CO ZA SZCZĘSCIE(wybrane wiersze)
W przedsionku wagonu
Wyzbądź się lęku
On jest cherlawym bratem niepewności
Która owija się niczym powój wokół konfesjonału
W którym w młodości szczerze i naiwnie
Oddałeś grzechy na wieczne przechowanie
A one teraz wołają
O pomstę do nieba i ulatują lejkowato
Za niewidzialną stronę świata
To musi być dziwne lusterko
Które wciąga do siebie wszystko co zobaczy
Na lustrzanej drodze
Świat jaki jest każdy widzi po swojemu
Dlatego miej odwagę lękać się tylko wtedy gdy nie jesteś sobą
Porzuć strach w przedsionku wagonu
Który wiezie cię do celu niewyraźnie sprecyzowanego
Właściciel lasu mrocznego też nie wie o czym szumią drzewa
Choć taki ziemsko bogaty bo jeszcze ma w posiadaniu dwa tartaki
Dlatego nie bój się nawet gdy widzisz krwawe anioły
Z bandażami skrzydeł gdy ociekają krwią nad trumną bliskiej ci osoby
Dokąd ci pisane będziesz po świecie chodził
A to czy o lasce czy o świcie czy w światełkach
Odblaskowych gwiazd nie będzie ci wiadome
Dlatego wyzbądź się lęku
I porzuć strach w przedsionku wagonu
Dramat w kawiarni w jednej odsłonie
Kropla po szklance
Schodzi
Oni mówią głosami
Obcymi
Słowa można zrozumieć
Wyrywkowo
Jakby urwali się z wieży
Babel
Jeszcze wczoraj
Trzymali się za ręce
A dzisiaj coś ich puściło
Nie dorośli do siebie
Albo wyrośli z siebie
Życie takie krótkie
Kropla po szklance
Schodzi
Szklanka płacze
Kamienuję się
Ostatnio noszę
Kamienie z rzeki
Raz mały
Drugi raz wielki
Żeby było do pary
Kamienuję się
Niczym kamienicznik
Który się umartwia
Bo od dawna
Nie podniósł czynszu
W swojej kamienicy
Kiedy niosę
Kamień mały
To odpoczywam
A kiedy ten duży
To strasznie się męczę
Ale przecież za chwilę
Znów będę niósł
Kamień mały
Co za szczęście
powrót