Pożegnanie
Dodane przez Loren dnia 19.12.2011 22:52
Jak to jest zabrać wszystko niespakowane?
Nic nie powiedzieć !
Żadnego: dziękuję, dobranoc, warto byłor30;
Zostawić nadzieje jak samosiewyr30;

Jak to jest odpłynąć na wezwanie ?
Bez pytania dać się porwać obłokom,
ścigać z wiatrem?

Jak tam jest na drodze bez powrotu?
Czy to radość z biegania po łące
i pewność bezchmurnego nieba?
Albo ucieczka z wyrokiem na samotność,
za niezapłacony dług talentu,
za miłość nie do końca właściwą
i długie lata utopione w codzienności?

A może tam czekają z chlebem i solą
wszyscy, którzy się wcześniej o nas otarli?
Dziękują i wybaczają.

Jak tam jest za tą ciężką bramą?
Krąży dobrotliwy przewodnik?
Czy idzie się grupą po jasnej drodze,
we własnym stroju, nago, gęsiego?
Czy może szuka się znaków samodzielnie?
Po labiryntach unika pułapek?

Niespodziewane zaproszenie boli,
być może po obu stronach.
Zostają w pamięci ślady;
dopóki nasze ścieżki poplątane,
nie zgasną.