to nie była jej wina wiedział, powiedział
nie jesteś mi winna miłości, nie jesteś mi
winna nadziei, którą mam że podejdziesz
bym nie dał ci kwiatów bo umniejszać nie
chcę ci chłodu rzeczą której sam nie
stworzyłem pisał palcem na murze
jaki z zeszłomrocznego śniegu wznosili
nie nosił jej na rękach, nie zniosła by
tego ale odprowadzał do domu cierpliwie
znosząc czas między ustami a światłem
zapalonym w jej oknie wracając białe
plamy nanosił na mapę z której została
legenda
żyli długo, daleko lecz nigdy się nie
dowiedział że twarz kryjąc w okna
półcieniu czekała aż wreszcie
odejdzie
Dodane przez Grzegorz Ósmy
dnia 14.04.2011 09:40 ˇ
14 Komentarzy ·
1002 Czytań ·
|