poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMCzwartek, 21.11.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
playlista- niezapomn...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Co to jest poezja?
Proza poetycka
...PP
slam?
Poematy
"Na początku było sł...
Cytaty o literaturze
Ostatnio dodane Wiersze
Ona jest w górach
O kindersztubie*
Przedustawność
Ostatni seans przed ...
W godzinach dla seni...
Chciejstwo
ujrzane okiem nieuzb...
Samotność
Opowieść o dwóch mia...
Tylko słowo dwa
Zobacz Temat
poezja polska - serwis internetowy | POEZJA I OKOLICE | RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW
Autor RE: zużyte rymy i skojarzenia z lumpeksu
kkb
Użytkownik

Postów: 161
Miejscowość: Poznań
Data rejestracji: 06.11.15
Dodane dnia 08.09.2016 14:48
Agatha napisał/a:

dziwne, naprawdę? ja dokładnie odwrotnie. Wiem zawsze jaki moment i okoliczności stoją za tym co napisałam. Ale odbiegamy od tematu. Ni jak się to ma do wątku" zużyte rymy i skojarzenia".


Dlatego zaczolem pisac daty przy tytułach, żeby mieć jakiś odnośnik ;)
Edytowane przez kkb dnia 09.09.2016 22:02
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: zużyte rymy i skojarzenia z lumpeksu
kkb
Użytkownik

Postów: 161
Miejscowość: Poznań
Data rejestracji: 06.11.15
Dodane dnia 08.09.2016 14:47
frogiszcze napisał/a:
kkb, rozumiem, że przykładów brak w mojej wypowiedzi, ale szczerze - nie chce mi się wertować książek.
Dodam tylko, że uważam tak;
Każdy czerpie świadomie czy podświadomie od poprzedników, tak jest w literaturze, muzyce. itp.itd...


Zgoda. :)
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: zużyte rymy i skojarzenia z lumpeksu
winyl
Użytkownik

Postów: 84
Miejscowość: szczecin
Data rejestracji: 09.06.15
Dodane dnia 08.09.2016 14:35
kkb, rozumiem, że przykładów brak w mojej wypowiedzi, ale szczerze - nie chce mi się wertować książek.
Dodam tylko, że uważam tak;
Każdy czerpie świadomie czy podświadomie od poprzedników, tak jest w literaturze, muzyce. itp.itd...



W ciągu całego życia człowiek nie ty­le jest, ile stwarza siebie.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: zużyte rymy i skojarzenia z lumpeksu
Agatha
Użytkownik

Postów: 8
Data rejestracji: 12.08.16
Dodane dnia 07.09.2016 23:50

dziwne, naprawdę? ja dokładnie odwrotnie. Wiem zawsze jaki moment i okoliczności stoją za tym co napisałam. Ale odbiegamy od tematu. Ni jak się to ma do wątku" zużyte rymy i skojarzenia".
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: zużyte rymy i skojarzenia z lumpeksu
kkb
Użytkownik

Postów: 161
Miejscowość: Poznań
Data rejestracji: 06.11.15
Dodane dnia 04.09.2016 20:17
frogiszcze napisał/a:
Wszystko co zużyte można poddać recyklingowi, słowa chyba też, czasem czyta się oklepane rymy i parafrazy podane w orginalnej i ciekawej formie, a czasem to co wysilone i wydumane przyprawia o ból głowy, bo jest tandetą, tworem zrozumiałym tylko autorowi. Czasem grzechem niewybaczalnym jest naginanie słowa, szukanie nowych form, bo przyjęta forma literacka i słowo polskie to świętość, ale jeśli w poprawnej formie słowem bezcześci się świętości duchowe i moralne, czy szkaluje innych wtedy zwie się to sztuką która osądowi nie podlega. A więc, pytanie to jest dla mnie zawieszone w swoistej osobliwości, abstrakcyjnej przestrzeni wypełnionej pytaniami na które odpowiedzi ciągle się zmieniają,


Frogiszcze czyli... Co odbieramy, kiedy i przez kogo podane?

Pozdrawiam :)
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: zużyte rymy i skojarzenia z lumpeksu
kkb
Użytkownik

Postów: 161
Miejscowość: Poznań
Data rejestracji: 06.11.15
Dodane dnia 04.09.2016 20:14
Agatha napisał/a:
Postawiłeś ciekawe pytanie. Oryginalność metafor jest niewątpliwie pożądana ale uchowaj panie od oryginalności tak wielkiej, że gubi się sens utworu. Można posługiwać się językiem codziennym i być wielkim. Przykładem Zbigniew Herbert "celowa niezdarność i szorstkość niektórych wersów, gdy autor próbował ożywić potoczny język i komunały"*
Dzięki za podzielenie się przemyśleniami

* z posłowia Miłosza który Herberta tłumaczył


Agatho dziękuję, zgodzę się. Czasami jednak jest tak że odkrywa sie coś, jakieś uczucie albo myśl i to nazywa sie w sposób różny. Albo oryginalny, albo nie. Czasem lapie sie na tym, że opiszę cos tak, ze za tydzień sam nie wiem o czym to było ;) bo odpowiadało to tylko tej chwili i tylko mojemu mi wtedy. W sumie ciekawe.
Chyba jest też troche tak, że zależy od zamysłu tekstu. Nie raz go nie ma on sam płynie i w tedy powinno się olać to i tamto :)
Szczerze to nie wiem. Pewnie za jakiś czas będę miał inny pogląd i to jest spoko :) pozdrawiam serdecznie :)

P.S. W ogóle oryginalność zależy w duże mierze od stopnia poznania. Chyba.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: zużyte rymy i skojarzenia z lumpeksu
winyl
Użytkownik

Postów: 84
Miejscowość: szczecin
Data rejestracji: 09.06.15
Dodane dnia 01.09.2016 15:47
Wszystko co zużyte można poddać recyklingowi, słowa chyba też, czasem czyta się oklepane rymy i parafrazy podane w orginalnej i ciekawej formie, a czasem to co wysilone i wydumane przyprawia o ból głowy, bo jest tandetą, tworem zrozumiałym tylko autorowi. Czasem grzechem niewybaczalnym jest naginanie słowa, szukanie nowych form, bo przyjęta forma literacka i słowo polskie to świętość, ale jeśli w poprawnej formie słowem bezcześci się świętości duchowe i moralne, czy szkaluje innych wtedy zwie się to sztuką która osądowi nie podlega. A więc, pytanie to jest dla mnie zawieszone w swoistej osobliwości, abstrakcyjnej przestrzeni wypełnionej pytaniami na które odpowiedzi ciągle się zmieniają,


W ciągu całego życia człowiek nie ty­le jest, ile stwarza siebie.
Edytowane przez winyl dnia 02.09.2016 05:18
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: zużyte rymy i skojarzenia z lumpeksu
Agatha
Użytkownik

Postów: 8
Data rejestracji: 12.08.16
Dodane dnia 30.08.2016 19:30
Postawiłeś ciekawe pytanie. Oryginalność metafor jest niewątpliwie pożądana ale uchowaj panie od oryginalności tak wielkiej, że gubi się sens utworu. Można posługiwać się językiem codziennym i być wielkim. Przykładem Zbigniew Herbert "celowa niezdarność i szorstkość niektórych wersów, gdy autor próbował ożywić potoczny język i komunały"*
Dzięki za podzielenie się przemyśleniami

* z posłowia Miłosza który Herberta tłumaczył
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: zużyte rymy i skojarzenia z lumpeksu
kkb
Użytkownik

Postów: 161
Miejscowość: Poznań
Data rejestracji: 06.11.15
Dodane dnia 08.08.2016 22:23
Abirecka ok

Axamenie toporem wyrabujesz sobie miejsce na podium debilizmu ! Ale jeszcze nie jesteś kozakiem. Także, broń w dłoń i ruszaj! Kałowy wojowniku.
Edytowane przez kkb dnia 08.08.2016 22:25
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: zużyte rymy i skojarzenia z lumpeksu
silva
Użytkownik

Postów: 1736
Miejscowość: Ostrołęka
Data rejestracji: 20.09.13
Dodane dnia 08.08.2016 22:15
Szanowna Pani abirecka, ja nie napisałam, że Gloinnen jest autorką wątku tylko zacytowanego przez kkb tekstu, który rzeczywiście zamieściła Gloinnen, co sprawdziłam.

Axemanie, masz prawo wyrażać Swoje opinie, ale proszę to robić na poziomie kulturalnej dyskusji. Wpisy jak poniższy uwłaczają godności Autora.

Pozdrawiam Czytelników.
https://bzakrzewska.pl/ Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: zużyte rymy i skojarzenia z lumpeksu
Axeman
Użytkownik

Postów: 4
Miejscowość: Olsztyn
Data rejestracji: 12.12.14
Dodane dnia 08.08.2016 21:23
Pierdolicie wszyscy głupoty jak stare zużyte prezerwatywy.
Na początku było gówno i gówno stało się szambem:-)
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: zużyte rymy i skojarzenia z lumpeksu
abirecka
Użytkownik

Postów: 995
Miejscowość: Wieliczka
Data rejestracji: 01.06.11
Dodane dnia 08.08.2016 20:24
silva napisał/a:
KKb, dobrze, że zacytowałeś ten tekst, chyba Gloinnen, Ja kiedyś używałam sporo dopełniaczówek, nawet z czystej przekory wykorzystałam je w tytułach swoich dwóch tomików ("Drobinki wieczności" i "Ziarna chwil"), ale później sama się przekonałam, ze ich nadmiar jest pójściem na łatwiznę, zbytnim uproszczeniem i stosuję zasadę- nie więcej dopełniaczówek w tekście niż dwie. Są oczywiście dopełniaczówki przecudnej urody, chociażby struna światła, ale moja ulubiona pochodzi z tekstu Leszka Żulińskiego ( broni zaciekle dopełniaczówek) o Małgorzacie- rozchyla uda wiersza. Pozdrawiam.


Autorką wątku "O metaforach dopełniaczowych" jest nie Gloinnen, lecz niejaka abirecka:

http://www.poezja-polska.pl/fusion/forum/viewthread.php?forum_id=12&thread_id=1637

Gloinnen jedynie wzięła udział w dyskusji ;)


"Na początku było Słowo, a słowo było u Boga i Bogiem było Słowo..." (Prolog Ewangelii wg św. Jana)
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: zużyte rymy i skojarzenia z lumpeksu
kkb
Użytkownik

Postów: 161
Miejscowość: Poznań
Data rejestracji: 06.11.15
Dodane dnia 08.08.2016 20:16
Silvo jak zawsze zachęciłaś do szukania :)
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: zużyte rymy i skojarzenia z lumpeksu
silva
Użytkownik

Postów: 1736
Miejscowość: Ostrołęka
Data rejestracji: 20.09.13
Dodane dnia 04.08.2016 12:17
KKb, dobrze, że zacytowałeś ten tekst, chyba Gloinnen, Ja kiedyś używałam sporo dopełniaczówek, nawet z czystej przekory wykorzystałam je w tytułach swoich dwóch tomików ("Drobinki wieczności" i "Ziarna chwil"), ale później sama się przekonałam, ze ich nadmiar jest pójściem na łatwiznę, zbytnim uproszczeniem i stosuję zasadę- nie więcej dopełniaczówek w tekście niż dwie. Są oczywiście dopełniaczówki przecudnej urody, chociażby struna światła, ale moja ulubiona pochodzi z tekstu Leszka Żulińskiego ( broni zaciekle dopełniaczówek) o Małgorzacie- rozchyla uda wiersza. Pozdrawiam.
https://bzakrzewska.pl/ Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: zużyte rymy i skojarzenia z lumpeksu
kkb
Użytkownik

Postów: 161
Miejscowość: Poznań
Data rejestracji: 06.11.15
Dodane dnia 03.08.2016 18:59
"Dyskusja wydaje mi się ciekawa i potrzebna, bo problem metafor dopełniaczowych co i rusz wybucha w najrozmaitszych sporach. Właściwie dlaczego są tak mocno tępione? Pominąwszy zacytowany przez Autorkę wątku przykład, mnóstwo poetów posługuje się rzeczonymi metaforami - np. Ewa Lipska (!), np. Jan Zych:

"(...)Na łodyżce podwórka więdnie lniany kwiatek nieba." (fragment mojej ukochanej "Kantaty").

Natomiast ostatnio, zwłaszcza w środowiskach internetowych "dopełniaczówki" są inkryminowane. Kiedy zaczynałam swoją przygodę z pisaniem i przyszłam zupełnie nieokrzesana na poetyckie salony, zebrałam solidne cięgi za używanie metafor dopełniaczowych. Najpierw, ogarnięta świętym oburzeniem broniłam ich jak Rejtan, ale później zaczęłam się nad problemem zastanawiać. Przede wszystkim jak najwięcej czytając, analizując stosowaną przez współczesnych Autorów metaforykę i próbując wyciągać jakieś w miarę sensowne wnioski z moich przemyśleń. I chciałabym w tym wątku się moimi refleksjami podzielić - zaznaczając, że nie są to żadne autorytarnie głoszone przeze mnie prawdy objawione, a jedynie własne obserwacje.

A zatem, jakie można mieć zastrzeżenia do metafor dopełniaczowych?

Po pierwsze - wszyscy wiemy, jakimi "szablonami" posługuje się galopująca grafomania: "otchłanie rozpaczy", "perły łez", "ogień duszy", i dalej na okrętkę. Tego rodzaju tandetnej metaforyki komentować nie trzeba, ani wyjaśniać, co tu nie gra.

Po drugie - kwestia "gęstości". Używanie metafor dopełniaczowych, zwłaszcza w nadmiarze, powoduje, że wiersz staje się przeładowany obrazami. Czyta się go wówczas ciężko, natłok wizji nie pozwala myśli spokojnie odetchnąć. Zagęszczenie zapisu do granic niemożliwości najczęściej odstrasza, sprawia wrażenie sztuczności, przekombinowania, przyprawia o zawrót głowy. Tak na logikę - we wszystkim wskazany byłby umiar, ale jeśli czyjś warsztat jest ograniczony do tworzenia dopełniaczówek jedna za drugą, to tekst staje się ubogi w tym zakresie i właśnie bazuje na jednym jedynym sposobie obrazowania, ergo, rezultat jak wyżej opisałam.

Po trzecie - łatwość tworzenia. Metafory dopełniaczowe wymyśla się z wielką łatwością, można generować i replikować według kodu w nieskończoność, zestawiając ze sobą dowolne pojęcia. To, według mnie, przynajmniej z punktu widzenia warsztatowego, pójście na skróty, najprostszy sposób łączenia znaczeń (w konglomeraty), oddawanie pewnych skojarzeń i analogii bez wnikania w istotę tych powinowactw.
Tutaj można oczywiście stosować gradację. Metafora "piszczałki traw" np. (nawiązując do przykładu Pani abireckiej) się broni, bo precyzyjnie oddaje określone porównanie, wnikając w istotę rzeczy, poza tym operuje konkretami, jest "plastyczna". Nie lubię jednak (osobiście i subiektywnie) zestawień konkretu z abstraktem, typu "żagle wspomnień", "chmury marzeń", "łąka stresu" (stworzone przeze mnie ad hoc), itp., czy jak w tym wątku "mgła nieistnienia". Może to wynikać także z mojej niechęci do poezji abstrakcyjnej, bo wolę namacalność, zmysłowość, solidność rzeczy.
Podobnie zresztą oceniam "modne" skądinąd metafory narzędnikowe, które również można generować z automatu:
"chmury marzeń" ---> "marzenia płyną chmurami", i za wzorem, "wspomnienia łopoczą żaglami", "stres zieleni się łąką", "nieistnienie mgłą się kładzie", itd. Chociaż to nieco wyższa szkoła jazdy (trzeba dobrać jakiś czasownik), ale zaledwie "oczko wyżej".

Po czwarte (wynika z "po trzecie") - metafory dopełniaczowe na ogół bywają dość ogólnikowe i nieprecyzyjne, nie oddają sedna, istoty znaczeniowego powiązania, istoty podobieństwa, relacji, jaką Autor chce zbudować pomiędzy łączonymi elementami. Jeżeli intencjonalnie chce on owo pokrewieństwo jedynie delikatnie zasygnalizować, nie wiem, czy nie byłoby właściwsze zastosowanie jukstapozycji. Posuwając się do maksymalnego uproszczenia, surowości konstrukcyjnej. Jest znacznie "luźniejsza", pozostawia swobodę, pobudza wyobraźnię czytelnika, angażując go do współtworzenia sensu.

R. Krynicki:

"(...)Znam ból tego zdania,
głoski twojego ciała, cerkwie gorejące (...)" ---> zamiast "gorejące cerkwie głosek twojego ciała".

Unika się wówczas udziwniania, posuniętego nieraz do granic śmieszności.

W innym przypadku warto tak budować obraz, aby z maksymalną trafnością pokazać jego strukturę:

Przykład (znów z Jana Zycha):
"Pamięć zaczyna się od sadu." ---> a można, oczywiście, machnąć "sad pamięci" i mieć sprawę z głowy.

Z Baczyńskiego:
"asfalt ślisko ucieka przed światłem
w łuk" ---> zamiast np. "łuk asfaltu ucieka przed światłem" ---> to już wyższa szkoła jazdy.

Po piąte, obrazowanie oparte na metaforach dopełniaczowych jest - według mnie - bardzo statyczne, nieruchome. Aby wprowadzić ruch, trzeba łączyć dopełniaczówki ze sobą albo z innymi elementami zapisu, co stworzy wówczas wrażenie opisanego przeze mnie w punkcie drugim "natłoku", przesytu, jak w cytowanym z Zycha:

"na łodyżce podwórka więdnie lniany kwiatek nieba".

O wiele większy potencjał i większą dynamikę ma poetyka - jak ja to sobie roboczo nazwałam - oparta na "mikrooopowieściach", "mikronarracji":

Z Wojaczka:

"Gdy natychmiast nas w wargi opuchnięte bierze
Mdła rozpacz," (zamiast - "opuchnięte wargi rozpaczy")

Z Krynickiego:

"spojrzenie twoje krzewi się we mnie i rani do krwi" (---> bez ekwiwalentu).

Te obrazy po prostu "żyją", "dzieją się", posiadają wewnętrzne napięcie. Stąd wynika ich przewaga nad metaforami dopełniaczowymi.

Przy okazji chciałam zaznaczyć, że nie każda konstrukcja dopełniaczowa musi być metaforą i są sytuacje, gdy takowe się bronią. W mojej skromnej opinii, są to sytuacje kiedy:
- Autor nie sili się na przekombinowane, piętrowe, bełkotliwe struktury, a używa jedynie dopełniacza, bo tak wynika z reguł językowych:
"wskazówki zegara", "krople potu", itp.;
- frazeologizmy, zwroty utarte, terminy naukowe: "zbieg okoliczności", "głos rozsądku", "horyzont zdarzeń";
- leitmotivy zakorzenione w kulturze - "zmierzch bogów", "miecz sprawiedliwości", "dni gniewu";
- metafory dopełniaczowe w różnych stylizacjach (gdzie sięga się do poetyki tradycyjnej),
- (kryterium bardzo intuicyjne) - gdy można wysoko ocenić jakość metafory, jest ona wyjątkowo błyskotliwa, a zarazem nie przytłoczona innymi, słabszymi dopełniaczówkami w obrębie jednego tekstu.

Nie wiem, na ile te moje powyższe wywody (przepraszam, że znowu się bardzo obszernie rozpisałam) są słuszne, czy też nie. Podchodząc do tekstu poetyckiego mam jednak je zawsze na uwadze. Chcę też w jakimś sensie udowodnić, że nie potępiam metafor dopełniaczowych na zasadzie "nie, bo nie", tylko w oparciu o konkretne wytyczne i spostrzeżenia, może trochę domorosłe (mam na pewno braki fachowe), ale tak po prostu kombinowałam "na logikę".

Pozdrawiam,

Glo. "


FAKTYCZNIE, TEMAT WYCZERPANY. :)

P.S.
Dla takich jeleni (na rykowisku, oczywiscie ;) ) jak ja, fajna strona:

http://zeszytypoetyckie.pl/poezja
Edytowane przez kkb dnia 03.08.2016 19:28
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: zużyte rymy i skojarzenia z lumpeksu
kkb
Użytkownik

Postów: 161
Miejscowość: Poznań
Data rejestracji: 06.11.15
Dodane dnia 01.08.2016 13:14
No, ok. Tylko, że... rozumiem, że szukanie rymów (dopełniaczowych, celownikowych, czy tam jakiś) na siłe ogólnie jest słabe. Przedewszystkim dlatego bo zabija spontaniczność myśli, uczucia. To samo można powiedzieć o przekombinowanych skojarzeniach czy poruwnaniach, albo ustawianiu utworu pod ilość sylab (haiku, bywa strasznie irytujące ;) ). Ale rzecz wygląda tak samo jeśli na siłę szuka się sposobu aby tego uniknąć.
Czy jest to tylko kwestja gustu, wyrobienia się piszącego?
Łatwo było by skwitować rozważania właśnie w ten sposób ale chyba nie o to chodzi?
Czy odpowiedzą było by poprostu żeby pisać jak się czuje?
Wiadomo też, że to co było spoko 20 lat temu już nim być nie musi.
Ale czy nie należało by z pewną pobłazliwością patrzeć na utarte skojarzenia, przecież nie ma nie odkrytych światów...
A może są, kryją się w języku i jego nie ustannej transformacji?

Pozdrawiam
Edytowane przez kkb dnia 01.08.2016 13:26
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: zużyte rymy i skojarzenia z lumpeksu
abirecka
Użytkownik

Postów: 995
Miejscowość: Wieliczka
Data rejestracji: 01.06.11
Dodane dnia 01.08.2016 10:39
Janusz napisał/a:
Albo rymy gramatyczne, zwane częstochowskimi, oparte na zgodności końcówek fleksyjnych. Takie rymy można wymyślać na pęczki w ciągu minuty. Czyli są one łatwe w tworzeniu. A wszystko co łatwe, jest tandetne. Wartościowe jest to, co trudne do znalezienia. Dlatego złoto jest szlachetniejsze od miedzi :)
A metafory dopełniaczowe? Tak samo. Wystarczy wziąć dwa dowolne rzeczowniki, jeden napisać w dopełniaczu, drugi zostawić w mianowniku, połączyć razem i już... Trwa to kilkanaście sekund. Improwizuję: łyżeczka, miłość - i metafora: łyżeczka miłości. Albo dowcipniej: miłość łyżeczki. I wymyślenie tego trwało 15 sekund :)
Tematy banalne... Tu sprawa jest trudniejsza, bo co dla jednego jest banałem ,dla drugiego może być odkryciem. Tu szczególnie uwidacznia się wiek i doświadczenie. Trudno wymagać, żeby każdy wiersz był odkryciem jakichś nowych prawd. Ale nawet jak jest banałem, to ten banał powinien być podany, w atrakcyjnej formie. bez tego wiersz jest kiczem, jak przysłowiowy jeleń na rykowisku - motyw wszystkich pacykarzy :)

Moc pozdrowień


Lubię "jelenie na rykowisku", gdzie jezioro z księżycem w toni zarośnięte przez tatarak ;)

Też odzdrawiam :-)


"Na początku było Słowo, a słowo było u Boga i Bogiem było Słowo..." (Prolog Ewangelii wg św. Jana)
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: zużyte rymy i skojarzenia z lumpeksu
Janusz
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 143
Miejscowość: Piaseczno
Data rejestracji: 16.04.16
Dodane dnia 01.08.2016 09:30
Albo rymy gramatyczne, zwane częstochowskimi, oparte na zgodności końcówek fleksyjnych. Takie rymy można wymyślać na pęczki w ciągu minuty. Czyli są one łatwe w tworzeniu. A wszystko co łatwe, jest tandetne. Wartościowe jest to, co trudne do znalezienia. Dlatego złoto jest szlachetniejsze od miedzi :)
A metafory dopełniaczowe? Tak samo. Wystarczy wziąć dwa dowolne rzeczowniki, jeden napisać w dopełniaczu, drugi zostawić w mianowniku, połączyć razem i już... Trwa to kilkanaście sekund. Improwizuję: łyżeczka, miłość - i metafora: łyżeczka miłości. Albo dowcipniej: miłość łyżeczki. I wymyślenie tego trwało 15 sekund :)
Tematy banalne... Tu sprawa jest trudniejsza, bo co dla jednego jest banałem ,dla drugiego może być odkryciem. Tu szczególnie uwidacznia się wiek i doświadczenie. Trudno wymagać, żeby każdy wiersz był odkryciem jakichś nowych prawd. Ale nawet jak jest banałem, to ten banał powinien być podany, w atrakcyjnej formie. bez tego wiersz jest kiczem, jak przysłowiowy jeleń na rykowisku - motyw wszystkich pacykarzy :)

Moc pozdrowień
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: zużyte rymy i skojarzenia z lumpeksu
abirecka
Użytkownik

Postów: 995
Miejscowość: Wieliczka
Data rejestracji: 01.06.11
Dodane dnia 31.07.2016 22:43
kkb napisał/a:
Ha, ha ! Nauczyłem się dodawać wątki, macie przerąbane.

Pomyślałem, że to może być ciekawa i owocna dyskusja. Otóż stawiam sobie to pytanie od jakiegoś czasu a nie znam nikogo z mojej codzienności kto by chciał się nad tym pogłowić.

Czy istnieje coś takiego jak oklepany rym albo zużyte skojarzenie? Czy istotą wierszyka ma być oryginalność fraz? Czy jest ona możliwa, no i wreszcie czy odkrycie twórcy jest słabsze jeśli było używane np. przez Gesslerową?
Troche mało precyzyjne pytanie ale i tak okroiłem je jak mogłem.

Pozdrawiam, jak zawsze, bo to zawsze pasuje. ;)


Pewnie, że są! Chociażby te oklepane metafory dopełniaczowe :-)

http://www.poezja-polska.pl/fusion/forum/viewthread.php?forum_id=12&thread_id=1637


"Na początku było Słowo, a słowo było u Boga i Bogiem było Słowo..." (Prolog Ewangelii wg św. Jana)
Edytowane przez abirecka dnia 31.07.2016 22:48
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor zużyte rymy i skojarzenia z lumpeksu
kkb
Użytkownik

Postów: 161
Miejscowość: Poznań
Data rejestracji: 06.11.15
Dodane dnia 31.07.2016 22:24
Ha, ha ! Nauczyłem się dodawać wątki, macie przerąbane.

Pomyślałem, że to może być ciekawa i owocna dyskusja. Otóż stawiam sobie to pytanie od jakiegoś czasu a nie znam nikogo z mojej codzienności kto by chciał się nad tym pogłowić.

Czy istnieje coś takiego jak oklepany rym albo zużyte skojarzenie? Czy istotą wierszyka ma być oryginalność fraz? Czy jest ona możliwa, no i wreszcie czy odkrycie twórcy jest słabsze jeśli było używane np. przez Gesslerową?
Troche mało precyzyjne pytanie ale i tak okroiłem je jak mogłem.

Pozdrawiam, jak zawsze, bo to zawsze pasuje. ;)
Wyślij Prywatną Wiadomość
Skocz do Forum:
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
Jubileusz
XII OKP im. Michała ...
OKP Festiwalu Litera...
VII OK Poezji dla Dz...
OKP "Środek Wyrazu" ...
XVIII Konkurs Litera...
REFLEKSY XVII Ogólno...
XXXIX OKL im. Mieczy...
Wyniki XLIV OKP "O L...
Informacja o blokadz...
Użytkownicy
Gości Online: 32
Użytkownicy Online: lity

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

71782441 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005