WYBICIE RYTMU
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 01:00




Był bardzo rozemocjonowany czymś
W telewizorze. To sport, gra.
Ona nie była w stanie tego pojąć, opanowana i
Gardząca takimi reakcjami. W to późne popołudnie
Mogłoby się wiele zdarzyć i nawet znaleziony
W śniegu klucz może by i pasował do świnki –
Skarbonki, o jakiej marzyłeś dawniej,
Lecz każda próba wypełnienia jej okazywała się płonna.

Więc co z tego przychodzi tak, żeby mogło
Zostać na nieco dłużej i żebyś mógł w tym otoczeniu
Posiedzieć bez wrażenia zysku czy straty?

A tu, miły głos odpowiada na inne, już dawno
Przebrzmiałe zarzuty, a tu dochodzi jeszcze smętna
Pora, której jesteś jednym z niezliczonych wrzecion,
A on, nie mogąc się powstrzymać, rozkłada
Ręce, ma łzy w oczach i nie wie jak do tego doszło,

Że teraz jedni schodzą ze zwieszonymi głowami, a drudzy
Skaczą do góry zdławieni radością. To fale ze swoimi
Spienionymi grzbietami i kręgami, fale, które,
No cóż, nie są zbyt szczodre i unoszą tych, co nie stoją zbyt
Mocno przy swoim, wdzierając się bardziej niż mogą się cofnąć.