Konferencja
Dodane przez Loren dnia 09.10.2011 18:37
Usiedli¶my przy wielkim stole: Adam, Halina,
Nicola i jeszcze inni specjali¶ci od prostowania
zakrętów. Chrze¶cijanie- duchowni również.
Nikt nie płakał. Tylko wstyd wypalał się na twarzach
burgundem. Podobnie jesień jeszcze ciepłym
oddechem malowała li¶cie rozsianym po górach klonom.

A wieczorem pili¶my piwo, zasłużenie. W dole
rozpalało się miasto. Pewnie tam pękały butelki
i ¶ciany. Nieobliczalne sufity spadały na udręczone
głowy. Wiedzieli¶my, ci±gle bezradni, że w jasnych
oknach przerażaj± spektakle teatrów cieni.
Bezczeszczenie domowych kapliczek. Wstęp wzbroniony!
Z podziemi wyrósł niewidzialny mur.

Wiedzieli¶my! Tak samo żyj± Mińsk i Florencja.
Nicola prezentował zdjęcia z Toskanii. U¶miech
Haliny nie łagodził grozy jak± przywiozła ze wschodu.

Przyniosłem te słowa i obrazy do parku w starym
opactwie. Mrówki wędruj± utartym szlakiem, wiewiórki
skacz± po grubych konarach drzew z dobr± pamięci±
o żołnierzach różnych narodów z roztrzaskanymi głowami.
Mnichów już nie ma. Spokojnie ¶pi± pod posadzk± klasztoru.
A nas wodz± na pokuszenie nieodkryte ¶cieżki.