dnia 21.01.2011 07:56
fajnie, przewrotnie, lekko - aczkolwiek ostatni wers nieco obniża lotność całości. |
dnia 21.01.2011 08:23
Żartobliwy, fajny wiersz na te szare dni.
Pozdrawiam, Idzi |
dnia 21.01.2011 08:35
jaja se robisz z poezji, nie?
:) |
dnia 21.01.2011 08:41
a może patują mata?
lunchowy inwit gregoriański,
tylko z tartarem z ochwaconego
skoczka cóś by trza, Maestro ?
o, i o omlecie dla jo cóś by
przedsięwziąć się zdało ?
hej |
dnia 21.01.2011 08:48
joanna fligiel - a poezja to nie są przypadkiem jaja?
co to ma niby być więcej, niźli zabawa językiem..
w pigułce |
dnia 21.01.2011 08:53
bywa, Ósmy, że poezja nie jest tylko układanką, jak puzzle. |
dnia 21.01.2011 09:10
zamiast wiersza |
dnia 21.01.2011 09:16
Układanką jest zawsze, poezja - poszukiwaniem zagubionego elementu albo próbą rekonstrukcji.
Kto myśli inaczej, w pychę popada i pokorę traci:) |
dnia 21.01.2011 09:30
permutacja słów znaczeń
niech w parnasy popadnie
kto śmie twierdzić inacej |
dnia 21.01.2011 09:32
Grzegorzu 8.
arcydzieło to nie jest, ale jest pomysł i przyjemność czytania
czepiać sie nie będę :) |
dnia 21.01.2011 09:38
jakie arcydzieło? toż to kleks, drobnota przekąśnięta na deser, paradnik niewielki w przerwie, ku mojej głównie uciesze - ot, co
niech mnie kury biją jeśli bym miał twierdzić inaczej! |
dnia 21.01.2011 09:43
Wiesz moja babka mówiła, że skromność nie jest zaletą, a skromność fałszywa jest większym grzechem od pychy, cóż to jednak nie ona napisała siedem grzechów głównych.
A po co komu pokora, no chyba, że znajduję w niej szczęście.
Szczęście, kolokwialnie, jest najważniejsze. Zresztą wszyscy dążymy do doskonałości, nawet w masochizmie.
Dla mnie układanką nie jest czyt. zabawą językiem, ale mogę mówić, przecież tylko za siebie. |
dnia 21.01.2011 09:56
Po co pokora? Ano po to, żeby chcieć zobaczyć więcej, żeby się zgodzić na to więcej poza sobą:)
A skromność? Akceptacja całości, której jest się tylko - i aż - elementem.
I nie wiem, czy szczęście jest najważniejsze - albo - czyje szczęście.I czy poezja daje szczęście, chyba że się napisze ostatni wiersz i westchnie - z ulgą, albo z zadowoleniem, które w człowieku poetę zabije.
No i nieco sprzeczności widzę w postawie, bo skoro szczęście jest najważniejsze, a Pan Ósmy je znajduje w układance, to dlaczego żadać czegoś więcej, co mu szczęścia nie daje? |
dnia 21.01.2011 09:57
żądać |
dnia 21.01.2011 10:00
pan ósmy chodzi i szuka..
(również w czeskim języku;) |
dnia 21.01.2011 10:10
"sztuka mięsa" strasznie zgrana aż aż. i deski obiadu też słabo podane. widziałbym coś bardziej fonetycznie bliższego teatrowi. ale zabawę słowem podzielam, jak i dystans do swych dzieł. i odwagę by podjąć ryzyko nieprzychylnych komentarzy. :) |
dnia 21.01.2011 10:10
Ale ja niczego nie żądam, nie wymagam od pana Ósmego, mam tylko inne zdanie niż on o poezji, polemizuję z jego stwierdzenie, że poezja nie jest niczym więcej jak zabawą z językiem.
Pamiętam mój pierwszy kontakt z poezją, był to wiersz Herberta "Pan od poezji", popłakałam się jak dziecko, ale byłam dzieckiem.
Niedawno znowu przypadkiem wpadłam na ten wiersz, przy okazji Dnia Nauczyciela i te same łzy wzruszenia.
A nie jestem skora do płaczu, jestem twarda sztuka.
Nie odpowiem za Herberta, ale msz to on się nie bawił z pamięci o profesorze, nie bawił się też czytelnikiem. I do takiej poezji mam największy szacunek.
Proszę też nie odbierać tego, że gardzę limerykiem, czy fraszką, bo chętnie się do nich uśmiecham i cenię mistrzów tego gatunku.
I to przez moje"bywa" rozumiem. |
dnia 21.01.2011 10:15
no to ja Wam, Słodkie Panie Koreferentki-Polemistki
wyjadrzę, to czeskie trochu słów, bliske, fe, jądrom.
co ten Ósmy uskutecznia u siebie; on bluźni i słów używa;
szukat, znowu po bohemsku, to on ma zamiar
powiedzieć: pierdolić; jeśli eufemizuje, bo jeśli nie,
to to oznacza słowo jeszcze paskudniejsze, tak brzydkie,
ze nawet przed użyciem inicjału się wzdragam : j |
dnia 21.01.2011 10:15
Dystans do siebie, do innych jest ważny w każdym uprawianym zawodzie.
Poezja jest najbardziej osobistą ze sztuk. I kiedy do niej podchodzimy jak rzemieślnicy odpłaca się nam taki tworem, jak ten dzisiaj Ósmego, a można być rzemieślnikiem i sztukmistrzem zarazem i nie mam na myśli siebie, bo do kunsztu mi bardzo daleko.
Ale jestem ostatnią osobą, która by komukolwiek odbierała przyjemność, która nikomu nie szkodzi. |
dnia 21.01.2011 10:17
no niestety, zrozumiałam wiese:) , mieszkam blisko czeskiej granicy :) |
dnia 21.01.2011 10:17
joanna fligiel
kocham Twoją babkę :)
Autora pozdrawiam. |
dnia 21.01.2011 10:17
joanno fligiel - bawić można również na poważnie - wiesz jakąż frajdę sprawia piórem złapanie za gardło czytelnika o sto tysięcy mil stąd? herbi tak samo nie był wolny od tej przypadłej słowodzierżcom przypadłości próżności..
zabawa to też szycie, to dobór tych, nie innych wyrazów, by frukta efektów zebrać - cieszyć, tumanić, przestraszać czy wzruszać - wsio radno
lulabajko - czniam czy nieprzychylne - wystawiam z ciekawości opinii różnorakiej i na publiczne pośmiewisko, więc siłą rzeczy kto chce niech złorzeczy;)
pees - nie mówcież mi per pan, bom zwykły ósmy i prosty est mój stan.. |
dnia 21.01.2011 10:18
No dobra, patetycznie będzie. ale skoro - Herbert na tapecie, to dlaczego Miłosza przemilczeć?
Zawsze tęskniłem do formy bardziej pojemnej,
która nie byłaby zanadto poezją ani zanadto prozą
i pozwoliłaby się porozumieć nie narażając nikogo,
autora ni czytelnika, na męki wyższego rzędu.
W samej istocie poezji jest coś nieprzystojnego:
powstaje z nas rzecz, o której nie wiedzieliśmy,
/ że w nas jest,
więc mrugamy oczami, jakby wyskoczył z nas tygrys
i stał w świetle, ogonem bijąc się po bokach.
Dlatego słusznie się mówi, że dyktuje poezję dajmonion,
choć przesadza się utrzymując, że jest na pewno aniołem.
Trudno pojąć skąd się bierze ta duma poetów
jeżeli wstyd im nieraz, że widać ich słabość.
Jaki rozumny człowiek zechce być państwem demonów,
które rządzą się w nim jak u siebie, przemawiają mnóstwem
/ języków,
a jakby nie dosyć im było skraść jego usta i rękę
próbują dla swojej wygody zmieniać jego los?
Ponieważ co chorobliwe jest dzisiaj cenione,
ktoś może myśleć, że tylko żartuję
albo że wynalazłem jeszcze jeden sposób
żeby wychwalać Sztukę z pomocą ironii.
Był czas, kiedy czytano tylko mądre książki
pomagające znosić ból oraz nieszczęście.
To jednak nie to samo co zaglądać w tysiąc
dzieł pochodzących prosto z psychiatrycznej kliniki.
A przecie świat jest inny niż się nam wydaje
i my jesteśmy inni niż w naszym bredzeniu.
Ludzie więc zachowują milczącą uczciwość,
tak zyskując szacunek krewnych i sąsiadów.
Ten pożytek z poezji, że nam przypomina
jak trudno jest pozostać tą samą osobą,
bo dom nasz jest otwarty, we drzwiach nie ma klucza
a niewidzialni goście wchodzą i wychodzą.
Co tutaj opowiadam, poezją, zgoda, nie jest.
Bo wiersze wolno pisać rzadko i niechętnie,
pod nieznośnym przymusem i tylko z nadzieją,
że dobre, nie złe duchy, mają w nas instrument.
I trzymam się tego, jak zbawiennej poręczy ( to plagiat z Wisławy Szymborskiej) |
dnia 21.01.2011 10:21
i ja się będę trzymał
jak pijany złamanej obietnicy*
*georg achte |
dnia 21.01.2011 10:24
Ale ja niczego nikomu nie narzucam, napisałam "bywa".
Lubie tę zwrotkę Miłosza, w której napisał, że pożytek z poezji jest taki, że nam przypomina jak trudno jest pozostać tą samą osobą. |
dnia 21.01.2011 10:26
Jagoda, przekażę :) |
dnia 21.01.2011 10:39
Ósmy, Herbert ni mógł być próżny, mógł być dumny, czy świadomy wartości zapisu swoich myśli,
Próżność należy się tym, za którymi nie idą żadne wielkie dokonania. |
dnia 21.01.2011 10:52
każdy kto produkta swoje innym pod nos podstawia est w jakiś sposób próżny..
ale cóż niby w tym złego by być miało - eśli nie est to próżność bazarowej pustułki? |
dnia 21.01.2011 11:51
http://www.poezja-polska.pl/fusion/viewpage.php?page_id=150
proszę, posłuchaj Anny Dymnej. |
dnia 21.01.2011 12:04
wiesława bym posłuchał, anna moim zdaniem nie ma nic ciekawego do powiedzenia..
a te "poetyckie salony" to nadęte purchawki - zdarzało mi tam wpadać.. |
dnia 21.01.2011 12:11
czyli / trudno nam będzie odnaleźć część wspólną w naszych zbiorach. |
dnia 21.01.2011 13:10
takie pisanie to prostu zwykłe prowokacje dla radości przyglądania się irytującym się komentatorom |
dnia 21.01.2011 13:24
a jakaż tu prowokacja dear mastermood?
ot, krótka historyjka opowiedziana innymi słowy..
kogo miałaby zirytować?
i czym? |
dnia 21.01.2011 13:34
dzielenie niedzieli a sztuke wiersza)miesa= diabli wzieli...heh... |
dnia 21.01.2011 14:05
bitą śmietanę
ratuję patem
bardziej humanitarnie:) |
dnia 21.01.2011 15:38
Cyt: "każdy kto produkta swoje innym pod nos podstawia est w jakiś sposób próżny.." - ciekawy przyczynek do szerszej dyskusji :) |
dnia 21.01.2011 15:46
Wolf Kohler, nie ma o czym dyskutować, tak - jest: |
dnia 21.01.2011 17:23
Bols - jestem muzykiem, tworzę, podstawiam innym pod nos i biore za to kasę na życie, Wiec gdzie ta próżność? mam w imię skromności z głodu zdychać?? Nie generalizowałbym pojęcia. |
dnia 21.01.2011 17:40
wolf - i nie przez swoisty (bo w sumie cóż w tym złego -kolego?) brak skromności (będąc muzykiem) wychodzisz z założenia, że Twoje dźwięki nadają się do epatowania nimi publiczności i eszcze na tyle są wyjątkowe, że należy się za nie gratyfikacja?
w dodatku przebierając się za rokendrolowca/przeklętego poetę?
oj nie kokietuj, widziałem bezlik Twych konterfektów na blogim Twoim przez Ciebie, jak mniemam wklejonych - nie, skąd.. to żadna est próżność mój drogi;) |
dnia 21.01.2011 18:42
Jeśli moje dźwięki się sprzedają 9 a jest tak od kilku płyt) - widocznie stanowią przedmiot handlu. A myślenie typu - wklejam głupotki tylko celem lansowania ( bo wartość poetycka delikatnie mówiąc znikoma) - no i któż jest zakłamany? :))) Nie o to mi chodziło rozpoczynając dyskusję ale widzę, że grono niedowartościowanych jak zwykle polsko - wielkie :)) Ps - proszę nie mylić reklamy z próżnością. Bez odbioru. |
dnia 21.01.2011 19:17
co zabawne, ja także swoim mózgiem i piórem zarabiam na żywot..
a wklejam "głupotki" celem lansowania? ;)
chyba lasowania - umysłów..
a niby w jaki sposób miałbym się "lansować" (i co to właściwie znaczy?) na tym pełnym frustratów portalu?
aha - i z czym rzekomo udaję, że nie estem zakłamany (nikogo bynajmniej o to nie oskarżając)? wręcz przeciwnie -estem - estem wszak poetą (bu ha ha!), więc kłamię jak z nut.. |
dnia 21.01.2011 19:50
touche
a gdzie "na zdrowie"? ;) |
dnia 21.01.2011 19:57
zamiast "na zdrowie"
zwyczajowe: "darz bóbr!" ;) |
dnia 21.01.2011 21:40
wesoło tu, i pachnie niedzielnym mięsem, pozdrawiam |
dnia 21.01.2011 23:00
a co to "rrrrr" robi na końcu boba?
;) |
dnia 22.01.2011 03:16
Oto co Osmy chcial tym wierszem wyrazic...
Po sztuce wystawionej
na deskach (teatru)
obrzucamy (aktorow) pomidorami
zamiast
partii szachow
wygrywa wybory (na prezydenta)
pionki
zbite
matuja pata (rewolucja)
Ot taka parodia artystyczno-polityczna, w takim to zartobliwie hermetycznym jezyku poezji :) |
dnia 22.01.2011 09:01
panie dolata, a może 8smy nic więcej ponad to, co est napisane nie chciał więcej napisać;) ? |
dnia 24.01.2011 17:46
Bardzo zreczna gra slow. Mozna i tak pisac poezje w szczegolnosci w niedziele kiedy trzeba odetchnac:) Pozdrawiam |
dnia 24.01.2011 20:31
pionki poziomek
zbite śmietaną
matują pata - hmmm |
dnia 04.02.2011 02:40
jak się mata patuje, to śmietana murowana,a szczególnie gdy to zrobi niezłe mięsko z fajnymi pomidorkami-oj Wy pionki -poziomki-tylko ta musztarda tak mi jakoś konwencję łamię-jeeeeeeeeehhhhh |
dnia 11.02.2011 11:36
musztarda est po obiedzie.. ;) |