Autor |
RE: Choroby współczesnej poezji |
abirecka
Użytkownik
Postów: 995
Miejscowość: Wieliczka
Data rejestracji: 01.06.11 |
Dodane dnia 31.05.2013 17:29 |
|
|
Już Cyprian Kamil Norwid w 1870 roku napisał w Ivry elegię "Na zgon poezji", dlatego moim skromnym zdaniem, ten nieco przydługawy elaborat tak naprawdę nic nowego do poruszonej kwestii nie wnosi. Gdyż poezja, mówiąc obrazowo, jest złotonośnym, z piaskiem przemieszanym, żwirem, który po przesianiu... Właśnie: po przesianiu, tu znowu posłużę się Norwidem:
"Coraz to z ciebie, jako z drzazgi smolnej,
Wokoło lecą szmaty zapalone;
[...]
Czy popiół tylko zostanie i zamęt,
Co idzie w przepaść z burzą? - czy zostanie
Na dnie popiołu gwiaździsty dyjament,
Wiekuistego zwycięstwa zaranie!... "
Pożyjemy, zobaczymy. Jeżeli nie w przypisanym nam miejscu oraz czasie, to na pewno wszystko, co jest, było i minęło, ujrzymy z Zaświatów. Również poezję: raz grudkę kruszcu, kiedy indziej świecący "dyjament" bądź emanującą księżycowym blaskiem - perłę. |
|
Autor |
RE: Choroby współczesnej poezji |
konto usunięte 35
Użytkownik
Postów: 149
Data rejestracji: 15.07.09 |
Dodane dnia 31.05.2013 15:31 |
|
|
I jeszcze "poezja" sszcytująca:
szczelinami
w poszyciu
uczuć jestem w żałobie
po stracie słońca
całopalny
w płomieniach aż po sam
ogień
przyciągasz
anioły i demony
najpiękniejsza
jesteś
we wspomnieniach
a Dom? wystawimy na sprzedaż
" na twoim miejscu
nie śmiałbym się tyle
robią ci się zmarszczki" |
|
Autor |
RE: Choroby współczesnej poezji |
konto usunięte 35
Użytkownik
Postów: 149
Data rejestracji: 15.07.09 |
Dodane dnia 31.05.2013 15:24 |
|
|
A oto przykład "poezji" zagubionej w kosmosie:
dom może być tylko jeden
(...) gdzieś po drodze do nieba
ludzie dotykają się po to
aby móc tęsknić za sobą w chwilach zniknięć
i nie obchodzi mnie wcale czego inni chcą
lukrecjowy raj poetów to nasze królestwo
gdzieś po drodze do nieba
posadzimy własne kolory
stworzymy tulipany na majówce
baśnią z tysiąca i jednej rodziny
pieczętując siebie na wzajem (...) |
|
Autor |
RE: Choroby współczesnej poezji |
aleksanderulissestor
Użytkownik
Postów: 885
Miejscowość: natura
Data rejestracji: 23.01.12 |
Dodane dnia 31.05.2013 13:24 |
|
|
gloinnen
tak to wygląda niestety -;)
ale będę miał pewność jutro nie chcę rzucać słów na wiatr
muszę sprawdzić jak pisała achmatowa czy znajdę tam choć jeden biały wiersz
i wrócimy do tematu chyba że sama rozwiążesz zasygnalizowany przeze mnie dylemat
autor |
|
Autor |
RE: Choroby współczesnej poezji |
konto usunięte 35
Użytkownik
Postów: 149
Data rejestracji: 15.07.09 |
Dodane dnia 31.05.2013 12:40 |
|
|
Aaa, zapomniałabym - jest jeszcze "poezja" "składankowa":
kochaj
(...)manifestujesz skałę
sześćdziesiąt sekund orgazmu
a dalej pustka
po widnokrąg tolerancja
cykliczne wizje
o nawałnicy zgorszonych nocy
wszystkie pod prąd
nadziei indywidualnością doznań
są jak chleb powszedni
w samotności długodystansowca
komentarzy - 6
liczba punktów - 15
|
|
Autor |
RE: Choroby współczesnej poezji |
konto usunięte 35
Użytkownik
Postów: 149
Data rejestracji: 15.07.09 |
Dodane dnia 31.05.2013 12:08 |
|
|
Jestem pod wrażeniem Twojego eseju. I piszę to z pełną odpowiedzialnością. Każde słowo jest przemyślane i jak najbardziej oddaje to, co dzieje się z "poezją". A dlaczego się dzieje? Niektórzy już odpowiedzieli. Ja tylko dodam ze swojej strony, ze problem jest bardziej złożony - a zaczyna się już w szkołach. Około 70% uczniów nie potrafi czytać, nie mówiąc o czytaniu ze zrozumieniem, zasób słownictwa ubożeje coraz bardziej. Efekt reformy. Do tego pisanie mailowe, smsowe, itp.
A będzie coraz gorzej.
Dodałabym jeszcze "poezję" terapeutyczną, "poezję" plagiatorską, "poezję" grupową i "poezję" rozrywkową ( pisaną dla zabicia czasu )
A oto przykład "poezji", nad którą popada się w zachwyt ( przynajmniej niektórzy ulegają tym zapędom ):
że nie spię
niewysłane listy
przepych słów które nie dają się wypowiedzieć
zawsze wraca
słoneczną drogą nawet wtedy
kiedy abonent już poza zasięgiem(...)
nazajutrz morze
fale i mewy w objęciach orfeusza
refleksyjne podglądanie jutra
kiedy taka pełna siebie
kapiesz mną nie potrafiąc ukryć siebie
i już wiem
matka idiotów istnieje
mam nadzieję"
"Poezja zaangażowana" pełną gębą ( albo gębami ) i do tego pasująca do wszystkich wymienionych tutaj kategorii.
Z innych portali również mogę zacytować, bo też czasami zaglądam.
|
|
Autor |
RE: Choroby współczesnej poezji |
Gloinnen
Użytkownik
Postów: 120
Miejscowość: Tol Eressea
Data rejestracji: 18.05.11 |
Dodane dnia 31.05.2013 11:56 |
|
|
aleksanderulissestor;)
W sumie to, co piszesz, jest bardzo przygnębiające, bo skutkuje tym, że w zasadzie żaden Autor nie ma szans, że tak to banalnie ujmę, rozwinąć własnej poetyki, własnego języka. Zapomnijmy na razie o wierszopisaniu i zajrzyjmy na to, co się dzieje na tzw. "wyższej półce". Produkuje się kolejne klony adeptów tej samej maniery, tej samej konwencji, tej samej stylistyki.
Dlaczego na przykład moda na używanie małych liter po kropce tak się wszędzie rozpanoszyła (przynajmniej w sieci), choć rzeczony proceder nie ma (według mnie) żadnego funkcjonalnego uzasadnienia?
Pytani przeze mnie Autorzy, czemu to ma służyć, nigdy nie odpowiedzieli merytorycznie, natomiast demonstrowali zawsze Syndrom Obrażonego Majestatu, a przecież w wierszu każdy zastosowany środek poetycki powinien pełnić określoną funkcję, w przeciwnym wypadku należy z niego zrezygnować, bo jest zbędny.
Ale to już dygresja poza temat.
W każdym razie naturalnym i pożądanym zjawiskiem powinno być poszukiwanie, dopracowywanie przez Autora własnego stylu, poetyckiego idiolektu, niepowtarzalnego i wyjątkowego, który będzie go odróżniał od innych piszących. Ja tego niestety nie widzę. Wręcz przeciwnie.
A przecież, jeżeli pisze się np. pod "jury", albo pod jakichś "guru"... to też forma epigonizmu.
Edytowane przez Gloinnen dnia 31.05.2013 12:00 |
|
Autor |
RE: Choroby współczesnej poezji |
IRGA
Użytkownik
Postów: 308
Miejscowość: Gdańsk
Data rejestracji: 04.02.09 |
Dodane dnia 31.05.2013 07:50 |
|
|
Zgadza się, po to jest ten dział. Przedstawiła Pani swoje zdanie. Dogłębnie. Nawet nie podejmuję się dyskusji. Myślę jednak, że ani z poezją, ani z poetami nie jest aż tak źle. Uważam także, że ani głębokie oburzenie, ani nakazy, bądź zakazy nie spowodują, że uznany pan iks, albo nikomu nieznany pan zet zaczną nagle pisać w sposób, który Panią usatysfakcjonuje. Nie uważam także, że poezja traktowana jest po macoszemu. Jeśli ktoś ma coś do powiedzenia, niech pisze. Wszelkie mody mają to do siebie, że przemijają. To, co dobre- zostanie. Bez względu na czas, w którym powstało. Ludzie tworzą dla innych ludzi. To chyba dobrze?
Edytowane przez IRGA dnia 31.05.2013 07:52 |
|
Autor |
RE: Choroby współczesnej poezji |
aleksanderulissestor
Użytkownik
Postów: 885
Miejscowość: natura
Data rejestracji: 23.01.12 |
Dodane dnia 31.05.2013 07:48 |
|
|
-:)))
gloinnen
ależ ma i to ścisły
panujący zamęt pojęciowy źle pojmowana wolność dowolność interpretacji własny algorytm pisania megalomania
efekt zamiast wolności mamy anarchię
psucie poezji pod hasłami wolności od... przerabiała każda epoka
ta zniszczyła wszystko i każdy inny dorobek uważa za śmieci
celują w tym ci którym się wydaje że zamiast obrzydliwość napiszą turpizm zamiast banalizm napiszą realizm zamiast ruja i porubstwo napiszą śmiały erotyk zamiast kloaka życie wewnętrzne peela itp
i to wszystko załatwia
a pojęcia poezja współczesna używają jak legitymacji partyjnej i przydomka socjalistyczny (poezja socjalistyczna ekonomia historiografia) w epoce słusznie minionej kto się w takim momencie przyzna że czegoś nie łapie
metody i pomysły na uszczęśliwianie na siłę w poezji nie przeminęły z ustrojem
a wręcz przeciwnie mają się dobrze (istnieje wbrew pozorom spore grono poetów i adeptów które bez bicia w każdej chwili dołączy na skinienie tylko do swoich guru)
i poeci współcześni i krytycy współcześni idą ręka w ręku jak utrwalacze władzy ludowej
ja ci dziś napiszę recenzję do nowego tomiku ty mi jutro sporo z nich siedzi tam gdzie trzeba aby nie tylko mieć wpływ na ten kurs ale też w tym stylu wychowuje następne pokolenie które jak na giełdzie przedegzaminacyjnej wypytuje jeden drugiego
kto jest w jury czego pytają i w jakim języku
większość zna się osobiście
i ostatnie nikt nie przyzna się za chińskiego boga że to co do tej pory napisał
jest do luftu
spotkałem jednego tylko praktykującego poetę akademika piszącego epickie
z byłej epoki długaśne wiersze którego opinię częściowo cytuję że nasza epoka i cały jej dorobek jest psu na budę
jedna jaskółka wiosny nie czyni ale zabawa będzie trwać w najlepsze
autor |
|
Autor |
RE: Choroby współczesnej poezji |
Gloinnen
Użytkownik
Postów: 120
Miejscowość: Tol Eressea
Data rejestracji: 18.05.11 |
Dodane dnia 31.05.2013 07:22 |
|
|
Oczywiście, że przedstawiam tylko swoje zdanie...
Po to chyba jest ten dział, żeby trochę można było "...izmować" ;)
|
|
Autor |
RE: Choroby współczesnej poezji |
sykomora
Użytkownik
Postów: 128
Data rejestracji: 17.11.07 |
Dodane dnia 30.05.2013 23:00 |
|
|
eee
strasznie dużo jaizmu:) poezja w II rzędzie:)
piszmy wiersze
gadajmy z wierszami, jeśli przyjdą
nie nadymajmy się
aaa - poezja może dawać radość |
|
Autor |
RE: Choroby współczesnej poezji |
Gloinnen
Użytkownik
Postów: 120
Miejscowość: Tol Eressea
Data rejestracji: 18.05.11 |
Dodane dnia 30.05.2013 22:46 |
|
|
sykomora napisał/a:
Można by przytoczyć dziesiątki definicji:)
Ale to tylko definicje.
Prawdziwy wiersz jest wolny (nie chodzi o termin teoretycznoliteracki)
i wyzwala w odbiorcy pragnienie wolności.
Ech, no tak, typowe tłumaczenie, aby dać do zrozumienia, że jeśli ktoś stawia Autorom wyżej poprzeczkę, jest krytykiem-satrapą, ograniczającym poetycką wolność.
W takim razie umówmy się, że, jak sugeruje haiker, nie każdy wiersz jest poezją. Bo tej ostatniej wymagania stawiać trzeba, jeżeli zależy nam na tym, żeby była traktowana poważnie, żeby pozostawała wciąż sztuką docenianą, liczącą się, szanowaną, mającą jakąś ogólnie uznaną wartość.
Zwracam uwagę na postawiony przeze mnie główny problem - próbuję mianowicie znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego poezja jest traktowana po macoszemu, straciła estymę, jaką się cieszyła dotychczas, przestała być znaczącym środkiem przekazu (publicznego)? I zdaje mi się, że właśnie jedną z głównych przyczyn, o ile nie tą najważniejszą, jest popuszczenie cugli. Właśnie takie gadki o wolności, o uczuciach, o tym, że każdemu w duszy gra, o swobodzie twórczej, i tak dalej na okrętkę, powodują powolny upadek poezji. Przede wszystkim dlatego, że faworyzują skrajny egocentryzm (autorski), który ze swej natury uniemożliwia otwarcie na dyskurs uniwersalny, na coś, co mogłoby wpisać się w szeroko rozumianą i - mam nadzieję - wciąż aktywnie ewoluującą sferę myśli ogólnoludzkiej.
W rezultacie, ponieważ obserwujemy zjawisko diametralnie odwrotne, raczej inwolucję niż ewolucję, zamiast poezji mamy jej karykaturę, czyli powszechne, wdzierające się wszędzie, gdzie tylko można, natrętne i (na)dęte wierszopisanie.
Co do kwestii "poezji zaangażowanej" - jeżeli już koniecznie trzeba nam posługiwać się tym pojęciem - to chcę być dobrze zrozumiana. Nie mam na myśli peanów ku czci, manifestów politycznych, czy tym podobnej agitki Od razu nasuwają się skojarzenia z polityką, indoktrynacją. W żadnym wypadku!
Raczej widzę twórczość poetycką w roli "kija w mrowisku". Mimo wszystko - bardzo mocno liczy się dla mnie zabranie głosu w sprawie, inicjowanie debat, pochylanie nad ludzkimi problemami, sianie fermentu w mentalności, poddawanie ocenie (krytycznej) (nie)oczywistych (nie)oczywistosci, przełamywanie schematów myślowych, stereotypów, narzuconych "prawd objawionych"... Nie ukrywam, że taka poezja, przynajmniej w mojej opinii, ma największą wartość i taką sobie wyjątkowo cenię. Co więcej, jestem przekonana, że gdyby Autorzy przyjęliby do wiadomości, iż wspomnianą funkcję poezja może i nawet powinna pełnić - przestałaby ona być postrzegana, jako enfant terrible sztuk wszelakich, jako "fraszka, igraszka, zabawka blaszana"...
Można oczywiście poprzestać na wierszopisaniu, droga wolna.
Chociaż, bez urażania nikogo, ta dyskusja nie wierszopisania miała dotyczyć.
Edytowane przez Gloinnen dnia 30.05.2013 22:49 |
|
Autor |
RE: Choroby współczesnej poezji |
IRGA
Użytkownik
Postów: 308
Miejscowość: Gdańsk
Data rejestracji: 04.02.09 |
Dodane dnia 30.05.2013 21:52 |
|
|
Mnie też się tak wydawało , sykomoro. Ale z wywodów Autorki wątku wynika, że dobry wiersz nie istnieje, no, chyba, że jest zaangażowany. Nie ma wierszy, jest tylko zalewająca nas grafomania, nie ma poetów. Zrobiło się ponuro...
Edytowane przez IRGA dnia 30.05.2013 21:53 |
|
Autor |
RE: Choroby współczesnej poezji |
sykomora
Użytkownik
Postów: 128
Data rejestracji: 17.11.07 |
Dodane dnia 30.05.2013 21:40 |
|
|
Można by przytoczyć dziesiątki definicji:)
Ale to tylko definicje.
Prawdziwy wiersz jest wolny (nie chodzi o termin teoretycznoliteracki)
i wyzwala w odbiorcy pragnienie wolności. |
|
Autor |
RE: Choroby współczesnej poezji |
Gloinnen
Użytkownik
Postów: 120
Miejscowość: Tol Eressea
Data rejestracji: 18.05.11 |
Dodane dnia 30.05.2013 21:26 |
|
|
A co to znaczy prawdziwy wiersz? |
|
Autor |
RE: Choroby współczesnej poezji |
sykomora
Użytkownik
Postów: 128
Data rejestracji: 17.11.07 |
Dodane dnia 30.05.2013 20:47 |
|
|
Heh, z klasyfikacji powyższej wynika, że na miano poezji zasługują wyłącznie albo prawie wyłącznie teksty zaangażowane, a przeca wiersz nie musi się legitymować. Mnie takie etykietowanie niepokoi. Prawdziwy wiersz to prawdziwy wiersz i tyle. |
|
Autor |
RE: Choroby współczesnej poezji |
Gloinnen
Użytkownik
Postów: 120
Miejscowość: Tol Eressea
Data rejestracji: 18.05.11 |
Dodane dnia 30.05.2013 18:59 |
|
|
Wydaje mi się, aleksanderulissestor, że ta wypowiedź trochę mija się z tematem, bo ja nie pisałam o kondycji poezji (a przy okazji sztuki komentowania) na pp., tylko o kondycji poezji w ogóle. Biorę pod uwagę różne fora i portale (w tym mój własny), a także to, co się w tej chwili lansuje i publikuje, nie tylko w sieci.
Przy okazji - bądź łaskaw zwrócić uwagę, gdzie ja wskazuję kogoś konkretnie (bądź personalnie - czyjeś utwory), żebyś mógł mi postawić zarzut wytykania? Punktuję poetyckie grzechy (według mojego widzimisię, bo niby dlaczego nie miałabym na portalu poetyckim poddać jakiejś tezy pod dyskusję) a to, co ktoś zobaczy we własnej twórczości i jak się z tym poczuje, to nie mój cyrk i nie moje małpy. Nikt nie musi pisać, Bogu dzięki, pode mnie...
Choć w świętej naiwności wciąż mam nadzieję, że nie rozmawiam z rozkapryszonymi megalomanami, tylko z ludźmi pióra, którzy chcą pochylić się nad jakimś problemem, jakąś tezą, jakąś koncepcją. Tychże jednak stawiać nie wolno, w trosce o urażenie iluś tam autorskich "ego"?
To już osiągnęliśmy taki stopień degrengolady?
Chyba że wszechogarniający pluralizm nas wszystkich tak już zaślepia, że jakakolwiek debata jest wykluczona, bo każdy ma rację, w związku z tym wymiana argumentów jest bezcelowa. Wszyscy piszemy zarąbiście, wszystko, co autor nazwie arcydziełem, bezsprzecznie jest nim, wystarczy jedynie przygruchać sobie odpowiednio liczne i pyskate grono klakierów, albo załatwić dobrą adwokaturę. A gdzie w tym wszystkim miejsce na rzetelne krytycznoliterackie rozważania?
Edytowane przez Gloinnen dnia 30.05.2013 19:45 |
|
Autor |
RE: Choroby współczesnej poezji |
aleksanderulissestor
Użytkownik
Postów: 885
Miejscowość: natura
Data rejestracji: 23.01.12 |
Dodane dnia 30.05.2013 18:35 |
|
|
ile poetyk tylu poetów w czystej postaci
do tego dochodzą jeszcze kombinacje
tak że na dzień dzisiejszy mamy ich prawdziwe multum trzeba być nie lada specjalistą żeby odróżnić co jest co
większość uważa że wstawia tu wzór konspekt wiersza z tej drugiej rodziny i czytelnika obowiązkiem jest nic tylko się zachwycać nie oczekuje krytycznej oceny a aplauzu
mam wrażenie że z pp zamiast warsztatów zrobiła się wystawka prac
kręcący nosem nie podejmuje polemiki z autorem zadowala się efektownym wejściem i idzie do innych zajęć
na zasadzie nie bo nie niczego nie zbudowano bo nie
każda z form wiersza ma swoje reguły każda
trzeba je poznać i na pewno jeżeli ktoś popełnia nie tylko techniczny błąd ale merytoryczny dotyczący wymowy tekstu i błąd ten zostanie mu wytknięty w krótkich żołnierskich słowach najlepiej w punktach nie robi tragedii
im więcej wiemy o poetyce tym lepiej piszemy tym łatwiej jest nam się wczuć w autora tym dokładniej umiemy ocenić dany utwór (i tego się trzymajmy)
bo ocena na tzw czuja jest jedną z najgorszych możliwych
a tych jest tu najwięcej są i kontrowersyjne i sprzeczne najczęściej
wytykanie właśnie wytykanie że to tandeta tamto popłuczyny kalka itp. często prawdziwe częściej nie dotyka nie utworu a autora a nie ma nic gorszego od wściekłego poety ranionego na ambicji
autor |
|
Autor |
RE: Choroby współczesnej poezji |
helutta
Użytkownik
Postów: 17
Miejscowość: Istebna
Data rejestracji: 16.11.10 |
Dodane dnia 30.05.2013 16:32 |
|
|
Zasadniczo zgadzam się, że większość tego, co się dzieje w poezji można tak zakwalifikować jak Gloinnem. Może i ja popełniam któryś z zarzucanych czynów, bywa.Być może to Kiedyś, kiedy było inaczej, polegało tylko na mniejszym przepływie tekstów i dostępności do nich, choć z drugiej strony ktoś to wszystko dziś promuje... Myślę, że tak naprawdę chodzi o to, że coraz rzadziej słyszy się, czyta kogoś, kto ma coś do powiedzenia prawdziwego. To tak jak z kazaniem w kościele-może być elegancko, intelektualnie itp. a nie ma w nim nic żywego, autentycznego.Ludzie chwalą, bo nie dotyka, nie wymaga osobistego odniesienia. Większość tzw. oferty kultury to tematy zastępcze,głupoty ponagradzane czym się da i rzucone na pożarcie w celach zarobkowych. Trzeba zachować wolność, ale to wymaga wysiłku i dobrych intencji w poznawaniu... |
|
Autor |
RE: Choroby współczesnej poezji |
haiker
Użytkownik
Postów: 268
Data rejestracji: 12.09.08 |
Dodane dnia 30.05.2013 10:34 |
|
|
Niejaki Mickiewicz Adam, pisał wierszyki na spotkania towarzyskie, i pisał niezrozumiałe do dziś Dziady. I co? O tych drugich uczą w szkole, ale to nie znaczy, że to jest poezja, a te utworki na imprezki nie. Nie znaczy także, że te ostatnie są poezją. Napisz 10 wierszy, zobaczę (ymy) czy twoje są nie z piany. |
|