|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: masakra |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 07.07.2016 22:59
Ładne uznanie wierszem ciężkiej pracy przy uboju kurczaków.
Dziękuję i pozdrawiam. |
dnia 07.07.2016 23:28
jactello - dzięki za wizytę i komentarz, ale to nie o kurczakach tekst :)), pozdrawiam z uśmiechem |
dnia 08.07.2016 04:50
Szykuje się pyszny obiadek. Mniam mniam :) |
dnia 08.07.2016 07:17
Bardzo tajemnicze - "ciemne poranione", może to jakieś owoce lub warzywa, myślę, że to ciemne winogrona - skoro "sherry". |
dnia 08.07.2016 07:19
Czegokolwiek dotyczy ta masakra jest masakrą.
Robienie soku wiśniowego... ba wiśnióweczki w finale....pyszna rzecz.:):)
Czasem trzeba zrobić "masakrę".
Ale..tak przy okazji, całkiem w bok.Może dwa filmy o Strasznych parach?
(Oczywiście bez kontekstu do wiersza ale...)
Kultowy to "Czas zabijania" (Bonni i Clyde pomijam,inne klimaty)i ... cos nowego See No Evil: The Moors Murders - Bohaterowie Myra Hindley i Ian Brady. Brr....Morderstwa dzieci.
No koniec makabry.
Pozdrowionka Rumem z limonką, 7 upem i palonym brązowym cukrem.Ale to później.Za wcześnie...
O.:) |
dnia 08.07.2016 08:47
Małe twarde serca... przyjdzie czas... na kieliszek sherry. I wszystko jasne - najpierw drylowanie, potem zalanie i oczekiwanie. A na koniec konsumowanie. Czyż nie tak? :)
Pozdrawiam |
dnia 08.07.2016 09:51
Lubię takie teksty, ponieważ trzeba nad nimi pomyśleć...Moim zdaniem podmiot lir. jest w stanie dla adresata zrobić wszystko, ponieważ adresat tego wymaga - dlatego kiedyś wzniosą toast...:-)- to była pierwsza myśl...Ale to "wyrywanie twardych serc" - to może być też przeobrażanie kogoś złego w lepszego - drastyczne, ale możliwe...I wtedy sukces - można wznosić toast...Dziękuję za miłą zabawę detektywistyczną :-) Pozdrawiam serdecznie |
dnia 08.07.2016 09:59
Przykro, nie dla mnie. Utwór zwyczajnie mi się nie podoba.
:) |
dnia 08.07.2016 10:53
Myśliwski napisał Traktat o łuskaniu fasoli, tu wiersz o drylowaniu wiśni, ciekawie, na dodatek wieloznacznie. Pozdrawiam. |
dnia 08.07.2016 14:51
wypicie głębszej
wódki porcji
przyda się czasem
po aborcji
czasami ciała
czasem duszy
kieliszek sherry
ból zagłuszy
Pozdrawiam.😊 serdecznie.😊. |
dnia 08.07.2016 15:01
Nie powinno się komentować komentarzy, ale m. in. o tym, co napisał
Alfred właśnie sobie myślałam. Także o dzieciach mordowanych w łonach żywcem rozpruwanych matek przez ukraińskich bandytów :( Często działo się to w wiśniowych sadach, których na dawnych polskich Kresach było ich pod dostatkiem :(((.
Przez ten tekst, to od północy jestem chora :((( |
dnia 08.07.2016 15:12
Ślicznie opisane DRYLOWANIE WIŚNI. Już są dojrzałe?
Poczekam na opis skutków po wypiciu nadmiernej ilości...
Dbaj sibon o balon, żeby nie pękł. Bo znam skutki...
Pozdrawiam. |
dnia 08.07.2016 16:27
Bdb wiersz, msz, można go traktować dosłownie, ale i metaforycznie,
dosłownie czyli o wiśniach i usuwaniu ich "twardych serc," a później delektowaniu się wiśniówką, metaforycznie gdy wyrywamy twarde serca
próbując je zmienić na wrażliwe, a krew może być np symbolem miłości poprzez który chcemy je zmiękczyć, choć może to być również wrażliwych serc, ale twarde raczej wrażliwymi nie są...
Zatem odbiór nie musi być jednoznaczny, dlatego wiersz jest ciekawszy, napisany z polotem,
a nawet jeśli dotyczy li tylko wyrobu wina czy wiśniówki to jest to z pewnością poetycki zapis, a nie prosta rymowanka, podoba się bardzo.
Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 08.07.2016 16:40
ot, siurpryza! Zaskoczenie jak ta lala, i dzięki temu wiersz nabiera i smaku i powabu. Dobrze było kuknąć. Pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 08.07.2016 16:52
LWG - to pyszne będzie przed obiadkiem, albo po obiadku, za jakiś czas, dzięki za wizytę i ślad :))
Kazimiera Szczykutowicz- tak,tak będzie wiśnióweczka :))
Ola Cichy - to niewinna masakra mojej kuchni, żaden horror, może tylko upiorne sprzątanie po :)), a wiśnióweczka będzie pyszna, wytrawna :)) serdeczności
Janusz - strzał w dziesiątkę :)) pozdrawiam
kasandra - ciekawa interpretacja, ale ja o zwyczajnym drylowaniu wiśni :)) robię świetną, wytrawną nalewkę wiśniową :)) serdeczności ślę :))
abirecka - po pierwszym wpisie chciałam odpowiedzieć, że miłe odwiedziny, nawet gdy: zwyczajnie mi się nie podoba.
Po drugim, zaniemówiłam. Nie spodziewałam się takich skojarzeń. Niezmiernie mi przykro.To miał być żart, bez żadnych głębszych podtekstów.Będę się broniła, bo idąc takim tokiem myślenia, to zwykłemu nożowi do krojenia chleba też można przypisać mordercze właściwości. Powtórzę z całą stanowczością, tekst jest o drylowaniu wiśni i robieniu nalewki. Może się nie podobać, ale nie może być komentowany, jako profanujący życie ludzkie, bestialski, okrutny, bo taki nie jest. Chyba wystąpiła nadinterpretacja krzywdząca dla mnie :(( Może nie będę z tego powodu chora, ale jest mi smutno.Pozdrawiam
silva-dziękuję za czytanie i miły komentarz, pozdrawiam
Alfred- przykro mi, ale Twoje miniatury nie zachwyciły mnie dzisiaj.Skąd Ci się wzięła aborcja? Robię świetną nalewką i tyle.Też pozdrawiam
kurtad41- dlaczego sądzisz, że będą nadmierne ilości? Preferuję umiar, pozdrawiam |
dnia 08.07.2016 16:57
Niepoprawna optymistka-cieszę się z Twoich odwiedzin i miłego komentarza, bardzo dziękuje i serdeczności przesyłam :)
Ewa Włodek- zaraz lepiej na duszy :)) dziękuję i pozdrawiam z uśmiechem |
dnia 08.07.2016 17:01
A kto zatytułował "Masakra"???? :):):):
Ciepełkowo.Ola.:):):);0 |
dnia 08.07.2016 17:05
Ola Cichy - na, bo ta kuchnia... :):):):) |
dnia 08.07.2016 17:15
Szkoda, ale co się pobawiłam, to moje :-) Pozdrawiam wiśniowo :-) |
dnia 08.07.2016 17:40
Nie, sibon,, to nie jest "żart", chociażby poprzez tytuł wiersza :(
No nie wiedziałam, że "masakra" jest słowem "bez żadnych głębszych podtekstów". Ponadto: gdyby poznała Pani bliżej symbolikę wiśniowego sadu, wiśniowego drzewa, samego owocu, o którym pisał Krzysztof Kamil Baczyński: "...czerwień krwi mi się przyśni, / jak wydęte policzki wiśni..." może by się Pani zastanowiła nie tylko nad swymi skojarzeniami, lecz przede wszystkim odczuciami Pani czytelników?
A te wyrywane w rękawiczkach "małe twarde serca"? Rację ma Alfred, seryjna produkcja aniołków w edycji aborterów!
Nie raz i nie dwa odnajdywałam w Pani tekstach coś niepokojącego, jednak dyscyplinowałam rozbujaną wyobraźnię, choćby poprzez ugłaskiwanie Pani literackiego wizerunku w swojej "Galerii".
Szkoda, że tomik po korekcie, więc nie chcę nic odkręcać, aby Wydawcom nie zawracać głowy. Jednak w swoim czasie i tu na Portalu "pp" prywatne zdanie na temat Pani twórczości wypowiem.
Rzeczywiście, "żart"; tak "żart"! Jak były dla wielu były żartem widowiska z mrożących krew egzekucji...
Bo ten kto ma w swojej podświadomości wrodzone (?) okrucieństwo, to dla mnie przestaje istnieć. I chyba już nigdy nie wezmę do ust wiśniówki :(
A moje wiśniowe konfitury również były bardzo smaczne. Przenigdy nie myślałam przy ich smażeniu (wcześniej drylowaniu) o krwi, "masakrze", hekatombie, wyrywaniu serc jak pestki...
Brrr! |
dnia 08.07.2016 17:58
Wypruwanie pestki z miąższu, niewątpliwie jest symboliczną aborcją, to z pestki zrodzi się nowe życie , nowe drzewo,
Tytuł masakra, wprowadza czytelnika w błąd, proszę się zatem nie dziwić dwuznaczności komentarzy , a poszerzanie ich znaczenia, pogłębia znaczenie tekstu.
Jeżeli pobieżne analizowanie mojego komentarza, skłania do odmiennych od oczekiwanych refleksji, to proszę o więcej precyzji, bądź wnikliwości.
Pozdrawiam.😊 serdecznie.😊. |
dnia 08.07.2016 18:02
Za Alfredem! :( |
dnia 08.07.2016 19:37
Czytam wiersz i komentarze kolejny raz.
Można napisać o wszystkim.
Gdy ktoś napisze o kwiatach, być może czytający znajdzie uwielbienie dla Pana, a może nie, gdy rzecz będzie o mordercach i zwyrodnialcach, ktoś pomyśli o pewnym gościu z wąsikiem, a może nie. Ile czytań, tyle interpretacji.
Dla mnie wiersz jak każdy inny z treścią taką, czy owaką.
Tytuł daje po oczach, ale po przeczytaniu wiersza każe każdemu dojść do swoich wniosków. I dobrze. To Autor decyduje być może o dwuznaczności tytułu i obrazie wnętrza zapisanego tekstu.
W małych twardych sercach jest wiele skojarzeń.
Może być aborcja, nalewka z wiśni, ale może też być coś złego, krwawego, jak to w wierszu, powieści, filmie, czy piosence. Ale przecież to fikcja, obrazy, które nie zobowiązują, ale układają sobie drogę, dobrą, złą, wydumaną, a może rzeczywistą.
Dla mnie wiersz jest świetny pod każdym względem. Można go rozpatrywać w wielu kontekstach i w każdym z nich trzyma się kupy (bez obrazy).
To taki miszmasz.
Widzę tu więcej bluesa niż gorszych rzeczy za stodołą w cieniu wisienek. |
dnia 08.07.2016 19:49
Edyta Sorensen-bardzo dziękuję za każde słowo. Nawet sobie nie wyobrażasz, ile znaczy dla mnie Twój komentarz :) |
dnia 08.07.2016 20:42
Ach, te hektolitry krwi menstruacyjnej w oczekiwaniu na prawdziwego wybranka... |
dnia 08.07.2016 21:12
Janusz Gierucki- raczej nie na temat... |
dnia 08.07.2016 21:21
Ta dysputa zaczyna przybierać nieco groteskową formę :) Sibon, jak zauważyłem jest obdarzona nieco wisielczym humorem, co objawiło się w tym wierszu i nie tylko. A tu niektórzy robią z niej potwora. Wobec tego oświadczam, że według mojej tajemnej wiedzysibon potworem nie jest :), Co mogę poświadczyć przed organami śledczymi oraz przed Sądem Ostatecznym :) |
dnia 08.07.2016 21:39
Janusz :)) |
dnia 08.07.2016 21:48
I w tym przypadku zgodzę się z Panem Gieruckim, który doskonale ten wiersz scharakteryzował. Podobnym do sibon humorem odznaczał się dużo, dużo odeń wcześniej Autor wiersza zatytułowanego "Piosenka z najwyższej wieży":
PIOSENKA Z NAJWYŻSZEJ WIEŻY
Piersi przekłute drutem do robótek
Ma moja żona I ciągle jej rad
I wciąż jej krwawe ciało wielbi kat
Kuchennym nożem biodra grubo struże
I parzy stopy i opala łydki
Wyłuskał jabłka z kolan Żyły z ud
Teraz otworzył krzywym cięciem brzuch
I na widelec ponawijał kiszki
I szuka dalej Wymacawszy odkrył
Kość ogonową i odrąbał ją
I nożyczkami od naskórków srom
Wypreparował I wyłupił oczy
I przez maszynkę do mielenia mięsa
Przepuszcza oba pośladki I krew
Wiadomo po co rozciera na szkle
I każdy włos jej na czworo rozszczepia
Bo ciągle wierzy że przecież odnajdzie
Takim cierpliwym oprawcą któż by
Inny jak tylko poeta mógł być
Znam go Nazywa się Rafał Wojaczek
1969",
który z pewnością nie odmówiłby Autorce kieliszka "krwawego sherry".
A te skojarzenia dla nadwrażliwej abireckiej czy nachylającemu każdemu nieba Alfreda?
Najlepiej to niech oni sobie w ogóle stąd pójdą i nie zawracają głowy swoją cierpiącą duszą! Zachciało im się, ponurakom jednym...
;)))
P.S. Idę się napić melisy ;))) |
dnia 08.07.2016 21:51
Sibon, wyeksponowałaś wers to dla ciebie, więc naprowadziłaś czytelnika na właściwy trop z sherry w tle, a jeśli ktoś ma życzenie wyobrażać sobie jakieś makabreski, to jego problem. Ja kilka lat temu przestałam jeść kiełki, bo mi się wyobraziło, ze niszczę życie w zarodku, ale to mój problem. W przetwórniach owocowych pestki są spalane... Wieloznaczność to ważny walor wiersza! I tego się trzymaj. Pozdrawiam. |
dnia 08.07.2016 22:43
silva - dziękuję, że chciałaś jeszcze zajrzeć i zostawić miłe słowo,bardzo sobie to cenię, życzę spokojnej nocy :)) |
dnia 08.07.2016 22:44
Pani abirecka, w przypadku Wojaczka to nie był humor, tylko psychiczna odchyłka, o czym świadczy jego samobójcza śmierć. To jednak jest zasadnicza różnica. Mnie się też zdarzyło kilka lat temu popełnić podobny wiersz na jednym z portali:
Wrażliwy
O jasna cholera, o kurcze żeż fiks,
och, jakbym dał komuś dziś w mordę!
I kopa, i haka, i ze łba i w pysk!
W powietrzu niech pachnie mordem!
Obuchem go w czachę! I nożem pod brodę!
Wykroję mu schaby i serce i płucka,
wyszarpnę mu nery i całą wątrobę,
przepyszna wątróbka jest ludzka.
Mózg też mu wydłubię, na obiad go zjem,
z wierszyków by człowiek nie wyżył.
Zabierzcie te flaki, wymyjcie tę krew,
wszak jestem poeta wrażliwy.
I co? I nic, żyję nadal i nawet mi się wydaje, że mam się dobrze :) Nieraz wychodzi się z siebie, by zobaczyć, jak to jest w innym obszarze świadomości. A potem się do siebie wraca i nic złego z psychiką się nie dzieje. Więc... bez przesadyzmu proszę.
Pozdrawiam |
dnia 09.07.2016 05:44
Dwie doby czytania i wiersz Twój pojąłem. Świetny. Dodałem do mojego zbioru ulubionych. A jak będę szukał makabresek to sięgnę np. po Juliusza Tuwima ,, Noc czarna, krucza .....". Pozdrawiam. |
dnia 09.07.2016 07:23
jactello wielkie dzięki :))
Dziękuję wszystkim, którzy nie uwierzyli, że jestem potworem, nie rzucili kamieniem, nie podpalili stosu, który dla mnie naszykowano :) serdecznie pozdrawiam |
dnia 09.07.2016 09:06
Sibon! "Stosu"? Jakiego stosu i kto Panią miał niby na tym stosie spalić?
Czy Pani rozumie w tej chwili, co pisze, gdy swoim stwierdzeniem krzywdzi inaczej recenzujących?
Bo najpierw epatując kontrowersyjnymi przenośniami uruchamia taką lub inną i wywołującą takie albo inne - częstokroć bezwiedne skojarzenia - czyjąś wyobraźnię, teraz znowu kreuje się na męczennicę?
Bo oto ci, nadwrażliwe smutasy, przywołały inne obrazy, by teraz w ramach rewanżu przypatrywać się Pani katuszom w płomieniach, które Pani uszykowali!? Wirtualnie, oczywiście, wirtualnie.
Logika, miła Pani, logika.
Wpierw napisałam, że wiersz wyłącznie mnie - skromnej abireckiej - się nie podoba, następnie doszedł komentarz Alfreda, czyli nie tylko ja jestem "nienormalna" interpretując tego rodzaju teksty.
Panie Januszu G.:
a) po pierwsze: na "pp" temat chorób psychicznych (nieoficjalnie) jest tematem tabu, więc raczej i z Wojaczkiem proszę być ostrożnym ;)
A to że Wojaczek był nieszczęśliwie chory, wcale nie znaczy, iż nie posiadał poczucia, oczywiście czarnego humoru, do którego przyznaje się poniekąd Autorka wiersza.
b) i to czarne poczucie humoru ma także Pan, czyli podświadomie zakodowane okrucieństwo, które u wszystkich, nie tylko u sibon czy Pana mnie przeraża.
I proszę się nie zarzekać, iż... bowiem Papa Freud doskonale to wytłumaczył.
Z "...sadyzmem, z ...sadyzmem", Panie Januszu G. Wiem, powinnam się leczyć, ale ja nienawidzę okrucieństwa pod jakąkolwiek postacią. |
dnia 09.07.2016 09:43
Totalnie uwiśniona kuchareczka. A wszystko dla niego. Wszystko na czerwono. Do jakiej "masakry" posuwa się miłość? Maleńka, ciut, ciut, odrobina "perwersji"? Pozdrawiam. |
dnia 09.07.2016 10:05
Pani abirecka, proszę przekierować kom na Janusza K., bo Janusz G. może poczuć się nieswojo z piętnem okrutnika :)
Serdeczności moc |
dnia 09.07.2016 11:09
Panie Januszu, przykro, nie doczytałam :( Był jednak czas, gdy z Januszem Gieruckim toczyłam potyczki. Obecnie też zdarza mi się z tym Panem przygadać ;)
Pana Janusza Gieruckiego, najmocniej przepraszam. Pana Janusza K.?
No nic :( |
dnia 09.07.2016 12:50
O ja cię! Byłam przerażona czytaniem, ale komentarze wyprowadziły mnie z horroru myślowego. Ciekawe podejście do wiersza. Pozdrawiam. |
dnia 09.07.2016 13:24
Podsumowanie (moje) i jednocześnie (osobista) glosa pt. Hekatomba po lekturze niniejszego wiersza:
Dla ciebie. O mój najdroższy
na żołądeczku embriona
krupniczek i kurze kostki
żebyś był mocny w lędźwiach
A także z wielkiej miłości
do gulaszyku ci dodam
dziecięce serduszko jak gałkę -
przyprawę. Ziele angielskie
Sobie napuszczę do wanny
krew i olejek z Aleppo
aby ubrana w koronki
po w kolczyk strojnego pępka -
już móc spokojnie wysysać
soczek z twojego banana -
- - - - - - - - - - - - - - - - - -
tę ciecz słonawą jak mleko
lub klej pszenicznego kiełka |
dnia 09.07.2016 14:45
I jak to pięknie w sobotnie popołudnie posłuchać kanadyjskiej grupy RUSH i utworu A Farewell To Kings..
Pozdrawiam walczące strony:) |
dnia 09.07.2016 15:30
Pani Edyto, tu nikt nie walczy, tu jest wygłaszany monolog, z nudów, bo ponoć na pp nic się nie dzieje, to ktoś, jednoosobowo, bardzo się stara, żeby się działo, pozdrawiam weekendowo :)) |
dnia 09.07.2016 17:02
Przeczytałam wiersz i wiedziałam, że to o wiśnie chodzi.. Później przeczytałam komentarze...konsternacja...i doszłam do wniosku, sibon, że tylko tytuł jest zły, może naprowadzać na inne ścieżki - może ale nie musi, ja odczytałam prawidłowo; pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 09.07.2016 17:38
Ja tylko chcilam dodac, ze Sherry to hiszpanskie wino wzmocnione . Nie ma nic wspolnego z wisnaimi / a wiec nie moze byc krwawe jak te drylowane owoce/ A pomysl rewalacyjny:))))) pozdrawiam |
dnia 09.07.2016 17:41
Zorianna ma rację ;)
Zresztą nieistotne. Odchorowałam, co miałam odchorować, w czarnym humorze też się podszkoliłam :p Swój wiersz w odpowiedniej porze wykorzystam ;) |
dnia 09.07.2016 20:50
Pani abirecka , wiersz Pani wyprzedził mój o kilka długości :-) I potwierdził moją tezę, że kobiety bywają o wiele bardziej okrutne, niż mężczyźni :-) No i ten wątek erotyczny... Ja, stary chłop, zapłoniłem się jak dojrzewający pomidor :-)
Serdecznie jak nie wiem co :-) |
dnia 09.07.2016 21:03
Jeżeli słowa: masakra i krwawe kojarzy się wszystkim z wiśniami i poezji jednym obliczem, bez swobodnego prawa do własnych odczuć i oceny, tego płytkiego, aczkolwiek dwuznacznego i mniemam prowokującego utworu, dotyczącego produkcji zwykłej nalewki, to życzę wszystkim przyjemnych masakr, ale już beze mnie na tym forum.
Pozdrawiam. |
dnia 10.07.2016 16:41
Irena Michalska - oj uwiśniona, uwiśniona :)) dla miłości, bez perwersji :)) a sprzątania było, że ho, ho, Z uśmiechem serdecznie :))
Anastazya - nie chciałam przerażać, szkoda, że tak wyszło, pozdrawiam
zorianna-dzięki za poczytanie i komentarz.Wydawało mi się, że dla wszystkich czytających będzie jasne, że chodzi o wiśnie :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Irena Kliche - nie jestem ekspertem od trunków, zasugerowałam się angielskim sherry/wiśnia.Błąd, trzeba było sprawdzić, ale dzięki Tobie już wiem :)) chociaż trochę wstyd.
Miło, że akceptujesz pomysł :)) Serdeczności |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 21
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|