(trochę wiosny jesienią:))
na początku
postrzępione
włosy mgły
splatają się
ze zwichrzona
grzywą łąki
wiatr
perwersyjny
kochanek
miłośnie pieści
to zieleń
to mnie
z drzew spływa
ptasi jazgot
słońce
nabrzmiewa
coraz bardziej
by wylać się
na ziemię
brzęczącym żarem
błękitny bezkres
zwisający z góry
niebiańsko pachnie
a trawa
podgląda mnie
błyszczącymi
oczami rosy
leniwie
przeciągam się
i tak tkwię
pośrodku
kotłującej się
od seksualnych
rytuałów
przyrody
Dodane przez sibon
dnia 18.12.2015 18:26 ˇ
10 Komentarzy ·
2056 Czytań ·
|