Jak ptak, co przestaje uderzać skrzydłem wiatr,
znajduje w jego porywach lot wysoki,
ja porzucam miejski, hałaśliwy gwar,
by zatrzymać nad głową ciszę i tęsknoty.
Lekkomyślnie na gałęziach myśli rozwieszam,
rozpychając liście pcham się w boską przestrzeń,
gniewnie chwytam za rękę Diogenesa,
każę mu spojrzeć - odsuwa latarnię.
Nie wiem jak długo przyjdzie mi spoglądać
w dal i w siebie znajdując jednakową pustkę,
by dosłyszeć śpiew o skraju milczenia.
Nie drżyj kochanie, dzisiaj jest bezwietrznie.
*Diogenes z Synopy (413-323 p.n.e) - filozof-cynik; opowiadano o nim wiele anegdot, m.in. tę, że chodził po mieście z zapaloną latarnią, twierdząc, iż szuka człowieka
Dodane przez malanizmus
dnia 27.05.2008 11:08 ˇ
5 Komentarzy ·
798 Czytań ·
|