dnia 16.07.2010 11:09
rozumiem, że postanowiłeś
zadbać o zdrowie i tężyznę
fizyczną. to wspaniały pomysł est,
bez dwóch zdań.
smutne trochę, G8.
hej |
dnia 16.07.2010 11:40
GRZEGORZU, na takim upale, pieszo, w deszcz, to może być całkiem przyjemne. Smutno, ale fajnie.
Pozdrawiam, Idzi
PS chciałem Ci podać adres mojej poczty, ale masz chyba zablokowaną skrzynkę na PP. Chodzi o ten obiecany tekst. |
dnia 16.07.2010 11:51
nie, skrzynka est ok - przybywają do mnie wiadomości..
może to jakieś przejściowe problemy były |
dnia 16.07.2010 12:03
Rzeczywiście, teraz się udało. |
dnia 16.07.2010 14:08
dlaczego taka wersyfikacja? |
dnia 16.07.2010 14:11
chociaz pewnie to ja mam problem z odczytaniem.tak to sie robi na telefonie...no nic.przepraszam.dla mnie to zbyt suche jest |
dnia 16.07.2010 15:25
jest OK :) |
dnia 16.07.2010 15:42
no tak. a na drugi telefon nie było?
też bym tak zrobiła. najlepiej ochłonąć w deszczu. jednak.
jakoś za normalnie ;) |
dnia 16.07.2010 15:44
ostatni impuls/ostatni impuls - ale ja czytam! może wieczorem będzie lepiej. ufff |
dnia 16.07.2010 19:03
mało |
dnia 16.07.2010 20:43
e tam, mało.
est bardzo dobrze. |
dnia 16.07.2010 20:53
A więc osoba, do której dzwoniłeś odbiera telefon na postoju taksówek?
Ostatni impuls - to musi być demotywujące.
Wiersz Twój zrazu przypomniał mi scenę z filmu Nic śmiesznego. Tę, kiedy Pazura, grający głównego bohatera, stoi na deszczu, dzwoni z budki telefonicznej o wysokości krasnala ogrodowego i tako rzecze: ...stary, ja tu na deszczu moknę wilki jakieś (mniej więcej)
Pozdrawiam |
dnia 17.07.2010 14:34
Przewrotnie, ale trochę mało. Pozdrawiam. |
dnia 17.07.2010 18:51
czyżby pomyłka :) OK :) |
dnia 18.07.2010 14:44
jakaż pomyłka? |
dnia 19.07.2010 09:52
Przeznaczenie: ona albo deszcz, a właściwie dobry wiersz. ;))) |
dnia 19.07.2010 15:19
3 ostatnie. |