masz marsz marsjaszu
Dodane przez Grzegorz Ósmy dnia 20.01.2012 07:16
ocal mnie proszę grzechem nim ścięty
zostanę jak święty bałwochwalony po
ramie ramienia klepany przez wierne
owieczki i wierutne barany nim mnie

na taczkach na ołtarze sypialni
wyniosą w lektykach dyslektycy których
rozum nie ima w których sercach jesień
jak echem drugą zapowiada mi zimę jak

spiker grobowym głosem pociąg co
dojedzie na wiosnę więc okaż łaskę mi
grzechem członki porachuj mi świętym
wojciechem w kozi zapędź mnie róg

jaskini bez lwów bez dwóch zdań uczyń
mnie głównym z swych dań spożyj przeżuj
przeżyj wypluj mnie potem bym skończył
być wreszcie swoim własnym delirycznym

podmiotem