|
dnia 29.06.2010 19:33
to chyba paniczny strach przed banałem, przed prostotą nawet, pcha do takiego właśnie pisania - jest moim zdaniem przekombinowane, przekaz mało widoczny, ale momenty są i tekst ma potencjał. To jeszcze dla mnie nie jest wiersz tylko ostra gimnastyka przed ;)
Pozdrawiam :) |
dnia 29.06.2010 23:08
momenty są, dużo sie dzieje, zarówno w treści jak i w formie, ja odczuwam przesyt, ale ogólnie to wrażenie pozytywne, potencjał jest, pozdrawiam |
dnia 30.06.2010 01:20
młody wolny ptaku,
wiesz, że gdybyś spojrzał z góry,
w locie, to byłoby lepiej?
a przynajmniej nie tak źle?
a może Ty jeszcze nie umiesz rozwijać skrzydeł?
albo są podwiązane?
hej |
dnia 30.06.2010 08:34
Nieza i Creo - dzięki, Wiese - rozumiem krytykę, ale tak strywializowanej nie akceptuję. Pisząc w ten sposób mi nie pomożesz |
dnia 30.06.2010 09:18
wybacz, wyraziłem się niejasno.
byłoby... nie tak źle nie odnosi się do Twojego zapisu.
to bardziej adres do Twojego stanu ducha, który podpowiedział
Ci takie właśnie słowa i myśli.
o samych słowach, wersach, rekwizytach, jeśli zechcesz,
mogę coś. ale powiedz, ze chcesz.
nie wiem, czy to Ci pomoże. ale pierwsze słowa będą brzmiały:
unikaj, proszę, słów o pejoratywnych konotacjach.
nie odstraszaj, proszę, apriorycznym brakiem akceptacji,
to niczego nie zmienia, a co najwyżej uzyskasz półprawdy.
hej |
dnia 30.06.2010 10:00
Brzmi bardzo ciekawie. Jak najbardziej chcę ciągu dalszego. Pozdrawiam ciepło. |
dnia 30.06.2010 22:16
ooojejjj, nieza ma zupelna racje :) |
dnia 04.07.2010 17:30
rozwozilem meble przez prawie 4 lata
byly banalne, ciezkie, lekkie, przedrogie (roche bobois), rozkrecane, tandetne, skladane, z mechanizmami, ozdobne, do spania, do siedzenia, naroznikowe, wielkie, male, drewniane, materialowe, skorzane, dla rodzin i singli, designerskie, na zamowienie, na wysoki polysk, matowe, uszkodzone czy z przeceny...
dowozilem, skrecalem, testowalem, wciagalem na pietra, przez okna, balkony, klatki schodowe, wnosilem, obijalem, reperowalem, opisywalem, mierzylem, skladalem...
a mimo wszystko nie wiem jak sie je wybalusza
najwiecej madrosci jest w prostocie
nie przesadzaj z udowadnianiem czegos komus slowami, ktore brzmia madrze, a w ktorych sam (ptaszku) mozesz sie pogubic
pozdrowka
;> |
|
|