adoracja
Dodane przez sibon dnia 03.01.2017 23:26
I -chłód
skostniałe niebo bierze
w objęcia anemiczne słońce
z nadziej± na trochę ciepła
stary d±b stęka i pojękuje
gdy na gołych gałęziach
hu¶ta się zmarznięty wiatr
skurczona z zimna droga
skrzypi pod pokryw±
trawiastej szczeciny
a mróz specjalista od
akupunktury wbija w moj±
twarz kryształowe igły
II - tete-a-tete
słońce stanęło na mojej drodze
jak wierny pies
polizało ciepłym językiem
i wybaczyło profanację
idealnej ciszy
doskonałej gładko¶ci
ol¶niewaj±cej bieli