drugie dno
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 01:00



P.B. (z pocieszeniem

raz jeszcze)






bardzo żałuję, ale niestety nie mogę cię

żałować. to byłoby wbrew wszelkim regułom.

no wiesz: "break every rules", Marcin Świetlicki

przebrany za Tinę Turner, Tina Turner przebrana

za lekarkę przepisującą nowe tabletki. łatwo

powiedzieć przełam się, a potem śmiać się z tej

gorzkiej pointy do łez .tylko właściwie co to znaczy,

kiedy na pierwszej gorszej stronie, w dodatku jako

jakiś de- liryczny bohater starasz się przełamać

swoją rozpacz ohydnym w smaku malutkim herbatnikiem ?

a potem znowu mówisz coś o dupie i zasadach, więc

w zasadzie jak to w końcu jest ?

łamiesz się, ale nie łamiesz ich, bo one są nie do

złamania, stałe i niezmienne jak wzór rozpaczy

w Sosnowcu pod Katowicami, jak wzór rozkoszy

mężczyzny pod kobietą. pielęgnuj więc swój ból,

niech kiełkuje w tobie z nadzieją jak siedem

szczęśliwych ziarenek prawdy w doniczce na parapecie.

pogrążaj się w nim jak niebo zasnute ponurym granatem,

z którego posypie się grad. kop swoje doły, niech

fundamenty będą większe i głębsze, żeby wystarczyło

tylko wskoczyć i czekać. przedłużaj te niekończące się

sesje niemocy, pal za sobą wszystkie trawniki.

wypalaj się z nimi jak twoja skóra sycząca z bólu

pod naporem gaszonych z ulgą papierosów.

dzień za dniem osiągaj swoje dno modląc się,

żeby to drugie, po stokroć ważniejsze, dosięgnęło

wreszcie i ciebie.



bohaterze, przecież i tak najważniejsze są

dopiero drugie

książki.