i może być tak że listy się wypiszą
telefony się wydzwonią
a światło nie błyśnie nocą
że wyleżakowaną ciszą
domysły zderzać się będą
i piąć ku poddaszu bólem wrzącym

i może tak być
że czas straci obywatelstwo
oddech nie odszuka wolności
wzrok pójdzie w areszt win domniemanych
a pamięć wszcząć zechce
kłótnię ze wspomnieniami

jedno po drugim wymrze gwiazd błyszczenie
jak dźwięki w kameralnej gdzie tylko
kontrabasu tupot nie straci swego rytmu
serca ścieląc w szeregu
i może tak być
że starszy pan nie przyjdzie