Strach na wróble
Dodane przez Kristoforus dnia 14.05.2011 01:16
(modlitwa)

Jest we mnie strach - strach na wróble.
On ciągle przed zmęczone oczy - wraca.
Wśród traw szumiących, w późne popołudnie,
wyziarni chlebem - mój krzyż?
A moja praca...?

Jest we mnie strach, którego nie boją się ptaki.
Oddech zgoniony przed ciszą zmierzchania.
I są pytania - także inne...,
o ile w bezmyślnym milczeniu są - jakieś pytania.
O ile pytać można kogoś bezsłowami.
Odpowiedz na nie - Ty, co nad światem - milczysz
i milczeniem - ferujesz wyroki nad nami.

Więc zepchnij z drogi i puść na manowce.
Niech moja kwadryga po grudach się toczy.
Skaż za moje ludzkie pragnienia,
nie wiem ile winne, a ile tylko Tobie obce.
I niech mnie osąd Twój nie zaskoczy.

Lecz Ty z pewnością dawno odrzuciłeś cugle.
Batem mnie tylko za mą krnąbrność chłoszczesz.
Byłeś człowiekiem - przez chwilę...
Więc nie strać z oczu, kiedy tonę we mgle
lub zwyczajnie, po ludzku...,
jak dobry człowiek - ostrzeż.


13.12.2009