Jaś pierdoła
Dodane przez PaULA dnia 12.11.2013 00:27
Jaś pierdoła, tak go zwali, bo co dotknął zaraz schrzanił,
za to gadał jak najęty, aż wchodziło wszystkim w pięty.
Więcej nie potrafił nic, matce czasem było wstyd.

Mimo wszystko, matuś miła, ciągle synka tłumaczyła:
"Dajcie spokój ludzie drodzy, wszak nikomu on nie szkodzi,
że czasami źle coś zrobi? Przecież chłopak jeszcze młody."

Aż się kiedyś odmieniło, matce na złe się zrobiło,
cóż, złamała tylko rękę, lecz jej syn przeżywał mękę.
Nic nie umiał, nie potrafił, a co dotknął szlag to trafił.

Matuś mu się przyglądała, zdanie o nim też zmieniała,
jakby zdjęła okulary, co różowy kolor miały.
Zrozumiała wszystkich wkoło, jej syn Jasio, był pierdołą.