Bart&company (to są panie oraz pany)
Dodane przez Hardy dnia 29.10.2018 16:21
(na trzydzieste dziewiąte urodziny kolegi, który umila nam życie organizowaniem całodziennych wypraw rowerowych po lasach i kniejach, upichciłem mu, zamiast potrawy kulinarnej, lekką potrawę inszego rodzaju ;) )



Chłopczyk Bartuś, taki szczeniak,

jeszcze lat czterdziestu nie ma.

Dla mnie synek, ot, pacholę,

a już rządzi (ja pier...!)



Sam założył Bart&company,

by z rowerem chodzić w tany.

Żeby tylko. Jeszcze innych

tak podkręcił, moi mili,



że jak owce za baranem

pedałują zgodnie z planem.

Jego planem - tu powtórzę.

Gdy z nim jedziesz, to nie róże



będziesz wąchał, świat podziwiał,

tylko mocno rower trzymał,

by nie wyrżnąć na wykrocie,

by facjaty nie mieć w błocie,



wylądować, gdzie paprocie

z pokrzywami, dla udręki

nas, cyklistów. Trochę męki,

trochę śmiechu jest z takiego,



albo takiej. Cóż w tym złego?

Patrz pod koła, ty, lebiego!

Gdy pojeździć chcesz w sobotę,

w grupie większą masz radochę.



Czemu Bartuś jest wspomniany?

Czy ktoś każe iść z nim w tany?

Co to z planem ma wspólnego?

Boś naiwny, mój kolego,



że po równym Bartuś ciągnie...

Kiedy w Bart&company wsiąkniesz,

to licz tylko na pot, krew, łzy

(jak w Churchilla wypowiedzi).



Droga gorsza? Znaczy lepsza.

i niech nikt się nie opieprza.

Tempo trzymać! Jazda z górki!

Wy, koguty, i wy, kurki.



I nie jęczeć, że wykroty

mogą zrobić z chłopów cnoty,

a dziewczyny, że z krągłości

pozostaną im wnet kości.



Wy się cieszcie, pozbędziecie

się nadwyżek. Przecież chcecie

być sprężyste, być powabne

i urocze, w ogóle... zgrabne.



Na postojach zaś, z ostrożna

bułkę świeżą spożyć można.

Gdy już siły odzyskamy,

jest chęć cisnąć znów pedały.



Niech więc w nowy rok - czterdzieści,

Bart cyklistów dalej pieści,

Na bezdroża niech nas wodzi.

Są atrakcje? O to chodzi!

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Ja zaś rzeknę, już od siebie -

w błocie być to nie jak w niebie.

Chociaż wolę twarde drogi,

czasem jadę z nim, niebogi.



Choćbym nie chciał... (ja chromolę),

na pochwały tu pozwolę -

niech nam żyje Bart&company!

No i Bartek, ciut... kochany.



Kufle w górę! Dzisiaj można

piwka popić, udziec z rożna...

Nie ma rożna, pieczystego?

Nic nie szkodzi. Więcej piwa!

Urodziny masz, kolego.