PADÓŁ
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 01:00




Co zrobić z tym, co pozostaje, i daje o sobie
Znać jak magnetyczny pasek, czułe
I zarazem szorstkie, na języku czy pod opuszką,

Zamarznięte jak tafla sadzawki. Lodówka
Odmraża się, doniczka rozsadzana korzonkami
Przyssanego do szyby kwiatu, pęka z boku. Lubię

Tylko milczeć, kiedy ktoś wymownie zawiesza
Głos, i nie robić sobie niczego z wykresów
Krzywej, w której podobno mieści się każdy,

Bo i tak sięga nas rozwidlony język próżni, ukrytych
W spojrzeniu leniwego stada chmur. Właśnie
Teraz wygląda to na apetyczne cacko – ciąg solennych

Zapewnień, krótkie serie odmów. Między tym
Rozdziałem a zgładzonym pełnią księżyca morzem
Rozegrał się kiedyś dramat spienionych pokus, które

Gnały na łeb na szyję aż poza matecznik wydm. Jesteśmy
Chwilowo puści, konie mają wypas i stadnina cichnie.
Gdybym musiał się temu oprzeć, wybrałbym unik.