• strona główna
  • o mnie
  • wiersze i proza
  • wiersze video
  • wydawnictwa
  • recenzje
  • nagrody
  • aktualności
  • archiwum
  • galerie zdjęć
  • linki
  • kontakt
BIESZCZADZKIE ANIOŁY 
(wybrane wiersze)
wydawnictwa

ŁOPIENKA

                            Mrówce - w podzięce za Matkę Boską Łopieńską


Po rurce bieszczadzkiego dmuchawca

Który tak wygląda jakby głowę ulotną

Na chwilę zawiesił gdzieś w chmurach

Wędrują miodowe od sierpnia mrówki

Zmęczenia nie widać w rudych piechurach

 

W potoku woda po łemkowsku coś gada

Mowa jej niewyraźna jako ptaków krzyki

Zwłaszcza kiedy przez Bieszczady płynie

Przypomina pomarszczoną Chustę Weroniki

 

Ktoś zmęczony światem i życiem miastowym

Spowiada się u stóp tej górskiej świątyni

I Confiteor śpiewa pełna troski Ziemia

A pod górę wędrują zmęczeni pielgrzymi

 

Jest na wskroś dostojnie i uroczyście

Że aż nieśmiała siostra salamandra

Na ten czas nieszporów ornat wkłada

I przy ołtarzu sierpniową wartę czyni

 

I tak się to odbywa każdego wieczoru

Na chwałę ojca ducha świętego i syna

A ornat jej utkany z polnych kwiatów

Z rubinową cętką węgierskiego wina

 

Salamandra bowiem pragnie przebłagać 

Wszystkich patronów rodem z Bieszczad

Dlatego górą ministranci z jej orszaku

Na okrągło krążą w przewiewnych komeżkach

 

Są wśród nich czułe ważki i koniki polne

Motyle też modlą się niezwykle żarliwie

W intencji by Bieszczady już na zawsze

Jako ten wiatr nieuchwytny pozostały wolne

 

Wszyscy skupieni w wielkiej podzięce

Że nad głównym ołtarzem w Łopience

Smutna Pani ze swoim Dzieciątkiem

Ponownie zdążyła uwić gniazdko święte

 

Na wieki już będzie boską strażniczką

To dlatego po latach znowu tu przyszła

By w Bieszczady – nawet w złych snach

Nie powróciła już nigdy Akcja Wisła

 

Niech biała cerkiewka w Łopience

Przez wieki trwa i za nas się modli

I niechaj od połonin do nieba płyną

Jej serdeczne bieszczadzkie prośby



wydawnictwa

BIESZCZADZKI PRZEDŚWIT

                                   

                             Bieszczadzkiej Pani

                            Pamięci Sierpniowej

                           Która już na zawsze

                          Zamieszkała w mej głowie


Wiatr mgły ulotnie

Podnosi z klęczek

Jednak to nie mgły są

Ale skrzydła anielskie

 

Za oknem światło

Na palcach chodzi

Jest dyskretnym

Wysłannikiem Pana

 

Trwa bieszczadzkie

Podniesienie słońca

Ogłaszam kolejny

Cud w Bieszczadach

wydawnictwa

ZŁOTE BANIE


                                    Dla Marii


Po Bieszczadach ślady skośnookich jeźdźców

Jeszcze słychać galop koni niskopiennej rasy

Gdzieś w górach zdradliwie rzucone lusterka

Spojrzysz za siebie jesteś wzięta w jasyr

 

Do zakochania każdy dzień w Bieszczadach

A każda cerkiew miłością nabrzmiała bania

Czuła jaskółka lasom rozczesuje włosy

I każdy dzień tutaj krokiem do kochania

 

Nie próbuj zatrzymać w biegu tej miłości

Bo tak ci do twarzy z tym zakochaniem

Że nawet siostry – dwie polne cerkiewki

W świętym podziwie prężą złote banie

 


powrót
 

Copyright © Adam Ziemianin, designed by Maestria Art