Zastanawia mnie nasza portalowa społeczność i atmosfera, którą tu obserwuję od jakiegoś czasu. Czy zastanawiamy się wśród jakich ludzi tu jesteśmy i w jakim stopniu ma to dla nas znaczenie?
Chciałabym wiedzieć, czego oczekują osoby wklejające tu wiersze i czy to co znajdują jest zgodne z ich oczekiwaniami.
Co spowodowało, że o tym piszę?
Otóż, pojawiają się na portalu wyniki dwóch konkursów:
- I OKP im. A. Krzyckiego, na Debiutancką Książkę Poetycką, gdzie startuje autor z dorobkiem, mający na swoim koncie od czterech lat wydaną książkę. No dobrze, kaja się potem i przeprasza, umniejszając wartość owej książki, nazywając ją arkuszem. W rezultacie okazuje się, że jednak - książkę, o czym już wcześniej wiedzą Jurorzy (a przynajmniej jeden z nich i znajomi autora). Z dalszej analizy faktów wynika, że znana jest już wcześniej Jurorom (a przynajmniej jednemu z nich) treść książki nadesłanej na konkurs. Nikomu to nie przeszkadza i nie wadzi, na naszym portalu również. Oczywiście wygrywa Konkurs, koledzy go kryją - "nabierają wody w usta" ( dla ścisłości, niektórzy z nich, to są właśnie ci oburzeni, niegrzecznie piszący o mnie... wiadomo, pod obydwoma wątkami...). Wychodzi też w wątku drobny, koleżeński incydent, sprawiający wrażenie chęci ukrycia informacji o nr. ISBN książki laureata ( dzięki Bożenie odkryty i wyjaśniony; nie sądzę, żeby miała z tym trudności). Właściwie o tak zwanym drugim dnie sprawy konkursu, /a właściwie sprawy po konkursie im. A. Krzyckiego/ można już kolejną książkę zacząć pisać.
A na portalu PP zaklęte milczenie. "Aktywiści" działają prężnie i...skutecznie, a portal milczy, mało kto zabiera głos. Dziwne to jest zjawisko.
Jurgis 57 - znany i szanowany poeta, dopisał się ostatnio do wątków konkursowych b. ciekawie. Zareagował. Nazywa pewne sprawy dosadnie - "kurewstwem". Zgadzam się z nim, (chociaż takich brzydkich słów nie używam). Określił też niektóre zachowania. Dla mnie najważniejszy jest fakt, że zareagował i za to mu dziękuję.
- Przejdźmy do II OKP im. J. Różewicza. Regulamin - tak rozumiem, jak go czytam. W informacji o konkursie na PP nie ma wzmianki o młodych twórcach, jak również o tomiku debiutanckim, (jak to jest w Krzyckim). Jest dla autorów przed debiutem; jestem przed debiutem, spełniam warunki, posyłam swoje teksty. Czas leci, a ja nie żyję konkursem, lecz wieloma sprawami, które zajmują mnie bez reszty. Pod koniec sierpnia wychodzi w druku moja książka. Pewnie, że się cieszę ( nie tłumaczę się, ale biję w piersi - w ciągłym pośpiechu, nie miałam skojarzeń, nie pomyślałam o tomiku debiutanckim) Piszę szczerze, do wiadomości tych, którzy jeszcze mają jakieś wątpliwości, chociaż zdaję sobie sprawę, że to niczego nie zmieni. Opinie na temat postaw moralnych i ocen zachowania obydwojga laueratów jednak już padły: w jednym przypadku pełne jadu, w drugim - z "wodą w ustach". I to jest osobny, ciekawy materiał do rozważań.
Drugiego października czytam e-maila od organizatora - gratulacje, Nagroda Główna - druk tomiku poetyckiego itd Cieszę się, a konkursowe wiersze czekają na wydanie. Piątego października ukazuje się werdykt na PP i się zaczęło... Wystarczyło jednak uważnie przeczytać niektóre komentarze - w pewnym momencie pytam Wojtka - skąd wie o tym, że tomik ma być debiutancki? Wskazuje link na stronę organizatora, a tam, istotnie - pełna, poszerzona informacja o konkursie. (Widocznie czytając regulamin na PP, Wojtek i ja przyjęliśmy co innego w sposób jasny). Zastanawiałam się i zasięgałam porad, co powinnam zrobić w tej sytuacji. Poinformowałam organizatorów o fakcie wydania książki w czasie trwania konkursu.
Niepokoi mnie jednak nadal fakt dotyczący informacji o donosach szkodliwych dla mnie i oszczerczych, kierowanych do organizatora konkursu i komisji konkursowej. Komuś bardzo musiało zależeć. Otóż dowiedziałam się m.in. że moje teksty konkursowe, to mogą być wiersze z wydanej już książki (!)...i inne niedorzeczności. Zastanawiam się, skąd donosiciele mogli wiedzieć, jakie wiersze posłałam i czym kierowali się śląc kłamliwe informacje. Jeśli czegoś nie wiem to - kto może być autorem konkretnych donosów. A przyznaję - chciałabym wiedzieć. Może dowiem się prawdy. Jak już wiem, donosicielami byli: użytkownik portalu [---] oraz dwie panie, które może będą miały odwagę same się ujawnić? Przecież postąpiły słusznie, prawda?
Wiecie Państwo, że w kwestii konkursu podjęłam decyzję jednoznaczną i nieodwracalną, w momencie, kiedy sprawa stała się dla mnie jasna. Chociaż, niektórzy nadal uważali lub uważają, że moim podstawowym pragnieniem było mieć dwa debiutanckie tomiki wierszy (?)
Zastanawia mnie postawa ludzi, między których weszłam ze swoimi wierszami i pełnym zaufaniem (tak mi się wydawało). Zawiodłam się. Obserwuję sytuację już od jakiegoś czasu. Widzę nicki skaczące po różnych portalach (nie chcę nikogo obrazić), widocznie mają taką potrzebę, ich sprawa. Ale jeśli ktoś loguje się na portalu, bo na innym był gnębiony i tu wylewa swoje frustracje dokopując, to u mnie nie znajdzie zrozumienia.
Myślę, że oprócz wklejania wierszy i czekania na życzliwe komentarze, warto jeszcze mieć szeroko otwarte oczy i rozglądać się z zainteresowaniem, gdzie jesteśmy i z kim wchodzimy w kontakt.
Obserwuję aroganckie wypowiedzi pod wierszami. Niektórym to nie przeszkadza, nie buntują się i nie interesuje ich to, co dzieje się dookoła.
Wiem, że się rozpisałam. Do tej pory niewielka grupa osób wiedziała to, o czym tu piszę. Opinie na temat niektórych postaw, również są najczęściej zakulisowo omawiane. A może konkretnie, na forum?
Czy nikt nie ma nic do powiedzenia o sytuacji na portalu?
___________________________________
Fragment komentarza zawierający wycieczkę osobistą został usunięty. Prosimy o powstrzymanie się od takowych.
moderator2
Edytowane przez Elżbieta dnia 24.10.2010 10:14 |