rękaw od kamizelki
Dodane przez Grzegorz Ósmy dnia 07.01.2011 11:42
zostawiłem cię w drugich spodniach
w tych przetartych teraz wychodzę

do miasta które brukiem
w stopy powoli mi wrasta
na podwórko choć w krakowie
mówią na pole ja na dwór
wychodzić wolę

na basen gdzie chlor mi
oczy wyżera choć czasem
potrafi zapachnieć lasem
do kina w którym rodzina
aleca baldwina próbuje
złapać pingwina

przed siebie wreszcie wychodzę
sam sobie zachodząc drogę i w
głowę po drodze zachodząc
czemu sobie pomagam tak
bardzo zarazem szkodząc

jedynie gdy wielki błękit
staje się nie do zniesienia
dłonią zasłaniam słońce
a drobne ślady wzruszenia
utykam gdzieś po kieszeniach