ty pewnie leżysz
do góry brzuchem
albo na jednym z dwóch boków
a ja wciskając
głowę w poduchę
wciąż czekam na święty spokój
liczę barany
i sobie myślę
co by tu zrobić by zasnąć
a ty już pewnie
w samej bieliźnie
choć światło jeszcze nie zgasło
samo się zgasi
gdzieś po północy
też przecież musi się wyspać
trudno jest wierszem
podpierać oczy
wstydząc się do tego przyznać
zasypiam wreszcie
o wpół do czwartej
gdy wiersz gotowy na tacy
... życie osobno
jest gówno warte...
i już nie będzie inaczej
Dodane przez kaem
dnia 07.12.2020 19:45 ˇ
9 Komentarzy ·
341 Czytań ·
|