wierszyk zajmujący się ogniem
Dodane przez green girl dnia 25.04.2008 16:30
jesteśmy na świeżo, zatrzymani
przez wędrującą wiosnę:
przylot bocianów,

cisza wydłużająca czekanie
na noc. pali się jeszcze w piecach,
przykłada policzek do ciepłych kafli
-tylko w pokoju dziadka. bez dziadka.
taki drobny zabieg, o którym mówi się
potocznie: umieranie. wiesz coś o tym.
i ja wiem,
że nie wolno się nachylać
nad rozgrzaną blachą, bo można
się poparzyć; wyjść ponad

i nie zauważyć, że pora na powrót
przeminęła.

surnij tam drewno, niech się tli