Ścielesz białe łoże na puszystej radości chmurze
Rozkładasz różowy stół na zielonym dywanie nadziei
Rozlewasz owocowe słowa do pełnych już pucharów
Zasypiesz przenikliwie miękkimi źrenicami swojej duszy
Na fundamentach naszej intymności nowy pomnik z miłosnych gruzów widnieje
Szkarłatne niebo przysłania mi twój cel
Przez nikogo jeszcze nieodgadniony
Zanurzasz się w głębokie fale zadumania
Jak niedźwiedź szukasz siły przetrwania
W białej i chłodnej zimie naszej symbiozy
Twój upór jak gwoździe wbite w platynowy łańcuszek wspomnień
Co zaślepia kiczem i zaciska pętle wokół szyi
Tej kruchej i trwałej podstawie
W nieposkromionej florze wspólnych wydarzeń
Błąkają się szalone myśli
Czas już się poddać
Zanurzyć się w czarnym krajobrazie spadających marzeń
By móc od nowa stąpać po nowym oceanie przyszłości
Dodane przez Ruda
dnia 06.03.2013 13:20 ˇ
4 Komentarzy ·
572 Czytań ·
|