytał Biblię
potem szczerze sprawę zdał metropolicie
rzekł Szeptycki zatrzymaj to synu dla siebie
rękę podał z najcichszym kamieniem szafirem
Nieprzerwana od prawieków jest świadomość
bielą hostie czernią patrzą oczy ikon
tkwią w źrenicach bhagawanów ziarnka bytu
trwa istnienie między znakiem a Istotą
12 września 1994 r.
Dodane przez admin
dnia 01.01.1970 00:00 ˇ
1349 Czytań ·
|