poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMSobota, 28.09.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
playlista- niezapomn...
"Na początku było sł...
slam?
Cytaty o literaturze
Co to jest poezja?
,, limeryki"
Chimeryki 2
FRASZKI
Poezja dla dzieci
Chimeryków c.d.
Ostatnio dodane Wiersze
Klucznik
SKŁADANKA
Morze
lubię mówić milczeniem
Czteropak II
płonie ognisko
O Asi i Ani
Kto kim
Las
Wstążki
Wiersz - tytuł: W odpowiedzi...
W odpowiedzi na "Rozmyślania pana Cogito o odkupieniu"



Kolosalna różnica polega na tym,
że między mną a Tobą wszystko dzieje się po trochu,
dystans między nami maleje jak odkrawane po plasterku salami.

Oczywiście jest gdzieś równik i jego
przekroczenie powoduje, że zimniej robi się
im dalej na południe, a nie jak to było dotychczas - im dalej na północ,

ewidentnie brakuje jednak szoku
i stąd absurdalne przekonanie o posiadaniu
tak samo umierających komórek i tak samo niekrzepliwej krwi.


Dodane przez adaszewski dnia 21.06.2024 18:25 ˇ 19 Komentarzy · 466 Czytań · Drukuj
Komentarze
Grain dnia 21.06.2024 19:22
Wysysania z umarłych ciąg dalszy.
Notopech dnia 21.06.2024 21:49
Żyjąc w dualnym świecie, gdzie parą radości i smutku;
szokiem nie znajdą drogi myśli, tylko buntem w ogródku
_____________________________________________________

Z tego, co napisałeś, z resztą czytelnie:

'i stąd absurdalne przekonanie o posiadaniu
tak samo umierających komórek i tak samo niekrzepliwej krwi.'

Moid zdanierm dzisiejsza empatia nie rodzi wśród ludzi politowania nad słabszymi emocjonalnie, wytyka się takim tylko palce, sprawiedliwością systemu pokazując, że jego dla świata nie są potrzebne... (mógłbym tu pisać bez końca)

Dobry wiersz!
Pozdrawiam
Ragna dnia 21.06.2024 23:20
Tekst ciekawy, choć ryzykowne jest przywoływanie herbertowskiego wzorca , bo tam problem był znacznie głębszy ; dotyczył przewrotnie potraktowanego / zniżenia się przez krew / do podłego poziomu człowieka ; wywyższonego z kolei dzięki dobrowolnemu poniżeniu samego Boga -

Próba przełożenia tego jeden do jednego, nie powiodła się, bo porównywanie odkupienia - z jakąkolwiek relacją międzyludzką nie stawia między nimi znaku równości może tylko oddanie życia przez św. Maksymiliana Kolbe, miałoby ( przy zachowaniu proporcji )- zbliżony wydźwięk.

Co się dzieje tutaj ,
jakieś szarady międzyludzkie symulują poznanie - przy braku głównego komponentu - jezusowej miłości; co wówczas pozostaje ludziom - przecinanie się dróg w kwestiach bieżących; przypadkowe / otarcia / swoich przestrzeni bez przecinania się pól, a nawet gdy te zostają przecięte to doraźnie, bo ludzie / przyjmują do wiadomości swoje istnienie - ale bez pokładów emocjonalnych nie zakotwiczą na dłużej.
Jeśli tutaj jest miejsce na porównanie do Herberta - to ludzki, ziemski dystans jawi się jako większa niemoc niż boska gotowość do miłości? Wobec każdego?
lub zupełnie odwrotnie -
z wolną wolą dystans i / wychłodzenie / doczesności - jest przejawem posłuszeństwa i umiłowania Boga, bo czym innym jest miłość bliźniego, a czym innym miłość płynąca z / niekrzepliwej krwi / ( łaaadne to ;)

Mam inny pogląd - czasem znajomość to efekt lupy, oswajania widoku robaka ( przepraszam za porównanie). Powiększenie insekta nie sprawia, że nie dostrzegamy jego brzydoty ( metaforycznie - ludzkich przywar, głupich zachowań, impertynencji, niezgodnych z naszymi - poglądów ; to wszystko jest i się melduje , ale chwilowo badacz z potrzeby zbudowania obrazu z przetestowaniem w różnych sytuacjach - odpiera własne obrzydzenie i pochopność sądów.

Finalnie - więcej niż o innych, dowiadujemy się tutaj O SOBIE.
Nie, nie porzuciliśmy swoich standardów, priorytetów ( wzniosłych czy nie)- NIC się nie zmienia bez niwelującej każdy zarzut hipotetycznej miłości - bo tylko tej wolno (?) być ślepą.

pozdrawiam

( miałam jeszcze fajne cytaty do tej refleksji, ale za dużo gadania),,,🙂
marzenna52 dnia 22.06.2024 04:37
Cóż to jest tak zwany wiersz misyjny, wiersz z misją za którą ja nie przepadam cokolwiek ta misja miałaby znaczyć. Dlaczego? Przecież jest dobrze napisany i każde słowo przemyślane może nawet wielokrotnie. Mam kilka takich misyjnych wierszy, zazwyczaj zadaję w nich pytanie o wolność. Jakby odpowiedź miała ułatwić życie, ale raczej utrudnia. Bo życie Herberta nie było łatwe i proste, od tego trzeba zacząć. Od ludzi, którzy go otaczali, najbliżsi - jak na przykład jego żona. Ona czuła jego misję, on pisał i szukał potwierdzenia swojej misji, najważniejszej roli i rzeczy w życiu. Po misji następowały inne w miarę ważne rzeczy, na przykład jedzenie, spanie, miłość, obowiązki, choroby itd. Ale to były mało istotne rzeczy. Teraz jego misja przekłada się na twój wiersz, to wciąż się ciągnie i niekoniecznie jest dobre. A może widzisz ten absurd?
Misje które są niezbędne dla życia to na przykład zawód piekarza, rolnik, nauczyciel. Może jeszcze inne ale skupiam się na tych najprostszych. Dlaczego? Bo w jakimś celu otacza nas natura. W niej jest wiele odpowiedzi, nie w naszych mózgach. w rodzących się co sekundę innych zwątpieniach. Ptaki nie wątpią, owce które obserwuję od tygodnia też nie wątpią. Dlaczego? Czyżby ich rola była pomniejszona o możliwość tworzenia wątpliwości? Możliwe. :) I tutaj jest dobry przykład dlaczego życie staje się proste, kiedy odsuniemy wątpliwości. Och niektórzy je zapijają, zrzucają na innych, męczą Boga, męczą ewangelię itd. I tak w nieskończoność. Modlą się bo modlitwa rozwiewa wątpliwości. Ptaki się nie modlą, tego im zazdroszczę. I ostatnio jak moje wątpliwości zaczęły mnie przerastać i przerastać bliską mi osobę, to usłyszałam dwie dobre dla mózgu tezy. Pierwsza - jeśli się nie uspokoisz zostaniesz sama. Będę przynosił dla ciebie jedzenie i płacił rachunki ale nie zostanę z tobą. Druga - jest odpowiedzią na pytanie co jest najważniejsze. Myślałam, że usłyszę miłość, rodzina itd. Ale nie, okazało się że najważniejsze to jedzenie, spanie, sranie, praca. Przełożyłam to na obecną rzeczywistość i wszystko się zgadza. Wczoraj usłyszałam od prawie stuletniej kobiety - jestem szczęśliwa. Tak powiedziała do syna. Od czego jest szczęśliwa? Czy jakaś misja wywołała w niej to poczucie? Jakaś wiara w boga albo inna nierealna i niedotykalna sekwencja życia. No nie :)) Odpowiedź jest bardzo prosta, zwykła. :)
marzenna52 dnia 22.06.2024 05:11
dystans między nami maleje jak odkrawane po plasterku salami.

ten wers podoba mi się najbardziej, ja go odczytuję jak dobrą kolację. jak możliwość sprowadzenia najtrudniejszych rzeczy, wątpliwości do poziomu przetrwania i próby radości z tych najprostszych ale dobrych rzeczy. ktoś kiedyś powiedział do mnie - ciesz się dobrym jedzeniem - moja odpowiedź była irracjonalna. nie będę jej przytaczać. Co musimy zrobić, co robi człowiek aby powstało salami? :) znów pojawia się zwykłość, rolnik, pole uprawne, zwierzęta które jedzą, nauka jak prawidłowo uprawiać ziemię i prowadzić hodowlę, Później możemy się delektować, odkrawać jak to napisałeś :)
marguerite dnia 22.06.2024 13:47
Dobry wiersz podoba mi się i to bardzo, zwłaszcza puenta. Pozdrawiam.
Robert Furs dnia 22.06.2024 15:59
bardzo mi się podoba, nie chciałbym tego tekstu rozpatrywać w kategoriach "naj", ale takich wierszy (chociaż to nie koncert życzeń) oczekuję,,,
mniej więcej od Ciebie,,,
Grain dnia 22.06.2024 19:42
Salami nie ma kontekstu, jakiegokolwiek umocowania. Metafora z kapelusza, podoba się bezrefleksyjnemu koleżeństwu. Podobnie równik i chłód południa, brakuje tylko pozdrowień skreślonych na kolanie pingwina. Wolałbym, żeby końcowa fraza broniła się bez szukania pleców u Herberta.
Ola Cichy dnia 22.06.2024 20:43
Niezły.
Żem poczytała i poczytam jeszcze.
A odczytanie - only for me.
Ciepełko.
Ola.
;)
silva dnia 23.06.2024 05:21
Ależ wspaniała lektura na początek niedzieli! Wróciłam do Herberta, bo bez niego... Tak, tamta :skarga "nie powinien przysyłać syna" i "nie wolno schodzić
nisko
bratać się krwią" bardzo na czasie, gdy siłą rzeczy zaczynamy odchodzić od cierpiętnictwa... Tym salami (z osła! lub osiołka) wprowadziłeś tyle konotacji, ale moje skojarzenie jest z wnukami - oni "wygryzają księżyc", w Ciebie pojawia się równik i wędrówka ku... biegunowi południowemu. Tak, zimny północny już się dotąd źle sprawdził. No i ostatnia - ileż lęków i nieporozumień z pewnych dosłowności. A nie duchowości! Dzięki za tak cudowny wiersz. Aha, papież Franciszek zwykle życzy "Dobrego obiadu", co przeraża no. niektóre katechetki... Tak, potrzebna jest czułość i zakotwiczenie w codzienności, czyli po prostu życiu. Pozdrawiam.
Gloinnen dnia 23.06.2024 14:30
No, czyli zaczyna się jak poetycka opowieść o pewnego rodzaju "gotowaniu żaby".

Zbawienie samo w sobie jest czymś wielkim. Dla osoby wierzącej - to centralny punkt jej egzystencji, racja istnienia. Teoretycznie tajemnica Odkupienia to przejaw działania ogromnej mocy w życiu człowieka, coś niewyobrażalnie i doskonale - szlachetnego a zarazem potężnego.

Wczytując się w historię Zbawienia powinniśmy w zasadzie być od początku i na zawsze przepełnieni nieskończoną wdzięcznością, porażeni, przytłoczeni (to ten "szok", o którym Autor pisze w ostatniej strofie), przepojeni lękiem. Wszystkie uczucia niech grają na najwyższej nucie.

Tymczasem tak się nie dzieje. Kilka rzeczy się na to składa. Wspaniały ewangeliczny przekaz łatwo powszednieje, odkrywany, tłumaczony, analizowany i interpretowany wielokrotnie. Może trochę nudzi, traci siłę oddziaływania. Okrucieństwo Męki, tajemnica Wcielenia, intencje Boga (czyli wyjaśnienie - po co w ogóle to całe Zbawienie) - przestają zadziwiać, wywoływać emocje, skłaniać do refleksji, zamieniają się w rutynę, wchodzą w nawyk.

Może po przekroczeniu pewnej granicy (postrzegania, odczuwania, doświadczania) nie da się już mocniej, intensywniej "przeżyć", "uwierzyć", przyswoić? (o tym mówi strofa z równikiem).

Więc Odkupienie jest finalnie tylko jedną z oczywistych oczywistości, które nasz umysł i serce zaledwie rejestrują, bez wnikania w głąb, dociekania istoty.
Skutkiem tego "ochłodzenia" jest także przebiegunowanie relacji: Człowiek - Bóg. Ze stosunku hierarchicznego (ja, człowiek, pył marny, do którego niskości schodzi z niebios Wielki Stwórca, Pan Wszechświata) przechodzimy do pewnego rodzaju równouprawnienia, może lekceważenia. To pożywka dla ludzkiej pychy,a niewątpliwa desakralizacja to tylko jeden ze skutków.

Wiersz (jak mi się zdaje) - pyta, na ile sprowadzenie Boga i człowieka do wspólnego mianownika ma w ogóle jaki sens, czy Odkupienie "szkodzi", urąga boskiemu Majestatowi?
To jednocześnie polemika z religijnością ludową, prymitywną, gdzie
proste "owieczki" bez zbędnych dywagacji przyjmowały naukę o Zbawieniu.

Osoba wierząca powie, że oczywiście jest wręcz przeciwnie, bo Miłość (Miłosierdzie) samo w sobie jest emanacją największej władzy nad wszystkim i nad wszystkimi. A największy udział mają prostaczkowie, nie myśliciele.
Utwór, naturalnie, dyskutuje z tym poglądem.

Pozdrawiam,
Glo.
Vic51 dnia 23.06.2024 14:33
Zostaje retoryczne pytanie : czy byłby bliższy gdyby nie został przysłany? Dla wielu już samo to było szokiem.
Pozdrawiam
Vic51 dnia 23.06.2024 14:53
A może idzie o to, że za rzadko bierzemy odpowiedzialność za samych siebie? I lepiej byłoby starotestamentowo?
adaszewski dnia 23.06.2024 15:07
Grain, na szczęście nie wszystkim podoba się to samo, tyle że miernoty tej oczywistej konstatacji znieść nie mogą

Notopech, czy kiedykolwiek było inaczej?

Ragna, to wiersz o relacji teandrycznej. Gdyby Twój komentarz był jedynym, zacząłbym wątpić, czy wypowiedziałem się czytelnie

Marzenna, misyjność jest niebezpieczna i zwyczajnie nieetyczna, ale nie wszystko, co zwykliśmy nazywać misyjnością, jest nią w istocie, czasami jest swoiście doświadczaną codziennością

marguerite, dziękuję

Robert, wysoko mi stawiasz poprzeczkę, i za to właśnie dziękuję

Ola, bardzo mnie zaciekawiłaś

silva, oby wiersz okazał się faktycznie godny Twojego komentarza.

Gloinnen, pchnęłaś interpretację w kierunku, na którym mi bardzo zależało

Vic51, chodzi o to, że nie został posłany, ale podkradł się :)
Notopech dnia 23.06.2024 20:43
Do kolegi, adaszewski:

Wszyscy, tu piszący (wiek) dociekają prawdy, na jakiej postawach fałsz położył nogi bez klękania... Dziadostwem staje się postępujący wirus, który próbuje wymazać wartości leżące w patriotyzmie, pomału są wymazywane ze szkodą na przyszłe pokolenia i cóż rzec możemy? Jedynie zjawiskiem postrzegania Stwórcy na przód idziemy, za sprawą ostatniego cyklu, naszego życia, którym sumujemy wcześniejsze doświadczenia w równość. Dom! Gdybyśmy go budowali wspólnie, nie byłoby wypalonych korzeni, niestety, tutaj nie brakuje w tym Świecie, takich ludzi, którzy mogli wziąć te cegłówki na odbudowę domu

Pozdrawiam!
Notopech dnia 23.06.2024 21:00
Re:
Myślenie jednostkowe sprowadza myśli do parteru...

(przepraszam)
Pozdro
Grain dnia 23.06.2024 22:11
Adaszewski, to nie jest Alamo ani Częstochowa. Obrońcy zapomną o co stawali i to, że puściły tobie nerwy. To żaden handicap.
antydesperant dnia 24.06.2024 20:28
Dziwi mnie że wszystkowiedzący Grain napisał Salami nie ma kontekstu, jakiegokolwiek umocowania. Metafora z kapelusza, podoba się bezrefleksyjnemu koleżeństwu. No, nie wierzę !
Otóż- salami długo dojrzewa, jest uznawane za najtrwalszą wędlinę, Nazwa pochodzi od włoskiego czasownika salare r11; solić, a więc utrwalać, konserwować solą. Jest wyraziste, nasycone. Da się kroić na bardzo cienkie, milimetrowe wręcz plasterki. Jest wykwintne, doceniają je prawdziwi smakosze.
Dlatego dystans jest jak salami, a nie jak zwyczajna lub śląska. Czy moje wyjaśnienia okazały się pomocne wszystkowiedzący Grainie?
małgorzata sochoń dnia 25.06.2024 12:30
antydesperant, można rozwinąć znaczenie tego szczegółu (salami) jeszcze bardziej.
W wierszu duże znaczenie ma słowo "dystans". Dystans to także odległość. Także - odległość w czasie. Jezus przybył do Jerozolimy (a zatem i jej mieszkańców) na osiołku:

"Oto Król twój przychodzi do Ciebie łagodny, siedzący na osiołku, źrebięciu oślicy",

był "blisko". Lecz historia ta wydarzyła się setki, tysiące lat temu. I też tak samo dawno została opisana. Później przez setki, a nawet już tysiące lat opis ten (jak i inne opisane w Biblii historie) był komentowany, rozważany, stawał się inspiracją dla myśli historycznej, filozoficznej, dla artystów, w tym poetów, wśród nich także Herberta.
Dzisiaj nikt nie może dotknąć pyska osiołka, który na grzbiecie wiózł Jezusa. Ale każdy może przeczytać opowieść, a też opowieść o opowieści, i opowieść o opowieści opowieści... Historia dojrzewa, zmienia smaki, obrasta w interpretacje i wciąż jest opowieścią nad opowieściami.
Dlaczego salami? Bo salami, to oryginalne, było robione z mięsa osła.
Osiołek, który był środkiem transportu przed wiekami w trakcie dziejów zamienił się w swojego rodzaju mielonkę - preparat z osiołka. To zjadanie po plasterku, z zamiarem poznania wszystkich smaków i dochodzenie do smaków istoty, to takie metaforyczne przybliżanie się, skracanie dystansu, który jednak z wielu powodów rozrósł się. A jednocześnie - tak jakby - zmalał.

Ja uważam ten fragment wiersza: "dystans między nami maleje jak odkrawane po plasterku salami" za pomysłowy.

Umieszczenie salami jako zmodyfikowanego przez czas i jego naleciałości "środka transportu" jest zabiegiem z przymróżeniem oka, ale też - gorzkim.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
OKP Festiwalu Litera...
VII OK Poezji dla Dz...
OKP "Środek Wyrazu" ...
XVIII Konkurs Litera...
REFLEKSY XVII Ogólno...
XXXIX OKL im. Mieczy...
Wyniki XLIV OKP "O L...
Informacja o blokadz...
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
Użytkownicy
Gości Online: 29
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

70356667 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005