dnia 26.05.2011 07:14
słowniczek wyrazów brzydkich:
(tylko dlatemu, by jasność i światłość wiekuista nastała)
- "ja gorę" - świetny film z narracją rrudzkiego - do zobaczenia tu: http://www.youtube.com/watch?v=cKpLSfD6MT0
- kamyczek (wł. janina ipohorska) - http://pl.wikipedia.org/wiki/Janina_Ipohorska
- "obcy" - świetny film er. scott'a - http://www.imdb.com/title/tt0078748/
- wiatyk - http://pl.wikipedia.org/wiki/Wiatyk
- "ab ovo" (choć równie dobrze można napisać: "na nowo" ) - http://pl.wikipedia.org/wiki/Ab_ovo |
dnia 26.05.2011 07:49
Twój wiersz dość wiernie oddaje częste obecnie stany i klimaty (nie tylko) mojego ducha. Dlatego spodobał mi się. Tym bardziej, że tak zręcznie poprowadzony.
Pozdrawiam. |
dnia 26.05.2011 08:05
I ja gorę ...czasami
gdy się zastanawiam
więc nie przez kurtuazję
uśmiech tu zostawiam...;)))))))))))))))))))))))) |
dnia 26.05.2011 08:22
Kunsztownie napisane, jednakowoż:
Valet ima summis mutare et insignem attenuat Deus obscura promens.
Salve, Idzi |
dnia 26.05.2011 08:25
Ten wiersz mógłby być satyrą na [leniwych] poetów, gdyby nie był taki uniwersalny;) |
dnia 26.05.2011 08:38
Idzi - wystarczy mi, że przedostani będą drugimi ;)
bols - dlaczemu satyrą na leniwych poetów? nie załapałem - mało dziś lotny estem od rana.. |
dnia 26.05.2011 08:42
może moje myśli latają tanimi liniami...muszę się zastanowić... |
dnia 26.05.2011 08:42
W kontekście "wszechpróżni niebytu", "nad cię przewaga istnienia" wypada dosyć blado ;) Mam nieodparte wrażenie, że autorskie s ł o w o, dotyczy przede wszystkim wymyślania siebie, a tytułowe gorzenie, to ledwie wypieki czoła zmarszczonego udręką wymyślania ;) |
dnia 26.05.2011 08:53
wszechpróżnia niebytu tyczy tego rzekomego uber-bytu przez każdego inaczej zwanego..
est co est, bazuję na tym co est - ale, że wyobraźnia dręczy, to nawet sięgając do twardej nauki, w przypadku regresu w nieskończoność wciąż pozostaje pytanie: kto przekręcił kluczyk? kto tę maszynę odpalił?
to tam czai się tajemnica bez względu na to jakie się jej wizytówki na domofonie nakleja..
ale petrus (szybki jak skała? ;) - Twoje czytanie, Twoja interpretacja.. |
dnia 26.05.2011 08:58
Przykro mi, ja w tym czasie wino piję.Cóż, ktoś musi goreć, by ktoś pić mógł:), tak już jest, słowo:). Pozdrawiam. |
dnia 26.05.2011 09:00
Pan tu Panie Piątek we czwartek węgrzyna popijasz.. a ja gorę! ;) |
dnia 26.05.2011 09:04
ja się spróbuję wytłumaczyć - kiedy na końcu jest słowo, staje się początkiem nowego porządku, słowo w ręku człowieka /poety/ to narzędzie, a każdy kij ma a dwa końce... |
dnia 26.05.2011 09:06
bols ;) właśnie dlatemu słowo est na końcu ;) |
dnia 26.05.2011 09:55
kto przekręcił kluczyk? kto tę maszynę odpalił?
to tam czai się tajemnica bez względu na to jakie się jej wizytówki na domofonie nakleja..
Całkowicie się z tobą zgadzam ale...w ujęciu "gorejącym", tajemnica staje się tajemniczką w rozczłapanych kapciach, wylegującą się na kanapie :)
Rozstrzelone słowo w puencie, to rozpaczliwa i spóźniona próba pozbycia się kapci... |
dnia 26.05.2011 10:15
Grzegorz Ósmy daje słowo
że zacznie wszystko "ab ovo".
Bóg nie ma zwyczaja
zaczynać od jaja
-raczęj stworzy kurę gotową.
Pozdrawiam :))) |
dnia 26.05.2011 12:05
peel gore jak sam prześladowaca imć Pogorzelskiego, ale mimo to wobec Obcego z kurtuazją jest, jakby nauki pobierał u samej Pani Kamyczek (którą znałam przed potopem jeszcze...), niech więc słowem zmienia, co zmienić zechce, lub może...Pozdrawiam. |
dnia 26.05.2011 13:36
Dla mnie zwątpienie jest elementem wiary.
Wystarczy pożądanie i SŁOWO.
Pozdrawiam |
dnia 26.05.2011 14:56
"Słowo" było na początku.
Lubię takie filozoficzne dywagacje. Ponoć dlatego nam Stwórca 3/4 mózgu zamroził, żeby mógł się z nas pośmiać.
Plan jest taki: jak już zdecyduje o końcu świata, to odmrozi nam tę większość mózgu, bo on już wie, a my się miotamy w niewiedzy. Ponoć już ma przygotowany prototyp nowej istoty, którego konstrukcja jest oparta na naszych błędach :)
To, że konstrukcję wiersza oparłeś na bardzo zabawnym tytule, działa zarówno na korzyść wiersza jak i jego konstrukcji. Wiele mówi o poziomie naszych poszukiwań i rozważań.
Iście satyra!
Pozdrawiam z Gandawy |
dnia 26.05.2011 16:23
już biegnę by wesprzeć Ciebie dobrym słowem
chociaż może nie lubisz kiedy ktoś się wtrąca
jeżeli raz jeszcze pójdziesz na majowe
nie wystawiaj głowy na działanie słońca :) |
dnia 26.05.2011 18:18
Biorę w całości. Pozdrawiam. Irga |
dnia 26.05.2011 20:12
oryginalny, pozdrawiam. |
dnia 27.05.2011 07:30
satyrycznie sprawne. myślę że i uczciwie w pewnym natchnieniu napisane. ładna gra słów. i nie wiem czego ale czegoś mi tu brak. może wiary? pozdrawiam serdecznie. zbigniew |
dnia 27.05.2011 08:08
zam - oczywiśta, że jej tam nie ma.. we mnie takoż, ale od czego są konstrukty intelektualne;) |
dnia 27.05.2011 21:12
Grzegorzu!
Wiersz dobry
jak dobrej marki samochody
lecz w tej całej fermentacji zwrotów dziwnych
napij że się chłopie kubek zimnej wody.
Pomaga! |
dnia 30.05.2011 22:51
Waćpan napisałeś wszysko to,co my przyporządkowani chowamy w alkowach .Czego nasze myśli nie czytają składnie,odsyłając do tzw. przyziemnych,trywialnych,banalnych i grzesznych........Jednak,gdy oko i szkiełko zawodzi,jakoś tak instynktownie coś się uruchamia.....jakaś taka wkurwa się w nas gdzieś tam rodzi,że to wszystko ściema ,że można inaczej-ach,żeby tak zerwać łańcuchy,posłuchać naprawdę.....i..runąć choćby w przepaść,mając tę świadomość,że choć raz na własne życzenie.... |