Heraklitowe eldorado (dwa tysiące siedem)
Dodane przez Jaśmina dnia 25.08.2007 13:12
Kąsa, listopadem pachnie i hamak
jakby zzieleniał, sosna kłuje żywicą.
Kalosze, w kapeluszach panki.
Stary wiatrak goni pyskate lato, uciecha
w pełnej krasie. Z ułańską fantazją karuzela
kręci. Nocny wysyp życzeń, spełnić się nie chce,
odpływa w hebanową czeluść. Toksyna owinięta
w gazetowy papier, przyspiesza aktywność.
Świeże wrzosy ozdobią miniony czas, a gracze,
smakiem dni jodłowych obdzielą.