Autor |
RE: Mój pierwszy tomik |
konto usunięte 56
Użytkownik
Postów: 291
Miejscowość: Hrubieszów
Data rejestracji: 24.03.07 |
Dodane dnia 11.03.2009 11:15 |
|
|
Ja miałbym odwagę pytać o każdy mój wiersz.
Nawet ten z lat nastoletnich.
Prawdziwa Cnota...
"Powierz swe dzieło Panu,
a nie przepadnie..."
Salomon |
|
Autor |
RE: Mój pierwszy tomik |
Elżbieta Lipińska
Użytkownik
Postów: 74
Miejscowość: Wrocław
Data rejestracji: 07.03.09 |
Dodane dnia 10.03.2009 21:28 |
|
|
Mój pierwszy tomik, to był tomik wydrukowany dla mnie przez mojego podówczas ukochanego w 2 egzemplarzach jako niespodzianka. Był zaopatrzony nawet w porządny spis treści. Bardzo mnie to, jak łatwo się domyślić, wzruszyło :-)
Prawdziwy tomik wydałam w "Mamiko" i nie miałam kłopotów z niczym, ponieważ głowa Wydawnictwa, Apolonia Maliszewska, bardzo dba o dystrybucję i promocję. Nic mnie nie obchodziło. Pytanie o książkę też przychodziło mi z trudem :-)
Drugi wydany bardzo profesjonalnie, ale dystrybucja leży na obie łopatki. Ale w tym wątku mieliśmy nie narzekać, więc nie będę :-)
Jeszcze dodam, że wielu moich znajomych mówiło mi, że znane im wcześniej wiersze na papierze wydały się im całkiem inne, lepsze, także z racji ułożenia ich w jakąś sensowną kompozycję.
EL
Edytowane przez Elżbieta Lipińska dnia 10.03.2009 21:31 |
|
Autor |
RE: Mój pierwszy tomik |
magda gałkowska
Użytkownik
Postów: 947
Data rejestracji: 11.03.07 |
Dodane dnia 10.03.2009 20:40 |
|
|
Wiecie Panowie, ja wciąż jeszcze przed choć im ta chwila bliższa, tym większym przerażeniem mnie napawa - poważnie. Chyba w życiu się jeszcze tak nie bałam :)
Pominę fakt, że na te wiersze z debiutanckiej książki patrzeć już nie mogę, do tego stopnia mi się przejadły, a tu wciąż trzeba jeszcze poprawek.
Lir - ja bym chyba nie miała odwagi wejść do księgarni i spytać o swoją książkę :)
|
|
Autor |
RE: Mój pierwszy tomik |
lir
Użytkownik
Postów: 46
Miejscowość: Kraków - Drezdenko
Data rejestracji: 27.09.07 |
Dodane dnia 10.03.2009 20:14 |
|
|
Mój pierwszy tomik oczywiście nie we wszystkich był księgarniach. Gdy pytałem, czy jest, bardzo dziwnie się czułem wymieniając swoje imię i nazwisko. Na promocyjnych spotkaniach wolałem jednak - i tak do dziś mi pozostało - prezentować nowsze wiersze. |
|
Autor |
RE: Mój pierwszy tomik |
Jerzy Beniamin Zimny
Użytkownik
Postów: 173
Miejscowość: Poznań
Data rejestracji: 23.07.08 |
Dodane dnia 10.03.2009 19:26 |
|
|
Najwięcej satysfakcji sprawiło mi pisanie recenzji. Początek był trudny,ale z czasem, bywało że nie odchodziłem od biurka. Maszyna marki Optima, wystana w kolejce, grzała się niemiłosiernie. Do dziś mile wspimnam współpracę z A.K. Waśkiewiczem i Panią B. Latawiec. To byli moi protomotorzy, no i jeszcze K. Pieńkosz z "Literatury".
A tomik? Wiecej frajdy miałem z publikacji w almanachu, bo wtedy miałem jeszcze mleko pod nosem. Sam tomik, był niejako ukoronowaniem, przepychanek z wydawnictwami, i cenzurą, ale po upadku imperium, nie było już problemu, i na osłodę wydawnictwo zafundowało mi grafikę z "nazwiskiem".
Kolejne tomiki, to ewolucja rozwoju poety w pisaniu. Wiem, że najwięcej satysfakcji przyniesie ten ostatni. Jak to w życiu bywa- pierwszy i ostatni raz. Lirze.
JBZ. |
|
Autor |
RE: Mój pierwszy tomik |
konto usunięte 56
Użytkownik
Postów: 291
Miejscowość: Hrubieszów
Data rejestracji: 24.03.07 |
Dodane dnia 10.03.2009 17:21 |
|
|
Ja wydałem się sam najpierw w sieci ;)
a potem wydrukowałem w Wordzie i jak wracałem do dawnych wierszy czułem się jakoś inaczej niż gdy je czytałem na witrynie internetowej, zawsze to inaczej...
życzę Ci pokory
"Powierz swe dzieło Panu,
a nie przepadnie..."
Salomon |
|
Autor |
Mój pierwszy tomik |
lir
Użytkownik
Postów: 46
Miejscowość: Kraków - Drezdenko
Data rejestracji: 27.09.07 |
Dodane dnia 10.03.2009 14:28 |
|
|
Coraz więcej tutaj gratulacji i radości z nagród za wiersz, czy zestaw wierszy. I dobrze, i słusznie. Najbardziej cieszy, gdy nagrodą jest wydanie pierwszego tomiku.
Do dzisiaj pamiętam swój pierwszy tomik, a było to dwadzieścia lat temu. Ten zapach kartek i druku. Wiersze czytałem jakby po raz pierwszy. Tomik na półkach księgarskich, w ręku kupującego. Pierwsze recenzje w literackich czasopismach.
Takiej radości już nie przeżyłem później, szczególnie przy wydaniu drugiego tomiku. Dlaczego? Sam nie wiem.
Cieszmy się, cieszmy z pierwszych tomików jak dzieci. Jestem ciekawy Waszych wynurzeń, póki jeszcze w duszy nic z pretensji i roszczeń co do jakości wydania i dystrybucji. |
|