Niemota
Dodane przez Magrygał dnia 29.12.2017 14:11
Zewsząd
dobiegają odgłosy miasta

z krzykiem wypluwana woda
ustępuje chciwym haustom
powietrza

jedność czasu i miejsca
nie pozostawia wyboru:
gniewnie trzaskają drzwi
bezwładnie opada lalka
wypełniona struchlałymi
gałgankami ciała

dochodzą niecierpliwe szepty
skóry ocierają się o siebie
w tarle sypią się łuski dotyku

nurt rzeki unosi atonalną utopię
współczuwania: bezpański pies
szczeka na rogu złorzeczy senna
dziwka obcasem wystukuje rytm
pierwotnego plemienia

z dłońmi przywartymi do uszu
zastygam
kamienieję
rozpadam się na odłamki ciszy.