Jerzy - historia z kapliczką jest godna opowiedzenia. mam nadzieje, że następnym razem będzie możliwość aby Ci ją opowiedzieć. Ile to było kombinacji, abyś trafił:)
ale o tym, myślę, że jeszcze w tym roku:)
Ciesze się, że wszystko skończyło się w miarę szczęśliwie, no i obiecam, że następnym razem bez kontaktu telefonicznego Cię nie zostawię!
A miejsce było bajeczne..mamy zamiar tam wrócic, choć nie w przyszłym roku:)
Pozdrawiam i do zobaczenia?
Rena , ty jesteś chyba najmroczniejszą postacią tej strony.
Postów: 173 Miejscowość: Poznań Data rejestracji: 23.07.08
Dodane dnia 26.05.2009 18:32
Widać ta kapliczka pomogła bo jestem cały i zdrowy? Koszta jedynie materialne ale Posmykowo poszło z przypadkiem? Trzeba będzie sobie to powetować. A Posmykowo- urocze miejsce, przyznamm byłem wszędzie, nawet w Sejnach i Sanoku ale Ziemia Kielecka, to region dla mnie jakoś zawsze z boku był. Raz tylko, w Chmielniku gościłem w 1984 r. trochę historii paryzanckich się nasłuchałem o "Ponurym" i "Motorze", i to wszystko. Pozdrawiam Was "nocołazów" w nadziei, że dołączę za rok, może wcześniej.
JBZ.
Postów: 304 Miejscowość: Darłowo Data rejestracji: 04.01.09
Dodane dnia 26.05.2009 16:14
Bona, (jeszcze Cię widzę przez małe b ?) myślę, że sprawdziłaś się, jako współorganizatorka, posiadając taki ładunek energetyczny. Płytka ze zdjęciami jest już w drodze do Reny i są tam również te, które się Tobie tak podobały i to pod kapliczką przy drodze, w cierpliwym oczekiwaniu na pana Jerzego B.Z. - ...że może jednak przyjedzie?
Jako "jednoręka", na tym kończę, bo mnie gips uwiera i :))
Postów: 392 Miejscowość: Łódź Data rejestracji: 10.03.07
Dodane dnia 26.05.2009 15:30
Jak wszyscy dziękuję organizatorce - za pomysłowość i stworzenie wspaniałego klimatu. Pozdrawiam serdecznie wszystkich biorących udział w spotkaniu i tych, którzy z różnych powodów nie mogli przybyć.
:))
Postów: 123 Miejscowość: Poznań Data rejestracji: 29.10.08
Dodane dnia 25.05.2009 19:59
Wreszcie dotarłam okrężną drogą do domu.
W życiu piękne są tylko chwile i takie tam razem z Wami spędziłam, a także dzięki Wam takich zaznałam i poczułam głęboko, bo to moje takie pierwsze puentowanie ;o) Wdzięcznam okrutnie ;) ;o)
Cieszę się, że WAS poznałam.
Rena jesteś świetną organizatorką -tylko nie płacz już więcej hihi
Pozdrowienia również od Doroty, twierdzi, że to spotkanie będzie zawsze wspominać.
Ps.
Elu życzę zdrówka, to było bardzo nierozsądne, ale tez i podziwiam Cię za wytrzymałość.
Spieszę się, bo wracamy na działkę, później dokładniej doczytam, rozczuliłam się i tak
Postów: 47 Miejscowość: Kraków Data rejestracji: 17.03.07
Dodane dnia 25.05.2009 19:41
.. a ja Renę to nie lubiem i tyle , a co, - a tak - se , ... i koniec .. wszystkich pozdraWIAM , jak jasna cholera , mocnościowo zausznie - hey - jak cholera , psiakrew i niewiemco .. , było super .. hehe :),
Postów: 304 Miejscowość: Darłowo Data rejestracji: 04.01.09
Dodane dnia 25.05.2009 19:07
A ja mogę jeszcze dodać, że mój łokieć okazał się złamany, o czym już niektórzy wiedzą, bo dzwonili. Siedzę więc z zagipsowaną ręką, od pachy po palce i wzruszam się czytając piękne wiersze ze zbiorku Natalii. Wczoraj "skończyłam" Staniego i Roberta, a jutro w swojej Zielonej Dolinie nad jeziorem,"zabiorę" się za Dorotę i Grzesia. Oj mam z lektury wielką przyjemność; powiem nawet - "palce lizać."
Dziękuję Wam wszyscy kochani, jesteście wyjątkowi, atmosfera była niesamowita, tyle wzruszeń i radości, że chatka miękła; jeszcze mnie żołądek boli ze śmiechu z kawałów i zabawnych żartów , a w pamięci zachowałam interesujące, wspólne rozmowy i frazy z ciekawych wierszy. Te wspaniałe przeżycia rekompensują mi dyskomfort z powodu złamanej ręki - "Nic To".
S. i ja pozdrawiamy Was serdecznie, szczególnie Renę, nie tylko za organizację, ale... podziw i czapki z głów za ten nocny wyjazd z książką i naszymi wpisami, wszyscy wiedzą o co chodzi. Rena, masz uściski, jak w imadle ode mnie i od S. Aha - czekaj na zdjęcia, scena z czarownicami, jak u E. A. Poe :)
Postów: 154 Miejscowość: Pyrlandia Data rejestracji: 12.03.07
Dodane dnia 25.05.2009 18:02
nieza napisał/a:
No i skończyło się u mnie na złamanej miotle i nie doleciałam . Mało tego...
odłamany koniec kija wbił mi się widocznie w serducho bo teraz ono z żalu krwawi że się z Wami nie spotkałam :( Widziałam na zdjęciach że było Super, superposmykowo, no i wcale się temu nie dziwię. Sorry za moją nieobecność, następnej okazji nie przepuszczę, Natalii b.dziękuję za tomik a Renie za jego dostarczenie :)
Serdecznie Wszystkich pozdrawiam :)
A ja tak liczyłam na Ciebie, ale trzeba nie być, żeby chcieć być ( też tak miewam). Mam nadzieję,że słowa dotrzymasz. P:)
A za oknem na dwa świerszcze mi gra...
zakręcona bluesem
Edytowane przez amatorka poezji dnia 25.05.2009 18:07
Postów: 53 Miejscowość: Zabrze Data rejestracji: 17.03.07
Dodane dnia 25.05.2009 17:42
Dziękuję wszystkim za bardzo serdeczne przyjęcie do " posmykowego grona " za niepowtarzalną atmosferę, którą potrafią stworzyć tylko osoby wyjątkowe.
Byłam bardzo wzruszona Dyplomem Żywymi Słowami Pisanym i ozdobionym łezką .
Rena , mercedeska mówi dziękuję :)
No to ja Wam elaborat:)
ale zanim zacznę...bo tak sobie poczytałam Wasze wpisy..i znów mi się oczy szklą...to posłużę się cytatem, który najlepiej określi to co chciałabym Wam powiedzieć....
"Niczego wielkiego nie można dokonać bez wielkich ludzi,
Lecz zostają nimi tylko Ci, którzy naprawdę tego chcieli"
Jesteście Wielcy!
_________________________________________________________________
i dalej ode mnie...
Trochę odespane, aczkolwiek w pracy to ja dzisiaj udawałam, że pracuję. :))))
Jakaś taka rozbita jestem czy jak? :)
Słuchajcie chciałam znaleźć słowa za pomocą których mogłabym powiedzieć jak wyglądała nasza majówka. Ale ich nie znalazłam, i chyba nie znajdę. Nie da się opisać w paru zdaniach tej atmosfery, naturalności, prawdy, bycia. Nie da się opisać w paru zdaniach czego wspólnie dokonaliśmy i jak to wszystko było niesamowite.
Jeszcze raz Wam Wszystkim...
DZIĘKUJĘ
za tych pare wspólnie spędzonych dni, za to, że pokonaliście masę kilometrów, przeszkód, kontroli drogowych (tu uśmiech szczególny dla M:)) , za walkę ze zmęczeniem.
Za świetną współpracę, łagodne wzruszenie, nocne rozmowy ciągnące się do rana, za wybuchy śmiechu, wyśmienite żarcie, wyborne trunki.
DZIĘKUJĘ za POEZJĘ przez wielkie P, która towarzyszyła nam przez te wszystkie dni.
To było naprawdę coś niesamowitego.
Muszę też podziękować naszym wspaniałym Gospodarzom!
Pani Danusi i Panu Wojtkowi - za miłe przyjęcie, za domową atmosferę, za to, że wytrzymali z nami, że zapraszają nas ponownie. Pewnie przyjedziemy:)
Dodatkowo dziękuję Panu Wojtkowi, za zamknięcie mojego bagażnika, i to praktycznie w biegu:)
Lu Marcie - za wspólną drogę, za nocne dyskusje balkonowo - sypialniane, za ból brzucha :), za motyle:) za trzymanie kciuków (buziak ogromny)
Nitjerowi - za walkę aby być, za poświęcenie, za chęć zjedzenia jajecznicy:), za serdeczność i uśmiech od ucha do ucha:)
Bonie - za gotowość do boju, za doping w niejedzeniu, i za to że nie dała mi ptasiego mleczka:P
Martinezzowi - za ratowanie mojego wzroku o trzeciej nad ranem:))) nadal widzę! :) za przełknięcie jajecznicy:) , za moje popłakanie się ze śmiechu, i za to, że zdołałeś wysłuchać nocnego "koncertu" na trzy głosy . byłeś dzielny!! :)
Doktorowej - za dotarcie w doskonałym stylu, za pomoc w momencie gdy ja już nie dałam rady:) (Ci co byli, wiedzą) i Ty wiesz, za co jeszcze...:)
Wierszofanowi - za Poezję, za pomoc przy pozbyciu się 3 kg + stabilizację:))), za cierpliwość do mnie, i najbardziej w świecie - liryczne, granatowe niebo:))
Eli - za bursztynowe serce, za serdeczność, za słowa, za rozmowy, za piątkowy zawrót głowy:))
Saszy - Fanowi Poezji - za kawę która dzięki Tobie zawsze znajdowała się w moich rękach, kiedy tylko jej potrzebowałam, za pilotowanie wycieczek, za najlepszy bigos w świecie! :)
Pytonowi Siatkowemu - za Poezję, za oparcie, za ciepło, za rozmowy, za chęć bycia, za słowa...( Ty wiesz) :)
Lady Zadrze - za doskonałe poczucie humoru, za dreszcz który spowodowała Twoja puenta (uwierzyłam jej:)), za pyyyszny sernik!, co zresztą jest oczywiste po tym, w jakim tempie zniknął:)
Amatorce Poezji - za to, że zostawiła mi trochu na "koncie":P , za chichranie się dniami i nocami (bo śmiech, to nie był:)), za ...Ty wiesz...i za to...bardzo, bardzo:) . ( w samochodzie znalazłam chorągiewkę do zestawu:P)
Staniemu - za Poezję, za chwile wzruszenia, za rozmowy w papierosianych przerwach, za niespodziankę jaką nam przywiózł:)), za słowa...cholera jasna, jak Ty wiesz:)))
Dorocie - za to, że chciała pobyć w naszym towarzystwie, za uśmiech na twarzy, za optymizm i pomoc przy uruchamianiu wszelkich sprzętów elektronicznych:)
Mercedes Ka - za serdeczność, chęć pokonania tylu kilometrów, aby pobyć krótką chwilę, za to co zrobiła, aby zmobilizować Kogoś do Czegoś! :). Mercedes wie o czym mówię, i Ci co byli, też wiedzą:)
Sośnie - za ciepło, za rozmowy, za gesty. Za pełną gotowość do pomocy, za śmiech i za łzy:)
Otulonemu Poezją - (ha!) za pomoc w walce z olejem, i przy toaście, za wspólne wracanie:), a i muszę raz jeszcze przeprosić, za niechcące spapranie piwa:)
Otulonej - za Poezję, za serdeczność, za słowa , za wspólnie spędzony czas, za drogę.:)
Cecotowi - za niespodziankę jaką nam zrobił, za nalewkę, która zdobyła serca wszystkich:)
Dodatkowo...
Robertowi Shapowi - za "konferencyjną"stałą obecność, za to, że robił wszystko co w jego mocy, abym nie zasnęła za kierownicą:), za stokrotki:)
Przewodniczącemu - za bycie w niebyciu, i za.......:)Przewodniczący wie, Grażyna wie, i parę innych osób, którzy byli, też wiedzą:)
Trochę się tego nazbierało:) wiele jeszcze by mówić, ale niech cała reszta pozostanie między nami, tam na miejscu i przy każdym z osobna. Jeśli o czymś zapomniałam a powinnam dodać - wybaczcie. Co złego to nie ja? :)
Zdjęcia postaram się udostępnić w tym tygodniu . Czekam na Wasze. Przysyłajcie na meila, bądź drogą pocztową, jak komu wygodnie. W razie czego, adres podam drogą pw.
Jak tylko powklejam te co są u mnie, dam znać gdzie szukać:)
kolejne będę "doklejać" w miarę ich dostania , jak zawsze zresztą:)
Prośba do osób które wygrały konkursy, a i do Tych, którzy zdobyli wyróżnienia...
przyślijcie mi na meila zwycięskie wiersze. Będą opublikowane w odpowiednim miejscu:)
jakim - wiecie:)
"zaklejanki" joł ziomal made in gotycki gothic , są u mnie, i też się pojawią w odpowiednim miejscu:)
I nie byłabym sobą, gdybym nie dodała...
Robert - pamiętaj o jesienii!!. z mojej strony mogę Ci obiecać, że już się o to postaram, abyś nie zapomniał:P
no i okej...możesz na mnie liczyć. Pomogę:)
ukłony dla Wszystkich!
Rena , ty jesteś chyba najmroczniejszą postacią tej strony.
Postów: 38 Miejscowość: Kraków Data rejestracji: 06.10.07
Dodane dnia 25.05.2009 13:46
Krysiu, bardzo nam Ciebie brakowało. Nawet sobie nie wyobrażasz!!!
Życie bywa paskudne, ale trza go brać za rogi. Na następnym spotkaniu miotły nie będą potrzebne, to i połamany sztil nie przeszkodzi.
Buziaki tekstowe ślę.
Postów: 212 Miejscowość: Śląsk Data rejestracji: 11.03.07
Dodane dnia 25.05.2009 13:12
No i skończyło się u mnie na złamanej miotle i nie doleciałam . Mało tego...
odłamany koniec kija wbił mi się widocznie w serducho bo teraz ono z żalu krwawi że się z Wami nie spotkałam :( Widziałam na zdjęciach że było Super, superposmykowo, no i wcale się temu nie dziwię. Sorry za moją nieobecność, następnej okazji nie przepuszczę, Natalii b.dziękuję za tomik a Renie za jego dostarczenie :)
Serdecznie Wszystkich pozdrawiam :)
Postów: 154 Miejscowość: Pyrlandia Data rejestracji: 12.03.07
Dodane dnia 25.05.2009 12:10
Tak sobie myślałam i myślałam, a jak sobie tak myślę, to czasami coś wydumam i wydumałam,że wszyscy jesteście wielcy (chociaż "Kierowniczka imprezy" i tak największa). Każdy wiedział "gdzie jego miejsce" i bezzgrzytowo, jak po dobrze naoliwionych trybach, wszystko toczyło się własnym torem, który jednak bez ułożenia przez w\w wymienioną, nie spełniłby swojej roli i wagoniki mogłyby się wykoleić.
Zapętliłam się w zeznaniach, ale wybaczcie , ja po prostu tak mam i już.
Ha, ha,ha, a skrzypię idealnie do "odczyniania" P:):):)
A za oknem na dwa świerszcze mi gra...
zakręcona bluesem
Edytowane przez amatorka poezji dnia 25.05.2009 17:58