Postów: 124 Miejscowość: Bartoszyce Data rejestracji: 27.08.08
Dodane dnia 26.04.2010 20:54
Bronek, powiem ci tak: żałuj, że nie dane ci było zaznawać życia w trzeźwości, we wspólnocie aowskiej, bardzo wiele straciłeś. dopiero przerobienie programu Dwunastu Kroków pozwoliłoby ci rozliczyć się z przeszłością i osiągnąć prawdziwą pogodę ducha
Postów: 250 Miejscowość: Obidza Data rejestracji: 03.07.08
Dodane dnia 26.04.2010 18:46
Serwus chłopaki, Szpilowy, wiesz że zawsze Ci rady jestem, tak jak napisałem pod swoim wierszem niedługo w Polską ruszam, może i nam będzie po drodze, znaczy się spotkac, chciałbym, pogadamy może się nawet pośmiejemy, ale nie życz mi abyśmy się napili, pozdrawiam Cię serdecznie,B Bogdanie Wielkie dzięki że dbasz o mnie, bliskiś mi, serdeczności, B
Postów: 63 Miejscowość: wrocław Data rejestracji: 30.04.09
Dodane dnia 11.04.2010 06:43
Jesteś wielki Bronku, bo potrafisz wytrwać w trzeźwości umysłu.
To wielka tajemnica, która napawa nasze serca smutkiem, w przeddzień tak wielkiej tragedii.
Też napisałam swój tekst "za ciszę" w wigilię ich śmierci, było mi tak strasznie smutno...
(Nadejszła) wiekopomna chwila.
Jaśku!!! Na co nam nowych wrogów szukać.
Postów: 250 Miejscowość: Obidza Data rejestracji: 03.07.08
Dodane dnia 10.04.2010 19:36
Wczoraj tak napisałem, ale to dzisiejsza data wejdzie do historii, nie chodzi o to aby przeszedł z nią ten tekst, niech to będzie moja skromna modlitwa, a że mam za co więc i IM i WAM, dobre tu miejsce dla niej..
Góral też czasem płacze
Nic ze mnie dodać nic podzielić,
gdy tak niewiele pozostało
w starganych włosach ślady bieli,
kto zechce coś co posiwiało,
tylko ten wiatr gdy je palcami,
na pięć rozdzielam w zamyśleniu,
układa potem rozczochrane,
zbierając słabe jak grzebienie.
Spadają liście kolorowe,
a ze mnie nic się nie da dzielić,
pochylę jeszcze niżej głowę,
zacznę posłanie z liści ścielić,
grzebieniem ze skostniałych palców
igliwie świerków, jodeł, sosen,
odsunę i pogadam z wiatrem,
niech skryje lasem ciało bose.
Nie żałuj brzozo góralowi
listków na głowę posrebrzoną,
tylko mi nie zakrywaj powiek,
resztę brzozową skryj pierzyną,
A gorzkie łzy w pościeli z lasu
niech płyną dając się podzielić,
za tych co nie dostaną czasu,
by kolorowe łóżka ścielić.
Bronek z Obidzy
Edytowane przez kozienski8 dnia 10.04.2010 20:05
Jeszcz pionto moja spowiyc góralu, i możesz smigać z Polski. mie wdycki brali na gruby(kopalnie) zeby bawić górników, ponoć zech to robioł dobrze, tak godali."samymu niy pasuje sie kfolić, czy mo srogiga czy małego"
Zeby tako Karczmy Górnicze prowadzic, i bawic 400-500 GWARKÓW, to umyśł musi byc czysty, jak przi pisaniu wersza. A ze jo piwa,wina,gorzołki, niy pioł i roz za jedyn dzien fcinoł (jod) to mnie brali bez targowanio. Na wielach kopalnia prowadziołem ? Może 20-30. a wszystki ze 100 może myni. Głównym mojem programym, było, miec srogi kufel a wniem dwie coci, i udawac łożartego (pijanego) śpiywali na moj rozkas, jak mi sie udało na jednyj Karczmie seblyc(rozebrac) do naga 47-górnikow, to i dyrektor po barach(plecach po klepoł, . A na koniec całej górniczy biesiady czabyło pijanych gwarków zakludzić do chałpy, fciepli my ich do nyski, dowody osobiste zech po ciupoł (zamienioł) i szofer zawios kozdego łozartego górnika, pod adres jaki mioł w kabzi (w kieszyni) swoj dowodu, a ze to był łod innego górnika, to jego sprawa , po co chleje piwsko jak niy poradzi. Na drugi dzien baby z pyskiem do dyrektora kopalni, ze Wodzilej Hanik ciepnoł im innego chłopa pod dzrwierze.
No to pyrsk szyroki drogi.
Nie może nikogo spotkać śmierć niesprawiedliwa,nawet jeśli ją przypadkiem ktoś niesprawiedliwy zada. św. Augustyn
Musza sie pokfolić, ze jo juz trzi razy przegrałem z LITREM. Było to kupa lot tymu, jak mama umarła, Ojca nie zaznałem bo hitlerowcy go zamordowali w Auschwitz 18 08 1942 r. No i jako juz samodzielny pachoł (synek) fedrowoł zech w kopalni "Buchacz "(Radzionkow) i "Julian " w Piekarach Sląśkich , a zech moł ancla (jedna izba) 5 X5-25 to kamraci, wdycki łodwiedzali, niy z kwiotkoma, ani z czekolatkoma, nolezoł mi sie deputat węglowy, czyli 8 ton węglo w talonach, a jo spoloł 2-3 tony na rok, a reszta ton poszło na gorzołeczka, jak sie niy myla to za jedyn talon zech mog kupic 3 litry czysty, wtynczos jeszcze były litrowe z korkiem, 40-45 %. No i roz po takim talonie, z kamratoma sie założył ze wypija cały liter na ek (eks) jak sie okazało, 75-80 łostało, po miesioncu zas ta sama proba, łostało 100 gram (setka) na drugi miesiac trzecie podejście, tys niy wypioł całego litra łostało 45-30 gram. Widza ze zdrowie mom liche do gorzołki, i sie niom chepło, jak nicioma w ślaski roladzie.
Dziękuja za moja czworto po Wielkanocnyj spowiedzi .No to prost do DNA
Nie może nikogo spotkać śmierć niesprawiedliwa,nawet jeśli ją przypadkiem ktoś niesprawiedliwy zada. św. Augustyn
Postów: 250 Miejscowość: Obidza Data rejestracji: 03.07.08
Dodane dnia 08.04.2010 17:45
Bogdan Piątek Szpilowyhajama, Idzi Jerzy Beniamin Zimny, Wszyscy
Napiszę jeszcze kilka słów korzystają z możliwości dostępu do Internetu, nie wiem czy tam będzie.
Tym razem troszkę o wyborze, tym czy innym, ale tyczącym poruszanych w tym wątku tematów, nie jest to moja wybujała fantazja, osoby tutaj występujące na pewno to przeczytają.
Niespełna pięć miesięcy wstecz przyjechałem do Montpellier, nowe, przeważnie ludzi młodych towarzystwo, zabieram jak mówiłem zawsze (krajówkę)
Postawiłem butelkę na stole, wypijcie chłopaki na zdrowie.
Polej i wypij z nami, góralu, polać polałem i wyjaśniłem że ja już chyba swoje zrobiłem a od pięciu lat susza, ale co Ci zaszkodzi jeden, nic się nie stanie jak się napijesz, kręciłem, przekonywałem, w końcu powiedziałem te bardzo mocne słowa:
Z jednej butelka i pełny kieliszek dla mnie, jeżeli któryś ma przy sobie nabity pistolet
niech położy po drugiej stronie stołu, uwierzci mi że zastanowię się co wybrać, bo dla was jest na razie oczywistością co lepsze - dla mnie taka sama śmierć, tylko ta w butelce, przedłuży konanie.
Przez ten właśnie moment napisałem tekst "Łowcy jeleni"
Kto z Was pamięta takie zabawy, kiedy skończyła się flaszka, kładło się ją leżąco na stole, zakręcało mocno, na kogo wskazała szyjka, ten stawiał, czy nie podobnie było w łowcach z pistoletem?
już nie w zabawie ale grze o życie, jak lufa tak samo zakręconego pistoletu zatrzyma się na tobie, zaczynasz. Tak w pierwszym jak i drugim przypadku ktoś tracił życie - złoty strzał.
Prawie pięć miesięcy później, czyli dzisiaj, miałem malutkie spotkanie z pewną Panią, cóż to jest za kobieta, ech! Niby zwykła kawa i takie tam gadanie, o wszystkim i niczym, ja olśniony wdziękami, bardziej o niczym, podziwiałem.
Do czasu aż zapytała o moją Poezję, marne moje możliwości ale już nie było o niczym, dawno ktoś mnie o to nie zapytał, a żeby jeszcze potrafił słuchać jak Ta kobieta - nigdy.
Gadałem czym dla mnie jest, skąd przychodzi, kiedy przychodzi, że mało jest chwil by przy mnie nie była, Ona wierzyła, widziałem to w oczach, pięknych ale i chyba wystraszonych, kiedy wspomniałem o wróżbie tajemniczej amerykanki.
Uświadomiłem sobie że ja przestałem zwracać uwagę na jej wdzięki, coś innego przysłoniło piękno kobiecego ciała. Które cenię sobie nie mało i mogę wiele o nim powiedzieć.
Nasuwa się pytanie i zdaję sobie jak najbardziej z tego sprawę.
Pokochałem Poezję, i jak wspomniałem Ona pokochała mnie, podała rękę gdy podnosiłem się z dołu, ale czy Ona nie jest czasem za bardzo zazdrosna, zaborcza?
A jakby mi zadać teraz pytanie.
Dziewczyna czy Poezja, Boże jakie obydwie jesteście piękne - WYBIERAJ!
Bronek z Obidzy
Edytowane przez kozienski8 dnia 08.04.2010 20:25
Postów: 173 Miejscowość: Poznań Data rejestracji: 23.07.08
Dodane dnia 08.04.2010 15:29
To ja, Ceper. Uważąj na siebie w obcych landach, wiem, nikt Ci nie dołoży ale licho nie ma twarzy i nie rzuca się w oczy. Pisanie między
korowaniem bali, montażem elementów zamiast szukać guza w lokalach- to mądre wyjście, nie trzeba anioła stróża, człowiek sam siebie prowadzi i wie gdzie. Zawsze będziesz góral, Cieśla jak Józef, patron ciężko pracujących. Sam przez długie lata byłem kamieniarzem, budowy? Karlowe Vary, Wiedeń, Graz, Berlin Zachodni, Seszele? Dzisiaj podziwiam takich jak TY, bo wiem co to jest za chleb?
Poezja to masło na te pajdy, póki Ona, póki TY. Niech tak już zostanie.
A wóda? Do diabła z nią. pozdrawiam.
JBZ.
Postów: 56 Miejscowość: Kraków/Połaniec Data rejestracji: 16.01.09
Dodane dnia 08.04.2010 12:23
Przyjacielu Drogi, trochę późno zauważyłem ten wątek, bo w święta odseparowano mnie od komputera, potem urlopowałem prawie poza zasięgiem, a dzisiaj odrabiam wszystko, ale to lepiej niż wcale. Podziwaiam Cię za Twoją pasję twórczą, czego dowód dałem w jednym z moich wierszy, podziwaim Cię za postawę zyciową, za walkę i zwycięstwo, wielkie zwycięstwo.
Bronku, niech tak dalej będzie jak jest, niczego nie ulepszaj, teraz jesteś sobą, całym sobą.
Niech Ci się się wszystko uda. Cześć, do zobaczenia, Idzi
Ej poeto Bronkowy góralu. Tos sie szjsnoł, ze jo mom cało piers orderow i sie custajom na galowym mundurze. Jako aktywista były członek PZPR, i to jeszcze prymus po 3-letnim WUML, mom BRONDZOWY,SREBNU krzyż co mi dała nieboska kumuna, nim mnie z parti WYKLUDZIYLI, to jest gorse jakby mnie z nie wyciepli. A moji kamraci co nynali na w robocie, bezpartyjni (kapusie) i aktywiśći Solidarnośći majo tych medalyjkow w pierony.
A teros ci zykna do ucha, na mojem galowym sie paradzi minaturka "Złoty Szpilki" nie godej tego zodnymu, bo jeszcze mnie poderwie jakos poetka, i do sie zniej zrobic złote blomby na swojech (zębkow)
Pozdrowiem ci i czeko na fotka góralski Pyrsk
Nie może nikogo spotkać śmierć niesprawiedliwa,nawet jeśli ją przypadkiem ktoś niesprawiedliwy zada. św. Augustyn
Postów: 79 Miejscowość: Gliwice Data rejestracji: 24.08.08
Dodane dnia 08.04.2010 05:19
Bronku-raz jeszcze ,dzięki za pozdrowienia i słowa otuchy , które można wyczytać u Ciebie i u innych Autorów. Wielu tu naprawdę wspaniałych ludzi . Bo ludzie są wspaniali . Zgoda , może są niefni , czasem chciwi , zaborczy , zagubieni .Ale są także skorzy do pomocy , szlachetni-po prostu ludzie .Tylko człowiek może upaść tak nisko , i wznieść się tak wysoko-tak to kiedyś leciało w starej piosence .A takie słowa , od tego bezdomnego zostają w człowieku na całe życie , na pewno.Uważaj na siebie Bronku w tej Hiszpanii ,3-maj się i wracaj zdrowy .
Bogdan
Postów: 250 Miejscowość: Obidza Data rejestracji: 03.07.08
Dodane dnia 07.04.2010 20:40
Dzięki śliczne zacny, Szpilowyhajamo, Masz na pewno wspaniałą żonę, i pewnie wiele ze sobą rozmawiacie, a Ty ze względu na to że język poetycki znasz od małego gadasz do niej wierszem, Wasze i nasze dziewczyny szybko się uczą, wnioskuję przez to że Ona już nadaje się na ten portal, ( nie ma tu żadnych insynuacji), zapraszamy więc, co do poczęstunku to i owszem brać poetycka , nie wiem jak dzisiaj ale dawniej biedę klepała, tak ze ten wieprz pójdzie jak nic, oby tylko jeden, co do tego zęba, alkohol też jest dla ludzi, zabieram ja zawsze jak gdzieś ruszam, naszą Łącką śliwowicę, wezmę i teraz, z ciekawością zobaczę jak Ty będziesz wyglądał po wypiciu dwóch , jak się chwaliłeś i co na to kochana żonka.
Gadasz że chwalę się iż jestem góralem a stroju i ciupagi mi brakuje, Ty zaś w galowych mundurach z orderami, masz należą się, chwała Ci za to bo wiele w życiu przeszedłeś, wycierpiałeś, widziałeś, młodszy jestem, za moje i moich cierpienie orderów nie posiadam, coś góralskiego by się znalazło, ale czy to coś zmieni, mnie zmieni? Tylko wizerunek,
Pamiętasz pewnie przyjacielu, jak pisałem o tym bezdomnym człowieku z którym na kamieniu w centrum Żydowskiego cmentarza flaszkę piłem? On miał na sobie koszulinę z oderwanymi rękawami, brudne palce wystawały z dziurawych trampek, głowę przepasaną miał czymś na kształt onucy, dobytek w połatanym plecaku, ale Ten człowiek dzisiaj i wtenczas podobał mi się jak...??
A słowa;"nawet nam się chce nie umierać"zostaną przy mnie na zawsze, bywaj Szpilowy i dzięki,B
Ej kozienski 8.Widza słysza i czytom, ze sie kfolisz zes góral. Jak tak to ciupni ta tfoja fotka przy biołych sztorach (firanka) i kukni w stroju góralskim, tak jak jo w galowym mundurze górniczym ze "Złotom Szpilkom" a ty możesz miec czupaga,zarościało (zarzywiała)
A co do mojej ślubnej.Pedziała jak napisz wiersz i kuknie w Poezja Polska, to fortka bydzie otfarto do poetkow i poetów.
A jo juz pomału robia hlywik (szopa)na wieprszka (swińiaka) 200 kilogramowego. No i narobiemy krupnioków (kaszanki) lyberwusztu (pasztet) prezwusztu (salceson) żymloki (krupniaku zbułkom) i jeszcze coś na dota (żęby)
No to smacznego
Nie może nikogo spotkać śmierć niesprawiedliwa,nawet jeśli ją przypadkiem ktoś niesprawiedliwy zada. św. Augustyn
Postów: 250 Miejscowość: Obidza Data rejestracji: 03.07.08
Dodane dnia 07.04.2010 11:57
Góral,Mało zawał mnie nie dopadł przez tą trzeźwość jak Cię Góralu zobaczyłem, SZOK totalny, odjechałem od ekranu na odległość chłopa, jak zobaczyłem Twój profil i wdzięczne słowa o poezji jakimi do mnie przegadałeś, pisząc powyżej o możliwości zaglądnięcia,, Ciekawe jak Ty, człowiek lasu z takim okrzykiem i wygladem po Bieszczadzkich kniejach goni, nie dziwota że u nas dzikiego zwierza ostatatnimi czasy szybko przybywa. Czekam jednak czym mnie znowu wystraszysz, ja też po przyjeździe wierszyk pisać miałem, wnet wyjazd a jeszcze nie zacząłem, bywaj dobrze)))
Postów: 250 Miejscowość: Obidza Data rejestracji: 03.07.08
Dodane dnia 07.04.2010 11:47
Jagoda. Wiem że nie każdy ma taką szansę, wielu też dostaje ale na powrót niweczy, gasną nadzieje, odchodzi zaufanie, czasem przybywa wielu nowych współtowarzyszy, bo przyjaciółmi jakoś nazwać ich nie sposób, są ale tylko przy flaszce, temu co gaśnie, odchodzi są oni wrogami. Nie gadam wiele o tym co było, o tym najlepiej milczy się w samotności, bo i dzielić się takimi doświadczeniami - boli. Dobrze więc radzisz, będę gadał:
TO JA GÓRAL, pozdrawiam i dzięki,
Postów: 26 Miejscowość: Bieszczady Data rejestracji: 26.10.09
Dodane dnia 07.04.2010 11:17
Bronek! Widzę, że masz możliwość zaglądnięcia, więc tylko taka zajawka, że piszę do Ciebie (w sobie) kilka słów od Świąt i wkleję je tu wkrótce. Bo to co dla Ciebie ważnego nam przekazałeś, jest i dla mnie bardzo ważne. Z serca pozdrawiam!
Postów: 250 Miejscowość: Obidza Data rejestracji: 03.07.08
Dodane dnia 07.04.2010 10:34
Elżbieta, Choć w górach, jak jesień, nastrojony jestem jako tako, polecę w niedzielę do Hiszpanii, zawrócę kawałek ku Franci i może tam wiosna już będzie na mnie czekać.
Tam też ładnie, mieszkam w małym domku pod palmami a nad głową dwa bocianie gniazda, wiesz jak klekocą? Nawet w nocy dają czadu, tak że się wydaje jakby kasztany po dachu klaskały. Obiecujesz tak z tą wizytą ,jak ja tym bocianom, kiedy za wcześnie tam przyleciały, że ciepło idzie, one przetrzymały, czekamy na młode, Ciebie z Wami też czekam w górach, naszych. Elka , wyż Azorski się zbliża, ciepło będzie, pozdrówka, B