dnia 04.01.2017 04:26
Mroźno....
Za chwilę wychodzę z domu.
Niestety nie ma słoneczka (wiadomo przed szóstą rano), które- chociaż "anemiczne", ale w Twoim tekście jest.
Ale za oknem u mnie też biało.
Ciepełkowo pozdrowionka.:)
O. |
dnia 04.01.2017 04:27
ciepełkowe.. z naciskiem na ciepło i końcowe "e" |
dnia 04.01.2017 05:44
Ale zima w tym wirszu! A u mnie jest ona lekka, mało śniegu, mały mróz. |
dnia 04.01.2017 12:06
Odnośnie do I:
- w drugiej strofce "na nagich" zastąpiłabym innymi słowami. 'na na' jakoś ciąży w wersie
- skurczona z zimna droga/ skrzypi pod pokrywą/ trawiastej szczeciny - czy aby? a może to szczecina skrzypi?
Odnośnie do II:
- jaką profanację? Czym zakłóciłaś idealną ciszę, doskonałą gładkość, olśniewającą biel?
Niejasne to dla mnie. |
dnia 04.01.2017 12:19
Klimatycznie u Ciebie - bardzo plastyczne te zimowe obrazki. Ciepły język słońca kompensuje przykrości, doznawane od zimy. I w ten oto sposób zostaje zachowane uniwersalne prawo równowagi, głoszące, że jeśli jedna noga jest krótsza, to za to druga dłuższa :)
Moc pozdrowień |
dnia 04.01.2017 13:07
Świetnie! Najbardziej akupunktura i jak wierny pies
polizało ciepłym językiem zbliżone do Jesienina. Pozdrawiam. |
dnia 04.01.2017 13:26
Ola Cichy -i u mnie mroźno i śnieżnie, jak lubię :)) nie tylko w wierszu.Nareszcie :))
Pozdrawiam zimowo |
dnia 04.01.2017 13:28
Kazimiera Szczykutowicz - za oknem i w wierszu zima, a ja przesyłam ciepłe pozdrowienia :)) |
dnia 04.01.2017 13:39
małgorzata sochoń - witaj, masz rację, na nagich nie brzmi najlepiej, przeoczenie, dziękuje za zwrócenie uwagi.
Oczywiście, że skrzypi szczecina, ale w wierszu dosłowność? po co? Idąc takim tokiem myślenia, to personifikacje wcześniej i później też nie miałyby sensu.
A profanacja ciszy, gładkości, bieli dokonuje się poprzez samą obecność człowieka
Dzięki za wizytę i czytanie |
dnia 04.01.2017 13:44
Janusz - miłe słowa i mały żarcik :))
Pozdrawiam z uśmiechem |
dnia 04.01.2017 13:49
silva - bardzo, bardzo dziękuję. Swoim komentarzem sprawiłaś mi dużo radości
Pozdrawiam |
dnia 04.01.2017 14:02
Dosłowność? W pozostałych obrazkach jest pewna logika w zachowaniach nieba, dębu, wiatru. Tylko w przypadku ziemi i trawy jej zabrakło. Ale, nie upieram się.
W przypadku rzekomej profanacji - nadal jej nie widzę. Gdy słońce staje na twojej drodze jak wierny pies i liże ciepłym językiem to zachodzi w tym zdarzeniu harmonia i ład. Idealna cisza, doskonała gładkość i olśniewająca biel są wzmocnione, a nie zakłócone, osłabione, a tym bardziej - sprofanowane. Ale to tylko moje zdanie. |
dnia 04.01.2017 14:15
ciekawy wiersz - zatrzymał :) pozdrawiam, |
dnia 04.01.2017 14:24
Robert Furs - jak miło :)) Dziękuję :))
Pozdrawiam |
dnia 04.01.2017 16:24
Prawdziwa zima u Ciebie :-), pięknie opisałaś jej cechy charakterystyczne - a fragment: "stary dąb stęka i pojękuje" zapamiętam na długo :-) Pozdrawiam ciepło, choć na dworze śnieżyca :-) |
dnia 04.01.2017 17:50
Bez zaskoczenia
i cały czas
do przyjemnego
przeczytania
dzieła poetckiego
Serdeczne pozdrowienia. |
dnia 04.01.2017 19:28
Ładnie, bardzo ładnie piszesz. Patrzę i czuję jak Ty w swoim wierszu. Pozdrawiam |
dnia 04.01.2017 19:57
Na prośbę Autorki wyraz "nagich" zamieniłem na "gołych".
Pozdrawiam. |
dnia 04.01.2017 20:00
moderator4 - dziękuję i pozdrawiam |
dnia 04.01.2017 21:12
kiedy w swym sercu
człowiek blusa czuje
to nawet chłodne sople
czule adoruje
mimo chłodnego klimatu, ciepłono u Ciebie i w wierszu.
Pozdrawiam.😊 serdecznie.😊 i ciepło. |
dnia 04.01.2017 22:05
lunatyk - dziękuję za tak miłe słowa, cieszę się, że znalazłaś coś do zapamiętania :))
Pozdrawiam serdecznie |
dnia 04.01.2017 22:08
kurtad41 - dziękuję za odwiedziny i wierszowany komentarz
Moc pozdrowień :)) |
dnia 04.01.2017 22:25
koma17 - jak miło, cieszy każde słowo Twojego wpisu, dziękuję
Pozdrawiam |
dnia 04.01.2017 22:29
Alfred - przyjazne słowa, dziękuję, a zima taka piękna :))
Odwzajemniam pozdrowienia |
dnia 04.01.2017 22:48
wiersz bardzo bliski mojemu postrzeganiu zimowego otoczenia, z przyjemnością przeczytałam kilka razy,pozdrawiam cielutko :))) |
dnia 05.01.2017 10:19
Bardzo umiejętnie posługujesz się słowem- czytając pierwszą część poczułam ...zimno.
W drugiej częsci słoneczko pojawia się w roli wiernego psa, czyli rozświetla, rozgrzewa...
To nie profanacja, to raczej współistnienie- taki jest wymóg wierności
A wiersz ciekawy, podoba mi się. |
dnia 05.01.2017 11:02
zima jej powab, ożywia nasze zauroczenie, odbite na śniegu stopy, ślady sań, tropy zwierząt, zmarznięte nosy i twarz, tuloną ciepłą dłonią kochanej osoby i tak wtuleni w piec kaflowy , lubo grzejący się przy kominku, czytamy wiersze , wsłuchujemy w słowa starych baśni, i tylko mróz, zaglądając do nas przez witraże okien, marzy by choć trochę ogrzać się ciepłem naszych serc .
Pozdrawiam.😊 serdecznie.😊 . |