Postów: 57 Miejscowość: Warszawa Data rejestracji: 04.09.07
Dodane dnia 03.02.2011 17:56
Wiersze pisane językiem prostym - a więc przystępne, trafią do każdego, książka może cieszyć się dużą poczytnością, zamiast zbierać kurz na półkach księgarskich.
Koleżanka mało wie, jak widać, co się na półkach księgarskich kurzy. Nie są to zazwyczaj dzieła łatwe i przyjemne.
A z krytyką należało się liczyć, tym bardziej jeśli zdecydowano się na okładce książki poetyckiej umieścić folder reklamujący wyjazdy wakacyjne w góry. Pokazanie na zachętę wiersza (nie wiem co powiedzieć aby nie urazić, bo w książce może są lepsze) też raczej dobrą promocją książki nie jest. W takich przypadkach pokazuje się ten najlepszy, więc...
Zostaje koleżance na osłodę międzynarodowy sukces wiersza o katastrofie. Zawsze to coś.
Powodzenia
Postów: 479 Miejscowość: Poznań Data rejestracji: 10.03.07
Dodane dnia 03.02.2011 17:21
Czy przypadkiem nie boli Pana fakt, że jeden z wierszy, z tejże książki odniósł sukces międzynarodowy jeszcze przed jej wydaniem? nad czym przechodzi Pan milczeniem.
Zapytam więc, Czy ma Pan w swoim wieloletnim dorobku taki utwór?
czytając tekst, oceniam tekst, a nie laurkę dołączoną do tego tekstu. jeśli ktoś jest osobą myslącą, to wyrabia swoje własne zdanie na dany temat....
Czy nie boli Pana przypadkiem fakt, że wiersze, inspirowane są podróżami do Australii, Rzymu, Wielkiej Brytanii? szczęściem, że wydawca nie zdradził czym jeszcze, bo pewnie mocniej Pan by grzmiał.
no i co z tego? czy to, że były inspirowane jakimiś podróżami ma wpływ na jakość tych tekstów? przypuśćmy nawet że były inspirowane misją na Marsa, to nie znaczy że nie mogą być grafomańskie...
Postów: 29 Miejscowość: Zelów Data rejestracji: 11.07.10
Dodane dnia 03.02.2011 06:36
Dziękuję za wyrażone powyżej opinie o zbiorze moich wierszy. W kierunku Pana Łukasza Jasińskiego ukłon, za zbieżność myśli, liczyłam się z tym. Pozostałym dwom Panom gratuluję odwagi, że nie czytając książki potrafią ocenić ją na podstawie tytułu i okładki.
Panie Jerzy Beniamin Zimny, Pańska opinia przypomina mi satyrę Krasickiego Do Króla.
Według Pana, tytuł - zbyt śmiały, powinien być gnuśny i wyrażać zagubienie autora.
Okładka - za kolorowa i w dodatku z kanadyjskim widokiem, a powinna być szarobura.
Książka za obszerna - łamie standardy.
Wiersze pisane językiem prostym - a więc przystępne, trafią do każdego, książka może cieszyć się dużą poczytnością, zamiast zbierać kurz na półkach księgarskich.
A ja, w tych Pana wywodach, widzę wielką frustrację i żal. Czy przypadkiem nie boli Pana fakt, że jeden z wierszy, z tejże książki odniósł sukces międzynarodowy jeszcze przed jej wydaniem? nad czym przechodzi Pan milczeniem.
Zapytam więc, Czy ma Pan w swoim wieloletnim dorobku taki utwór? Jeżeli tak, to ja Panu gratuluję! Czy nie boli Pana przypadkiem fakt, że wiersze, inspirowane są podróżami do Australii, Rzymu, Wielkiej Brytanii? szczęściem, że wydawca nie zdradził czym jeszcze, bo pewnie mocniej Pan by grzmiał.
A zatem resumując: Satyra Krasickiego nie była wymierzona przeciwko królowi.
Edytowane przez viviana dnia 03.02.2011 06:42
Postów: 102 Miejscowość: Tomaszów Maz. Data rejestracji: 10.03.07
Dodane dnia 02.02.2011 15:38
360 stron? Nie wiem, czy nie boję się takiej książki poetyckiej. Po prostu zwyczajnie nie mogę uwierzyć, że może w niej być ponad 300 dobrych wierszy. Nie zachęca mnie niestety okładka, zbyt dosłowna, i wiersz sztandarowy też - obok.
Postów: 173 Miejscowość: Poznań Data rejestracji: 23.07.08
Dodane dnia 02.02.2011 15:10
Trudno ocenić książkę której się nie czytało. Ale sądząc po tytule, pomieszczone tam wiersze są górnych lotów. Wyraża to także barwna okładka, zapraszajaca na szczyty gór. Poetyckich rzecz jasna.
Uderza również liczba stron. Odkąd sięgam pamięcią tak obszernego debiutu nie było w ostatnich pięćdziesięciu latach. Chyba, że to wiersze zebrane? Ale przy debiutanckim trudno mówić o zbiorze.
Wiersz sztandarowy pomieszczony w zwiastunie, zdradza warsztat autorki. Prostota o której pisze A. Żmuda w słowie wstępnym, zachęca do lektury. Wiersz sztandarowy, mnie nie zachęcił.
JBZ.
Postów: 29 Miejscowość: Zelów Data rejestracji: 11.07.10
Dodane dnia 29.01.2011 15:11
Miło mi powiadomić Szanowne Gremium Piszących na stronach PP , że spełniły się moje marzenia i gromadzone latami na dysku wiersze, ukazały się nakładem wydawnictwa Ad oculos, w wydaniu książkowym . Leć sokole to moje najmłodsze dziecko. Pragnę zainteresować Państwa tą pozycją, będę wdzięczna za rzetelne opinie.
Poniżej dołączam słowo o książce zamieszczone na stronie wydawnictwa:
Leć sokole jest debiutem książkowym Krystyny Mik, w którym zawarto wiersze napisane po 2000 roku. Odnajdziemy tutaj utwory inspirowane podróżami do Australii, Rzymu, Wielkiej Brytanii, ale także spokojne, nostalgiczne przemyślenia dotyczące bliskich, natury, zmieniających się pór roku oraz otaczającej nas rzeczywistości. Nie zabrakło również liryków religijnych, pytań retorycznych zadawanych Panu Bogu, z którymi każdy z nas może się utożsamiać.
Krystyna Mik mieszkająca i pracująca w Zelowie koło Bełchatowa publikowała wcześniej swoje utwory na stronach internetowych portali poetyckich. Sukces wiersza "I co teraz będzie Panie Prezydencie", którego fragment stał się mottem Koncertu dla Polonii australijskiej w Ashwield, poświęconemu ofiarom lotu TU-154 do Smoleńska, potwierdził słuszność wcześniej podjętej przez autorkę decyzji, książkowego wydania swoich wierszy. Bowiem wspomniany wiersz recytowany był w dwóch wersjach językowych na tym koncercie. Odnajdą go państwo, na stronach niniejszej publikacji. Wersja angielska w książce jest inna, niż na koncercie w Ashwield.
Poszczególne cykle oddzielono od siebie zdjęciami z archiwum autorki.
Serdecznie polecamy Państwu ten debiut. Liczymy, że spotka się on z uznaniem i sympatią czytelników, gdyż to, co z pozoru proste, często bywa wyjątkowe.
P. K.
Więcej informacji pod adresem : http://www.adoculos.pl/index.php?s=karta&id=226
Edytowane przez viviana dnia 29.01.2011 15:18