|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: prasowana fotografia |
|
|
siadłem obok golema, byliśmy mali i wielcy tylko na ławce,
średnio wypadaliśmy na podwórzowym szlaku, wypalaliśmy glinę,
puste fajki z kopru, pustka potrzebna - oczyszcza z bałaganu;
babka w strączkowych włosach niczym genesis obejścia, gadała,
plotła dziadka z drewnianą rączką, ziemniaczanym oczkiem,
gazetą i słoikiem do którego spadały ważki i obwisłe policzki.
dolatywał zapach - bo jego zlekceważyć nie można - domu,
tak jakby kaszlał tynkiem, trzciną, stygnącą duszą żelazka,
krochmalem z kartoflanej mąki, witkami wyganianej miotły,
codziennie odmienianym bogiem w bukowych koralikach.
nasycony i niemal słyszalny jak znośny chichot myszy.
teraz głaszczę babkę mokrą dłonią po glinianych włosach,
z każdym miękkim ruchem robię ją na bardziej łyso, modnie,
przesuwam się po pełgającym spojrzeniu na zdrewniały kikut,
przygładzam pieszczotliwie uniesione głowy ostrych zadr,
a gdy wracam wbijają się w palce i rosną jak suche drzewa.
w odpowiedzi trzymany w ręku dziadek przygryza ząbek.
Dodane przez czart
dnia 27.05.2008 19:39 ˇ
25 Komentarzy ·
1443 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 27.05.2008 19:55
Jak dla mnie za dużo słów, z których trudno jest coś wyłowić.
Pozdrawiam. |
dnia 27.05.2008 20:35
Tekst na poziomie,ale w porównaniu z refektarzem czytania-wypada blado.Pierwszy grzech główny tego tekstu,to dosłowność.Ale plus za brak przeskoków myślowych i cięć.Obrazy układają się powoli,nie robiąc zamętu,tak jak lubię.Znowu pierwsza i trzecia najlepsza,a druga najsłabsza.
Ukłony. |
dnia 27.05.2008 20:49
Oczywiście chodzi o dosłowność toku narracji,bo jeśli chodzi o obrazy poetyckie...to głowa boli. |
dnia 27.05.2008 21:08
Jeszcze dodam czarcie,że całkowicie zgłupiałem czytając ten tekst.Na pierwszy rzut oka wydawał się łatwiejszy.Wgryzam się w niego i wgryzam i rozgryźć do końca nie mogę.
Poprzedni tekst przemówił w całości...a ten się opiera. |
dnia 27.05.2008 21:18
LANICA może trzeba zmienić akwen, lub przynętę, głębokość, czy też sposób wędkowania ;)
baribal, fajnie że wpadłeś :)
Druga jest odprężająca widza po pierwszej, żeby dalej wpuścić go w maliny. Jest zapachowa, kadzona kilkoma obrazami zapachów rozgrywającego się miejsca. takie niby nic :))
Co do dosłowności narracji to chyba w takiej tematyce nie można inaczej, tzn. można ale czy wypada?
To tak jak z dziadkiem, bo kiedy on zagryzał ząbka, babka trzepała jajka na ajerkoniak, ale to już w innej opowieści :)
:)
co do głowy, to w normalnych warunkach dałbym Ci dwa ibupromy i kawę do popicia :))) |
dnia 27.05.2008 21:22
dzięki ;) |
dnia 27.05.2008 21:33
jednak zamiast kawy bardziej właściwy i na miejscu byłby koniak ;) |
dnia 27.05.2008 21:41
No...śmiem przypuszczać,że obrazowanie wyprzedza swój czas:).
Polecam teksty kotkoni-podobny klimat i zawiłość.Tylko Jego teksty ogólnie kumam;) |
dnia 27.05.2008 22:05
Jak sam zauważyłeś jeśli chodzi o dosłowność to po co kumać idealnie i dosłownie oprawiając obraz w ramy? Do czego Ci potrzebny zamysł autora? Nikt Cię nie przepyta z analizy tekstu, bo może istnieją słowa, które budują różne ścieżki zależne od popytu na czucie. Byłbym bardziej zadowolony, gdyby odbiorca mając zarys, bazę w tekście poprowadził w sobie swoją opowieść. Czyli zostałby zainfekowany może myślą, garścią słów, strzępkiem zdań lub całością. A dlaczego? Bo nikt nie jest nieomylny.
rzecz jasna pozdrawiam :) |
dnia 27.05.2008 22:40
baribal, człowiek tak jest skonstruowany, że musi widzieć, klasyfikować, nazywać, żeby wierzyć, a wszelkie próby jego zmiany legły gruzach.
To może i dobrze nie jest łatwowierny ? ;)))
Ale skoro musisz wiedzieć, to w tekście istnieje oś powiązań: glina, Genesis, ważki(e) -słowa, żelazna dusza, dom, karalikowy bóg, para ludzi, końcowe milczenie.
Taki oddech domu, gdzie zalęgła się niby wiara? |
dnia 28.05.2008 05:40
dolatywał zapach - bo jego zlekceważyć nie można - domu,
tak jakby kaszlał tynkiem, trzciną, stygnącą duszą żelazka,
krochmalem z kartoflanej mąki, witkami wyganianej miotły,
codziennie odmienianym bogiem w bukowych koralikach.
nasycony i niemal słyszalny jak znośny chichot myszy.
Ten fragment fotografii ma dla dla mnie niesamowity klimat.
Pozdrawiam :) |
dnia 28.05.2008 05:43
No Czarcie, dałeś poczarcić...
B. lubię tę twoja koncetrację słów, pojęć znaczeń, symboli, tą całą magię, którą wypełniasz tekst, tą śmiałość zestawień i powiązań, na które chyba sam nigdy bym się nie zdobył, a w twoim wariancie nawet te pozornie odległe znaczeniowo stają się spójne. Absolutna niezwykłość, Czarcie, to bez wątpienia. Oczywiście jest kilka zgrzytów, żeby nie być już tak zupełnie miodoustnym, Bałagan zamieniłbym na chaos, tę łysinę też na coś bym zmienił, ale to nie ważne, całość zamyka się w jakimś innym wymiarze, niby tak bliskim, bo wypełnionym rekwizytami rzeczywistości, a jednocześnie hermetycznym i samym sobą będącym całokształtem, by powiedzieć "elegancko". Fascynujące są te twoje wiersze, czekam na jeszcze, i chyba już wiernie, Pozdrawiam, Ross Brawo !!!!!!!!!!!!!!!! |
dnia 28.05.2008 06:28
Klimat domowych i dziecięcych wspomnień jak najbardziej, ale cudajstwa, typu:genesis obejścia,;słoikiem do którego spadały /.../obwisłe policzki. zdecydowanie nie.
W dodatku surrealizm ostatniej strofy mnie osobiście nudzi...
Mimo tego raczej pozytywnie odbieram całość.
Serdeczności. |
dnia 28.05.2008 06:41
W każdym razie to jedyny utwór z tych najnowszych, który zatrzymał mnie na chwilę .:) |
dnia 28.05.2008 09:10
Jest to trudny tekst r11; tu na stronach P.P. są tylko 2 Pana wiersze r11; ciężko jest rozsmakować się w Pana poezji r11; moje zdanie jest podobne do zdania Ućko r11; szczególnie te rsłoikiem, do którego spadały ważki i obwisłe policzki.r1; r11; Jakoś ta metafora jest mi nie smaczna.
Pozdrawiam.
Korzystając z dobrej woli czarta.
Na marginesie wiadomość do Ućko;
Cieszę się, że nareszcie jest Pan tu r11; już brakowało mi Pańskich komentarzy! |
dnia 28.05.2008 09:38
Alicjo widzę, że oddychasz tradycyjnym zapachem tego domu ;)
rosss, też mi nie leży łysowatość ;)
Ućko, cudajstwa potraktuj z przymrużeniem oka.
babona, tu na stronach PP moich textów jest znacznie więcej :)
pozdrawiam rzecz jasna :) |
dnia 28.05.2008 10:06
OK, właśnie tak traktuję :):)
Do Baby An:) ( bez urazy, bo to żarcik!:): Ogromnie dziękuję itd, ale ja niestety?:) pracuję etatowo, jak to się mawiało, stąd nie mam prawie czasu na zaglądania do pp a już zupełnie na komentarze:(.
Serdeczności, dla Autora i dla Pani. |
dnia 28.05.2008 10:21
a dla mnie najbliżej druga, trzeciej nie rozumiem zbyt dobrze. Pierwsza trochę za dużo słów jak na mój gust. Ogólnie tekst zatrzymujący i zmuszający do myślenia. Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 28.05.2008 10:33
:)))) tak, łysowatość nie jest tu najlepzym rozwiązaniem, zresztą nie tylko tu, chyba wszędzie, no może są jakieś wyjątki.
Czaruj dalej, Czart.
Ross |
dnia 28.05.2008 20:01
:) |
dnia 29.05.2008 19:52
Bardzo plastyczny, wyczucie kształtu i duża wrażliwość, ciekawe spojrzenie:)Pozdrawiam |
dnia 30.05.2008 19:57
Czart - w tym akwenie jest tak gęsto od śniętych ryb, że już niczego wyłowić się niestety nie uda, nawet na najlepszą przynętę.
Pozdrawiam. |
dnia 04.06.2008 11:05
nic ru dla mnie.
tytuł fajny. |
dnia 29.06.2008 21:40
jak baribal... czyta sie przednio, serdecznosci i slonka bo u mnie deszcz:) |
dnia 10.07.2008 11:06
ma swój urok i styl. koda rozczarowuje. podobaja mi sie nawiązania i przeplatanka mokrej gliny i wypalania. w różnych kontekstach. dla tego widziałbym zupełnie inne rozwiazanie tego wiersza. pozdrawiam serdecznie. zbigniew |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 42
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|