utwór dedykowany
Dodane przez Grzegorz Ósmy dnia 11.05.2011 08:50
czasem brak mi adresu na myśli złożonej w modlitwę
apostrofy deficyt za jaką wieszcz adam miał litwę
niedobór górskiej latarni co rysy oświetla z jastarni
pustkę klatki schodosercowej pośród tej ludzkiej małpiarni
wtedy z siebie wychodzę na spacer
choć nazwać to mógłbym inaczej
nogami duszy jak w ulęgałkach przebieram
uciekam jak jasna cholera
do częstochowy udaję szukać dobrego rymarza
co pasek na którym obwiesić się zdarza
w farsę mi zmienia odważnie bym
niczym w wąsach - nie zabrzmiał poważnie
a potem staję przed wami z tekstu
spodniami spuszczonymi do kolan
sam bez rymarskiej pomocy bez szelek
bez od łez słonych także uszczelek
stoję i nie wiem co mam powiedzieć
więc dobrze że się mogę modlić
do ciebie